State of Decay 2 (XBOX One)

ObserwujMam (2)Gram (0)Ukończone (0)Kupię (2)

State of Decay 2 (XBOX One) - recenzja gry


@ 20.05.2018, 11:19
Mateusz "Materdea" Trochonowicz
Klikam w komputer i piję kawkę. ☕👨‍💻

Oczywiście, w takich sytuacjach nie jedziemy z jednego końca mapy na drugi – przynajmniej dwie osoby z drużyny zostają w środku i bronią naszego dobytku. Dwie, ponieważ jedną z osób w czteroosobowej drużynie możemy mieć zawsze przy sobie i w razie kłopotów ubezpieczać się nawzajem. Jednak tutaj State of Decay 2 pokazuje swoje ułomności, ponieważ tak samo jak w przypadku pierwszej odsłony, również tutaj sztuczna inteligencja potrafi zawodzić na całej linii! Głupie włażenie tam, gdzie się nie powinno, dziwne zachowania postaci, blokowanie się na drzwiach – to tylko pobieżne obserwacje.

Sama rozgrywka nie sprowadza się również wyłącznie do czczego zwiedzania opuszczonych miejscówek. No i wypełniania wspomnianych, dość kiepskiej jakości, fabularyzowanych zadań. Przez posiadaną od samego początku krótkofalówkę różni inni ocaleni z apokalipsy zombie nadają przeróżne komunikaty – od informacji o potencjalnych złożach np. surowców (za odpowiednią ilość punktów doświadczenia, zdobywanych za każdą akcję, możemy sami ich o to zapytać), przez raporty dotyczące dziwnych aktywności w danych lokacjach (co podświetla nam się na mapie i możemy zerknąć, o co chodzi), kończąc na naszych własnych potrzebach i próbach zjednania sobie ludzkich osad (oferujących nam konkretne profity po pomocy).

Oczywiście możemy też trafić na tych mniej przychylnych obcym ludzi, którzy będą za wszelką cenę chcieli nas ubić i przejąć posiadane przez nas dobra. Tutaj co prawda można było nieco lepiej wykorzystać potencjał drzemiący w tego typu NPC-ach, podobnie jak w momencie, kiedy postanowimy odsunąć danego członka drużyny ze składu – może wtedy z zazdrości próbować nas załatwić!

Jak już wspominałem wcześniej, kuleje również grafika. Chociaż słowo kuleje jest tutaj nieco nieodpowiednie, ponieważ cała gra wygląda jak z 2014 roku, nie zaś jak produkt wydany w połowie 2018! Kiepskie zasięgi rysowania obiektów w tle, poszarpane krawędzie tekstur, fatalne oświetlenie, okazyjne spadki płynności – na tle mnóstwa dzisiejszych produkcji, State of Decay 2 wygląda bardzo budżetowo.

Koniec końców złota zasada każdej kontynuacji, a więc „więcej, lepiej, ciekawiej”, znalazła również zastosowanie w przypadku serii od studia Undead Labs. Z tą jedną zależnością, że powielono również błędy, o ile można je tak nazwać, młodości – kiepską oprawę wizualną z nie do końca dopracowaną warstwą techniczną! Gdyby nie to, State of Decay 2 mogłoby śmiało konkurować o wszelkie nagrody rozdawane zawsze na koniec roku kalendarzowego. A tak będzie zapewne intrygującą ciekawostką, o której dość szybko zapomnimy. Wielka szkoda!


Długość gry wg redakcji:
30h
Długość gry wg czytelników:
nie podano

oceny graczy
Przeciętna Grafika:
Na tle dzisiejszych produkcji i faktu, że mamy po prostu połowę 2018 roku, State of Decay 2 wygląda dość budżetowo i nieciekawie.
Dobry Dźwięk:
Odpowiednio wyważone podkłady, na które de facto w ferworze walki nie zwracamy uwagi.
Świetna Grywalność:
Na tym polu State of Decay 2 ugrywa praktycznie 90% oceny i jakości - radość z rozwijania własnej osady i bycia jednym z kilkunastu trybików pośród ludzkich enklaw w postapokaliptycznym świecie jest naprawdę ogromna!
Dobre Pomysł i założenia:
Stare pomysły odpowiednio rozwinięto, delikatnie rozwijając nowe i tworząc kontynuację.
Dobra Interakcja i fizyka:
Choć destrukcji otoczenia tutaj nie doświadczymy, to wystarczy wspomnieć o ścisłej kooperacji (lub odwrotnie - wrogości) z innymi ludzkimi enklawami na całym terenie.
Słowo na koniec:
State of Decay 2 to trochę lepsza "jedynka". Nic więcej, nic mniej.
Werdykt - Dobra gra!
Screeny z State of Decay 2 (XBOX One)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?