Polyphony Digital przyznaje, że prace nad Gran Turismo Sport VR trwają dopiero od czterech miesięcy

Jeżeli liczyliście na szybkie testy Gran Turismo Sport w wersji dla PlayStation VR, to niestety mamy złe wieści.

@ 06.12.2016, 17:59
Patryk "juve" Jankowski
Jestem szczęśliwym, wieloletnim i oddanym użytkownikiem konsol PlayStation. Lubię dopracowane, rozbudowane i ambitne gry wideo z najwyższej półki. Osobiście znam Solid Snake'a, z Larą Croft umawiałem się na randki i mieszkam w Residencji. Rzekłem.
ps4

Polyphony Digital przyznaje, że prace nad Gran Turismo Sport VR trwają dopiero od czterech miesięcy

W sieci pojawiły się informacje, jakoby prace nad Gran Turismo Sport w wersji dla PlayStation VR trwały dopiero od kilku miesięcy, a dokładniej od czterech. Nie jest to niestety dobra wiadomość dla właścicieli nowego gadżetu Sony.

Gran Turismo Sport, po ostatnim opóźnieniu, zadebiutuje na rynku dopiero w przyszłym roku, wyłącznie na PlayStation 4. Racer będzie wykorzystywał dodatkową moc wydanej niedawno konsoli PlayStation 4 Pro, a jednocześnie pozwoli graczom na zabawę z goglami wirtualnej rzeczywistości, PlayStation VR.

Druga z wymienionych opcji nie jest niestety pewna. Polyphony ujawniło bowiem, że prace nad trybem VR zostały dopiero rozpoczęte, co oznacza, że gracze, którzy czekają na nowe Gran Turismo, aby sprawdzić swoje nowiutkie PSVR, będą musieli uzbroić się w cierpliwość. Na pocieszenie dostaną oni jeden tryb, zamiast pełnoprawnej produkcji, nieprezentujący aktualnie oczekiwanej przez samych twórców jakości.

Jakkolwiek będzie, produkcja ma pojawić się w przyszłym roku, jedynie na sprzęcie Sony. Choć zapowiada się bardzo dobrze, w przypadku Yamauchi'ego musimy wstrzymać się z zachwytami. Deweloper znany jest z częstych zmian dat premier swoich projektów - w myśl zasady "wydam, jak będzie ukończony".


Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosremik1976   @   19:01, 06.12.2016
Chciałbym tylko przypomnieć, że Kaz ostatnich dwóch części gry nie dokończył czyli nie było w nich tego co miało być i wydawał na premierę półprodukty dokładnie tak samo jak ma to zamiar zrobić teraz, więc ta zasada "wydam, jak będzie ukończony" brzmi komicznie.