Hideo Kojima chętnie nakręciłby film, lecz nie wie, czy kiedykolwiek się to wydarzy
Czy ojciec serii Metal Gear Solid zasiądzie w przyszłości na fotelu reżysera filmowego? On sam zabrał w tej sprawie głos.
W miniony weekend odbyła się impreza Tribeca Games Festival, a częścią jej programu był panel dyskusyjny z udziałem Hideo Kojimy. Podczas rozmowy poruszono nie tylko temat najnowszego dzieła Japończyka, będącego nadal w produkcji, czyli Death Stranding (ciekawostki ujawnione przez Kojimę znajdziecie tutaj), ale również bardziej osobiste kwestie, włącznie z jego młodzieńczą ambicją.
Ów ambicją jest oczywiście zostanie reżyserem filmowym, gdyż za młodu było to jednym z celów Kojimy, zanim zmienił zdanie i zdecydował się tworzyć gry. Mimo iż jego kariera podążyła w zupełnie innym kierunku, nadal jest on wielkim fanem kina i przyjaźni się z takimi osobistościami jak Guillermo del Toro (Labirynt Fauna, scenarzysta trylogii Hobbit), czy Nicolas Winding-Refn (Drive, Bronson). Czy jest więc szansa, że Japończyk wróci do dawnej pasji i nakręci swój własny film? Oto jego wypowiedź:
"Tak bardzo kocham filmy, że gdybym zaczął robić swój własny, mógłbym go nigdy nie skończyć. Ludzie mówią mi: Kojima, jesteś zbyt wymagający dla filmów. Zawsze znajdujesz w nich coś co chciałbyś poprawić więc własnego nigdy nie ukończysz".
Kojima został również zapytany o to, czy chciałby zamienić jedną ze swoich gier w ekranizację, czy może stworzyć coś zupełnie nowego. W odpowiedzi wspomniał, że filmowa adaptacja Metal Gear Solid już powstaje, o czym informowaliśmy tutaj. Przygotowuje ją Jordan Vogt-Roberts (Kong: Wyspa Czaszki).
Jeśli chodzi o nowy projekt, Japończyk zdradził, że brałby pod uwagę dwie możliwości. Jedną jest nakręcenie wysokobudżetowego blockbustera, a drugą krótkometrażowe dzieło z wykorzystaniem jedynie dwóch aktorów.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler