Najnowszy patch do The Legend of Zelda: Breath of the Wild poprawia płynność gry

Wydane wraz z debiutem konsoli Nintendo Switch The Legend of Zelda: Breath of the Wild okazało się jednym z najlepszych dotychczas wydanych tegorocznych tytułów, a może i nawet najlepszym. Jak jednak każda gra, także i nowa Zelda miała swoje problemy.

Tych zbyt wiele na szczęście nie było, ale gracze mieli w stosunku do gry jeden, dość poważny zarzut - wyraźne spadki płynności w niektórych miejscówkach. Problem w tym, że tych miejscówek było sporo, co od razu wzbudzało wątpliwości o wydajność Nintendo Switch. Ta jak wiemy, siłą rzeczy nie jest powalająca (w końcu to handheld), ale sądząc po najnowszym patchu do Zeldy, gdyby jej twórcy mieli nieco więcej czasu przed premierą, to być może udałoby się całkowicie wyeliminować wspomniane zwolnienia.

Jak donoszą gracze, łatka 1.1.1 wyraźnie poprawia optymalizację gry, przez co dotychczasowe spadki klatek przestają być tak mocno odczuwalne. Jasne, czasami Breath of the Wild nadal potrafi zwolnić, ale takich sytuacji jest od teraz znacznie mniej i gra się dużo płynniej, niż w dniu premiery. Można to zobaczyć na poniższym filmiku. A już wkrótce powinna pojawić się bardziej szczegółowa analiza od Digital Foundry, gdzie będziemy mogli zerknąć na konkretne wartości wyświetlanych klatek.

Nintendo pewnie dalej będzie nad optymalizacją dłubać, więc kto wie, czy niedługo nowa Zelda nie będzie śmigać w stabilnych 30 klatkach. Wiadomo, tak powinno być od samego początku, ale wszyscy wiemy, że Switch zadebiutował trochę za szybko, więc na ostateczne szlify czas znalazł się dopiero po premierze. Przy tak świetnej grze można to chyba jednak Japończykom wybaczyć.