Star Citizen - twórcy gry odpowiadają na zarzuty związane z finansami

W sieci pojawiły się ostatnio nieciekawe informacje dotyczące stanu finansów studia Cloud Imperium, odpowiedzialnego za powstawanie gry Star Citizen. Sytuacja była o tyle szokująca, że deweloperzy ciągle otrzymują wsparcie od graczy, a suma zgromadzonych przez nich pieniędzy sięgnęła już 150 milionów dolarów.

Kontrowersje wzbudziły dokumenty, w ramach których Cloud Imperium miało podpisać umowę kredytową z jednym z największych banków w Wielkiej Brytanii. Spekulacjom nie było końca, a w związku z tym deweloperzy postanowili sytuację wyjaśnić.

Jak się okazuje chodzi po prostu o to, że Cloud Imperium otrzyma od banku swoistą zaliczkę. Stanowić ma ona sumę pieniędzy, którą korporacja odzyska potem w ramach zwrotu podatkowego. Studio jest w stanie ją zapłacić, ale wiązałoby się to z przewalutowaniem pieniędzy od graczy. Specjaliści od finansów w firmie uznali, że to nieopłacalne. Szczególnie ze względu na Brexit oraz niepewną sytuację na rynkach walutowych.

"Nasze firmy w Wielkiej Brytanii uprawnione są do specjalnych zwrotów podatkowych, na które zapracowujemy każdego miesiąca opracowując Squadron 42. Zwroty te są wypłacane następnego roku jesienią po tym, jak złożymy odpowiednie formularze. Foundry 42 i jego firma matka Cloud Imperium Games UK Ltd. połączyły siły z Coutts, bardzo poważanym, wybiórczym i wyspecjalizowanym bankiem w Wielkiej Brytanii, aby zdobywać regularnie zaliczkę dotyczącą tego zwrotu, co pozwoli nam nie wymieniać innej waluty na funty brytyjskie.

"Znaczną część naszych wydatków pokrywamy w GBP, a zbiórka pieniędzy to przede wszystkim USD oraz EUR. Biorąc pod uwagę dzisiejszy kurs wymiany oraz ciągłe fluktuacje na rynku walutowym, to po prostu mądry ruch, zasugerowany przez naszych doradców finansowych".

Sytuacja zdaje się być jasna.