Kolejne historyczne Total War w erze, której deweloperzy jeszcze nie wykorzystywali

Ostatnia odsłona serii Total War nie toczy się w realiach historycznych, ale fikcyjnych - deweloperzy ze studia Creative Assembly postanowili bowiem skorzystać z marki Warhammer. Nie oznacza to jednak, że kolejna produkcja znowu będzie "oderwana od rzeczywistości".

Temat następnego Total War poruszony został przez jednego z deweloperów, dyrektora marki Roba Bartholomew, podczas wywiadu. W trakcie tejże rozmowy projektant powiedział, że kolejne historyczne Total War będzie toczyć się w "erze, z jaką twórcy się jeszcze nie zmierzyli".

W trakcie wywiadu niestety nie pojawiły się żadne konkrety. Jak donosi redakcja PCgamesN, Bartholomew pochwalił się jedynie tym, że otrzymamy "całkiem nowe i ekscytujące rozwiązania". Na premierę musimy jeszcze jednak poczekać. Prace nad grą są we wczesnej fazie projektowania, a to oznacza, że nie trafi ona na półki sklepowe zbyt szybko - to kwestia nawet "kilku lat".

Sprawy komplikuje również fakt, iż Total War: Warhammer jest ciągle rozwijane, a studio Creative Assembly planuje przygotować w jego ramach całą trylogię. Druga gra jest już opracowywana, a rozmiarem przypominać ma dostępną obecnie na rynku "jedynkę".

Każda część trylogii będzie samodzielną produkcją, ale jednocześnie będą one tworzyć "pojedynczą, przenikającą się, wielką kampanię", co okazało się dość skomplikowaną sprawą. Mimo to twórcy trzymają się planów i nie zamierzają dzielić serii. "Chcemy tę wielką mapę na końcu i chcemy na niej wszystko", stwierdził nieco wcześniej dyrektor gry, Ian Roxburgh.