G2A odpowiada na zarzuty Gearbox i TotalBiscuita

Firma nie zgadza się z zarzutami.

@ 10.04.2017, 16:22
Adam "Dirian" Weber
Chwalmy Słońce!
pc

G2A odpowiada na zarzuty Gearbox i TotalBiscuita

Premiera Bulletstorm Full Clip Edition kojarzy nam się przede wszystkim z zamieszaniem wokół umowy pomiędzy firmą Gearbox, wydającą grę, a polskim rynkiem kluczy, firmą G2A. Nic w tym dziwnego, bowiem od dobrych kilku dni jest to jeden z głównych tematów w sieci. Teraz przedstawiciele G2A postanowili odpowiedzieć na zarzuty (które doprowadziły do zerwania kooperacyjnej umowy), jakie postawili im przedstawiciele Gearbox i youtuber TotalBiscuit.

Zaczęło się od tego, że po ogłoszeniu współpracy (w ramach której G2A miało wyłączność na dystrybuowanie edycji kolekcjonerskiej odświeżonego Bulletstorma) youtuber TotalBiscuit (2 mln subskrypcji, znany też z komentowania meczy w StarCraft II) ogłosił bojkot gier od Gearbox, twierdząc, że G2A handluje nielegalnymi kluczami, itp. Firma Gearbox najwyraźniej przejęła się tą opinią, wystawiając G2A ultimatum, które, no cóż, było niemal niemożliwe do zrealizowania w tak krótkim czasie. Polski rynek kluczy nie zrealizował wymagań wydawcy, w efekcie czego współpracę zerwano w trybie natychmiastowym.

Dziś doczekaliśmy się komentarza całej sprawy ze strony G2A, które reprezentuje Maciej Kuc (były redaktor naczelny magazynu CDACTION). Poniżej cytujemy jego najważniejsze fragmenty.

Jednym z warunków ultimatum było objęcie wszystkich kupujących programem G2A Shield (który jest opcjonalny i dodatkowo płatny). Według Gearbox, tylko ten program daje kupującemu pewność, że nawet w przypadku wadliwego klucza czy oszustwa ze strony sprzedającego, otrzyma on zwrot.

"Zgadzamy się z tezą, że każdy kupujący na marketplace powinien być chroniony – i dokładnie tak to wygląda na G2A.COM. Z całą stanowczością twierdzimy, że G2A.COM dba o bezpieczeństwo sprzedających i kupujących zdecydowanie lepiej niż większość marketplace’ów funkcjonujących na rynku. W bardzo rzadkich przypadkach, w których zakupiony klucz nie działa prawidłowo, każdemu użytkownikowi przysługuje prawo do reklamacji, otrzymania innego klucza lub zwrotu pieniędzy.

G2A Shield przede wszystkim zapewnia kupującym ogromną wygodę oraz dodatkowe funkcje, np. 10-procentowy cashback (notabene sprawiający, że koszt subskrypcji zwraca się z nawiązką każdemu, kto kupuje gry częściej niż raz na parę miesięcy)."

W skrócie, chodzi o to, że nawet jak kupujący nie wykupi dodatkowo G2A Shield, to i tak jest chroniony. Oto schemat działania z Shield i bez niego:

"W przypadku gdy użytkownik nie ma abonamentu Shield:

1. Użytkownik zgłasza problem sprzedającemu. Jeśli sprzedający widzi, że błąd wyniknął z jego winy, oddaje kupującemu pieniądze lub dostarcza nowy klucz – i sprawa jest zakończona błyskawicznie.

2. Jeśli sprzedający nie zgadza się na uwzględnienie reklamacji kupującego, pisze wiadomość do G2A Resolution Center. Jego zgłoszenie uzyskuje numer, a nasi pracownicy (support G2A działa w 9 językach, z czego w 6 całodobowo, a średni czas na oczekiwanie to ledwie minuty) zapoznają się z tematem. Przekazują sprawę do sprzedającego, aby dać mu możliwość wyjaśnienia wątpliwych kwestii, i robią wszystko, by doprowadzić do satysfakcjonującego obie strony zakończenia. W przeciwieństwie do wielu marketplace’ów, w których na rozwiązanie sporu czasem czeka się tygodniami (lub też użytkownik nigdy nie dostaje odpowiedzi), na G2A.COM to kwestia najczęściej paru godzin.

W przypadku, gdy użytkownik ma abonament Shield:

1. Użytkownik łączy się z live chatem działającym non stop. Nie musi kontaktować się ze sprzedającym – wystarczy, że opisze problem pracownikowi G2A. Najczęściej dostaje zwrot pieniędzy w ciągu trwającej kilka minut jednej rozmowy, a całą kwestię wyjaśniania problemu ze sprzedającym bierze na siebie już G2A.

Pamiętajmy też, że każdy użytkownik marketplace’u jest chroniony przez wiele mechanizmów weryfikacji sprzedających, jakie stosuje G2A.COM.​"

Kolejny zarzut, tutaj już głównie ze strony TotalBiscuita, dotyczył nielegalnych kluczy sprzedawanych na G2A.com

"G2A.COM jest najbardziej zainteresowane tym, żeby na marketplace pojawiały się wyłącznie legalnie nabyte klucze. Marketplace na jakichkolwiek oszustwach wyłącznie traci, gdyż gdy klucze przestają działać, G2A.COM zwraca użytkownikom pieniądze z własnej kieszeni, choć nie ma takiego prawnego obowiązku. I to niezależnie od tego, że np. jakiś klucz przestał działać po pół roku, a kupujący go nie miał aktywnego Shielda. Powtórzmy: dbamy o zadowolenie każdego klienta.

Niektórzy developerzy i część wpływowych youtuberów (z Johnem Bainem na czele) chcieliby roztoczyć wizję G2A.COM jako miejsca, które żyje z pośrednictwa w sprzedaży nielegalnie pozyskanych kluczy. To wizja najbardziej jak to możliwe oddalona od prawdy. Rzeczywistość jest zupełnie inna: klucze na G2A.COM pochodzą z legalnych źródeł. Marketplace jest liderem bezpieczeństwa i szczyci się jednym z najniższych współczynników oszustw. G2A.COM zatrudnia ponad sto osób, których celem jest dbanie o legalność kluczy, bezpieczeństwo transakcji i przestrzeganie najbardziej surowych zasad przeciwdziałających oszustwom." - czytamy w oświadczeniu.

W dalszej części przedstawiciel G2A wyjaśnia, dlaczego niektórzy deweloperzy tak bardzo lubią oskarżać G2A o nielegalne pochodzenie kluczy. 

"Dla niektórych developerów problemem jednak jest to, że ich gry są sprzedawane na G2A.COM – dlatego rzucają bezpodstawne i niepoparte żadnymi dowodami oskarżenia.

Zanim to wytłumaczymy dokładniej, chcielibyśmy przekazać dwa podstawowe założenia:

1. Szanujemy wolny rynek działający w oparciu o przepisy prawa jako niepodważalną wartość.

2. Prawo nie zakazuje sprzedaży dóbr cyfrowych osobom, które pozyskały je w sposób legalny.

Jeśli ktoś nie zgadza się z powyższymi punktami: niestety, nie dojdziemy do porozumienia. Jeśli tak: prosimy o dalszą lekturę.

Wyobraźmy sobie sytuację, w której developer sprzedaje dużą liczbę kluczy serwisowi robiącemu bundle. Jego gra razem z czterema innymi tytułami trafia do pakietu za 2 euro. Użytkownik kupuje ten bundle i zamiast przypisać sobie wszystkie pięć gier do konta, odsprzedaje je na G2A.COM – za każdą grę biorąc po jednym euro. Developer nie traci na tym nic, ponieważ już raz klucz sprzedał i dostał za niego pieniądze. Użytkownik zyskuje 3 euro (prosta matematyka: wydał 2, sprzedał za 5).

Problem w tym, że część developerów nie chce zaakceptować, iż ludzie odsprzedają ich gry. Chciałoby kontrolować rynek i każdy kanał sprzedaży, narzucając wyższe ceny i zakazując odsprzedaży nieużywanej gry. Na to G2A.COM nie wyraża zgody – wymagamy poszanowania reguł prawa dla użytkowników, którzy często niestety uważają, że reguły narzucane przez niektórych developerów są normą prawną.

(...) Jakie jest rozwiązanie tej sytuacji? G2A.COM współpracuje w zakresie ochrony legalności kluczy z każdym zainteresowanym developerem bez jakichkolwiek umów czy tym bardziej opłat. Developer musi jedynie przedstawić dowody na to, że klucze, które chce zablokować, zostały nabyte nielegalnie (może to być np. raport od instytucji finansowych). Współpraca z naszej strony nie ogranicza się tylko do natychmiastowego kasowania czy blokowania kluczy: bez problemu przekażemy wszystkie informacje o nieuczciwych sprzedawcach właściwym organom ścigania. Robimy to bardzo szybko i oczywiście za darmo.


Na koniec przedstawiciel G2A podsumowuje całą sytuację:

"Celem marketplace’u G2A.COM jest zapewnienie jak najlepszych warunków dla kupujących i sprzedających, a wraz z nimi najlepszych cen dla legalnych gier. Robimy wszystko co w naszej mocy, by utrzymywać jak najlepsze stosunki z developerami i dbamy o to, by stosować najwyższe standardy w walce z nieuczciwymi sprzedawcami.

Szanujemy też naszych krytyków i wierzymy, że powoduje nimi przede wszystkim dobro branży. Niestety czasami nie rozumieją oni tego, jak działa G2A.COM i często mówiąc o nas, wprowadzają opinię publiczną w błąd. Najlepszym tego dowodem są sformułowane przez Johna Baina cztery punkty ultimatum. Okazuje się, że było ono całkowicie zbędne, bo wszystkie poruszone kwestie od dawna są częścią marketplace’u. Większość stawianych nam zarzutów bierze się z niewiedzy i braku chęci poznania racji drugiej strony. Najlepszym przykładem na to jest przytaczanie nieprawdziwych i szkalujących wpisów, podczas gdy fakty są zupełnie inne. Dlatego stale podkreślamy, że jesteśmy otwarci na spotkania i dyskusje z każdym, kto ma wątpliwości dotyczące tego, jak działa nasz marketplace."


Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosPokora   @   16:46, 10.04.2017
W ciągu ostatniego roku MG robi się coraz gorsze i stronnicze. Teraz to już czysta przesada. To wygląda jakby G2A było tutaj właścicielem. Najwyraźniej nikt z was nigdy nie korzystał z ich serwisu, żeby mieć jakiekolwiek najbladsze pojęcie, że wciskają tu kompletny kicz. Wstyd, po prostu wstyd pisać takie 'artykuły'.
1 kudosDirian   @   17:01, 10.04.2017
Cytat: Pokora
W ciągu ostatniego roku MG robi się coraz gorsze i stronnicze. Teraz to już czysta przesada. To wygląda jakby G2A było tutaj właścicielem. Najwyraźniej nikt z was nigdy nie korzystał z ich serwisu, żeby mieć jakiekolwiek najbladsze pojęcie, że wciskają tu kompletny kicz. Wstyd, po prostu wstyd pisać takie 'artykuły'.

Właścicielem czego, portalu? Heh.

Przecież ten news to niemal w całości cytat - z małymi rozjaśniającymi sprawę komentarzami z mojej strony - z wiadomości prasowej, jaką rozesłało G2A do mediów. Nie opowiadamy się tutaj po niczyjej stronie i tylko przekazujemy odpowiedź od G2A na zarzuty do analizy czytelników. Sprawa ciągnie się w mediach, ludzie to chętnie czytają, no to im relacjonujemy na bieżąco sytuację. Nie widzę w tym niczego złego - każdy swój rozum i sam może ocenić jak to wygląda.

Czy G2A jest złe czy też nie - nie mi to oceniać. Sam kupiłem tam kilka razy klucze od sprzedawców z dobrymi opiniami i nigdy problemów nie miałem.
0 kudoskrzywy_banen   @   17:43, 10.04.2017
G2A święte nie jest, ale fakty są takie że sporo wydawców chętnie ubiłoby całkowicie taki handel kluczami, bo wiadomo kasa, kasa, kasa. I pewnie do czegoś takiego dojdzie, i będą gry z 250 złotych na pc, a o obniżkach będzie można zapomnieć. No i ten cały total biscuit to nie jest jakiś nieomylny bożek, mimo że niektórzy go tak traktują.
0 kudosLysander   @   19:53, 10.04.2017
@Pokora - dobrze, że cytowanie uznajesz za stronnicze i podajesz tak wiele argumentów na poparcie swojego zdania xD

A i chętnie zostanę przez Ciebie oświecony, jaki to kicz wciskają, bo od jakichś 2 lat przynajmniej raz w miesiącu kupuję grę na G2A i NIGDY nie miałem problemu z jakimkolwiek zakupem - czy to tym za 5 złotych, czy za 150.
0 kudosTheCerbis   @   20:38, 10.04.2017
Cytat: Pokora
W ciągu ostatniego roku MG robi się coraz gorsze i stronnicze. Teraz to już czysta przesada. To wygląda jakby G2A było tutaj właścicielem. Najwyraźniej nikt z was nigdy nie korzystał z ich serwisu, żeby mieć jakiekolwiek najbladsze pojęcie, że wciskają tu kompletny kicz. Wstyd, po prostu wstyd pisać takie 'artykuły'.
No tak, a kilka lat temu, gdy jeszcze Afgan czy inni wrzucali materiały wideo, właścicielem MG była FabrykaKluczy.pl.
W sumie... Coś tu jest na rzeczy. G2A zajmuje się również handlem kluczami! Oj Dirian, nieładnie.
0 kudosdabi132   @   21:32, 10.04.2017
Cytat: Pokora
W ciągu ostatniego roku MG robi się coraz gorsze i stronnicze. Teraz to już czysta przesada. To wygląda jakby G2A było tutaj właścicielem. Najwyraźniej nikt z was nigdy nie korzystał z ich serwisu, żeby mieć jakiekolwiek najbladsze pojęcie, że wciskają tu kompletny kicz. Wstyd, po prostu wstyd pisać takie 'artykuły'.
Kolego, dzięki tej platformie czy też np. Kinguin lub cdkeys.com ludzie mogą pograć sobie w dobre gry za rozsądne pieniądze? Uważasz że lepiej jest piracić? Jeśli można kupić tytuł za 100 w media markt czy innym empiku lub zaoszczędzić nawet 50 zł kupując od sprzedawcy z dobrymi ocenami na G2A to czemu z tego nie skorzystać? Jak wszędzie zdażają się oszuści, nawet w sklepach potrafią oklejać ponownie pudełka ze zwrotów gier w których klucz jest wykorzystany.
0 kudosLucas-AT   @   08:49, 11.04.2017
Cytat: Pokora
W ciągu ostatniego roku MG robi się coraz gorsze i stronnicze. Teraz to już czysta przesada. To wygląda jakby G2A było tutaj właścicielem. Najwyraźniej nikt z was nigdy nie korzystał z ich serwisu, żeby mieć jakiekolwiek najbladsze pojęcie, że wciskają tu kompletny kicz. Wstyd, po prostu wstyd pisać takie 'artykuły'.

No właśnie MG mogłoby być stronnicze, gdyby ten news się tu nie pojawił. xDD Wtedy byłoby zeznanie tylko jednej strony (Gearbox) bez obrony (G2A).
0 kudoskrzywy_banen   @   17:01, 11.04.2017
Cytat: dabi132
Kolego, dzięki tej platformie czy też np. Kinguin lub cdkeys.com

cdkeys to nie to samo co kinguin/g2a, bo te dwa to strony umożliwiające każdemu handel kluczami, cdkeys to sklep który je sam sprzedaje.
0 kudosdabi132   @   21:12, 11.04.2017
Cytat: krzywy_banen
Cytat: dabi132
Kolego, dzięki tej platformie czy też np. Kinguin lub cdkeys.com

cdkeys to nie to samo co kinguin/g2a, bo te dwa to strony umożliwiające każdemu handel kluczami, cdkeys to sklep który je sam sprzedaje.

Wiem ze cdkeys to keyshop sprzedający gry a nie marketplace. Bardziej chodziło mi jako strony na których można kupić tanio gry, bo gdybyśmy musieli kupować w rodzimych sklepach w których ceny bardzo wolno spadają, to mało kto by miał takie środki by ogrywać lepsze tytuły.
Dodaj Odpowiedź