NBA 2K18 (XBOX One)

ObserwujMam (1)Gram (0)Ukończone (0)Kupię (0)

NBA 2K18 (XBOX One) - recenzja gry


@ 19.09.2017, 17:10
Mateusz "Materdea" Trochonowicz
Klikam w komputer i piję kawkę. ☕👨‍💻

Stwierdziłem, że historia jest raczej z kategorii tych mniej zaawansowanych, jednak nie jest to cecha wyłącznie negatywna, a przekłada się również na pozytywny aspekt – deweloperzy wyciągnęli wnioski z za długich i przegadanych scenek przerywnikowych z poprzednich odsłon, w „osiemnastce” skracając je chyba maksymalnie jak się da! Przez to z jednej strony widzę zaletę, ponieważ nie klnę już pod nosem, ale z drugiej – o ironio! – chciałoby się zobaczyć te rodzinne utyskiwania nad wartością kontraktu, wybranym klubem etc. Niemniej jednak konkluzja jest następująca: tryb fabularny w NBA 2K18 skupia się stricte na graniu, osiąganiu coraz lepszych rezultatów, podnoszeniu naszego „overalla” i podpisywaniu kolejnych, opiewających na wyższe sumy, kontraktów reklamowych, pomijając bardziej lub mniej tandetne otoczki, jak zażyłe relacje z rodziną czy kolegami z drużyny!

Pozostałe warianty rozgrywki nie zanotowały zauważalnych modyfikacji względem minionych edycji gry. Nadal mamy odpowiednik FIFA Ultimate Team – MyTeam – w którym kolekcjonujemy karty zawodników, tworząc własną drużynę i prowadząc ją przez kolejne szczeble kariery; to samo tyczy się MyGM/MyLeague, gdzie w pierwszym jesteśmy szkoleniowcem, a w drugim kreujemy prywatną ligę.

W temacie samej rozgrywki, oprócz kosmetycznych zmian dotyczących projektu menusów, rozmieszczenia tabelek czy HUD-a wyświetlanego podczas meczów, najistotniejszym – wydaje mi się – przedsięwzięciem jest przesunięcie paska informującego o sile i celności naszego rzutu nad głowę zawodnika – w ten sposób widzimy zarówno go, jak i układ rąk, mogąc być jeszcze bardziej precyzyjnym!

I o ile możemy rozpływać się nad warstwą audiowizualną – bo w istocie jest ona naprawdę rewelacyjna, włączając do tego zupełnie nowe, a także przerobione animacje – o tyle gra cierpi na zespół „urazu zarazpopremierowego”. Objawia się on tym, że zamiast doszlifowanych aspektów technicznych, dostajemy przenikających niekiedy przez siebie zawodników; koślawe ujęcia kamery, pokazujące np. plecy ławki rezerwowych zamiast parkietu; oraz bugi związane z poruszaniem się koszykarzy po boisku. Nie jest to co prawda element szkalujący dobre imię NBA 2K18, niemniej jednak jest raczej z rodzaju tych zauważalnych i w pewnym stopniu wpływających na ogólny odbiór.

Producentom nie do końca udała się też optymalizacja czasów ładowania, które szczególnie w kość dają posiadaczom wersji gry na konsole, ponieważ – co jest niewątpliwą zaletą komputerów – posiadanie szybszego dysku (nawet SSD) nie jest większym problemem. Dwukrotnie nawet natknąłem się na sytuację, w której aplikacja usilnie chciała mi wmówić, że to już koniec grania i wczytywała mecz w nieskończoność. Takie rzeczy w ekipie kreującą daną serię od wielu, wielu lat, nie powinny mieć miejsca – zwłaszcza w momencie, kiedy własny silnik mają opanowany niemalże do perfekcji!

W zeszłorocznej recenzji „siedemnastki”, Kacper w podsumowaniu napisał: „(…) reprezentowanej przez twórców filozofii spod szyldu "dwa kroki do przodu, jeden krok w tył”. Otóż w NBA 2K18 zamiast dwóch w przód i jednego w tył, mamy jeden w przód i obawa o stagnację w przypadku przyszłorocznej części. A jak dobrze wiemy: kto nie idzie do przodu, ten się cofa. Oby deweloperzy wyciągnęli z tego wnioski i w 2018 zaserwowali nam coś naprawdę treściwego – coś więcej, niż nowe animacje, sandboksowy tryb w karierze, a także niedopracowane aspekty techniczne, połączone z niemożliwie długimi ekranami ładowania.


Długość gry wg redakcji:
0h
Długość gry wg czytelników:
nie podano

oceny graczy
Świetna Grafika:
Oprawa wizualna stoi na najwyższym poziomie, ze świetnie wyglądającymi animacjami zawodników na czele.
Świetny Dźwięk:
Ścieżka dźwiękowa miesza kawałki stricte rapowe z łagodnym RnB, a także szeroko rozumianą muzyką popularną. Jako całość - brzmi doskonale.
Świetna Grywalność:
Rozgrywka NBA 2K18 sprawia czystą frajdę - nieważne, czy podczas rozwijania własnej kariery, gry w MyTeam, czy zwykłego meczu ze znajomym.
Dobre Pomysł i założenia:
Deweloperzy starali się dodać w tej części coś od siebie - czego efektem jest quasi-otwarte miasteczko w trybie MyCareer, jednak wydaje mi się to nieco zbyt wymuszone i naciągane. Do reszty nie mam prawa się przyczepić.
Świetna Interakcja i fizyka:
Przez fakt, że w kampanii fabularnej odwiedzamy makietę osiedla, w której umieszczono hale sportowe, boiska do ulicznego basketu czy zwykłe sklepy, interakcja w dosłownym tego słowa znaczeniu zwiększyła się niebywale.
Słowo na koniec:
NBA 2K18 delikatnie przyhamowało, jednak z nadzieją na ruszenie z prawdziwego kopyta w przyszłym roku! To nadal świetna pozycja - ba, obowiązkowa! - dla fanów koszykówki.
Werdykt - Świetna gra!
Screeny z NBA 2K18 (XBOX One)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?