W God of War nie będzie przybliżających i oddalających się ujęć kamery
Akcję obserwować będziemy najczęściej zza pleców Kratosa. To na nim skupia się gra.
Seria God of War słynie z dynamicznie pracującej, ciągle zmieniającej położenie kamery. Jak się jednak okazuje, zabraknie jej w najnowszej odsłonie cyklu, mającej zadebiutować w 2018 roku. Sprawę postanowił przybliżyć reżyser gry, Cory Barlog.
Barlog rozmawiał z ekipą zagranicznego Eurogamera, a w trakcie konwersacji powiedział, że twórcy chcieli się mocniej skupić na przygodzie Kratosa. To znacznie bardziej emocjonalna i "osobista opowieść". Zabraknie w niej więc oddalającej się i przybliżającej kamery, mającej za zadanie prezentację lokacji, a nie postaci.
"God of War jest znane z tych filmowych, oddalających się kamer, które według mnie są fantastyczne. Ale wepchnięcie ich tutaj i poznanie mocniej bohatera, zdałem sobie sprawę z tego, że musimy być bliżej", powiedział deweloper.
"Nie będzie sytuacji, w której przełączymy kamerę i pokażemy co robi ktoś inny. W faktycznej grze nigdy nie będziemy patrzyć gdzie indziej".
"To nie znaczy oczywiście, że Kratos jest zawsze na ekranie, są rzeczy, które motywują nas do tego, by patrzyć gdzieś indziej, ale zawsze wracamy i przeważnie próbujemy umieścić w kadrze Kratosa, stanowi on istotny element wszystkiego, co obserwujesz".
Ze względu na bliżej umiejscowioną kamerę, przebudowano też oczywiście system walki, poprzedni byłby nieczytelny i nie sprawdzałby się zbyt dobrze. Zabraknie również sekwencji QTE, w ramach których musieliśmy wciskać określone przyciski, aby np. pokonać bossa.
God of War zadebiutuje na początku 2018 roku, na razie nie mamy jednak konkretnego terminu.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler