Mini Ninjas (XBOX 360)

ObserwujMam (3)Gram (0)Ukończone (2)Kupię (0)

Mini Ninjas (XBOX 360) - recenzja gry


@ 07.10.2009, 00:58
Wojtek "SpajderBot" Cichoń

Z czym Wam się kojarzy wojownik Ninja? Prawdopodobnie z dość muskularnym typkiem, który na plecach wlecze sporych rozmiarów katanę, a za pazuchą czai garść morderczych gwiazdek. Z takim właśnie obrazem ów skrytobójcy postanowiło nieco zawalczyć studio IO Interactive – twórcy słynnej serii Hitman.

Z czym Wam się kojarzy wojownik Ninja? Prawdopodobnie z dość muskularnym typkiem, który na plecach wlecze sporych rozmiarów katanę, a za pazuchą czai garść morderczych gwiazdek. Z takim właśnie obrazem ów skrytobójcy postanowiło nieco zawalczyć studio IO Interactive – twórcy słynnej serii Hitman. Ninja w najnowszej produkcji wspomnianego dewelopera to mały pokurcz, ledwie wyrastający ponad źdźbła trawy. Nie oznacza to jednak, że kurdupel jest bezbronny, co to, to nie! Hiro – bohater gry Mini Ninjas jest całkiem uzdolnionym wojownikiem, z którym lepiej nie zadzierać! Tym bardziej, że jest w trakcie realizowania najtrudniejszej i najniebezpieczniejszej misji w swoim życiu. Balans całej natury leży w jego rękach i tylko niebywałe zdolności pozwolą mu zapanować nad panoszącymi się dookoła siłami zła!



Fabuła w Mini Ninjas jest, jak to w grach dla młodszych fanów wirtualnej rozrywki bywa, stosunkowo prosta. Mamy standardową walkę dobra ze złem, w której oczywiście ta jaśniejsza strona musi zwyciężyć. Niestety, póki co, prawość przegrywa. Po świecie krąży okrutny Samuraj i zamienia zwykłe leśne stworzenia w krwiożercze kreatury, których zadaniem jest eliminowanie każdego, kto stanie im na drodze. Wielki Mistrz Ninja wyczuwa zagrożenie i postanawia wysłać jednego ze swoich najlepszych wojowników. Ten nie powraca. Podobny los spotyka kolejnych Ninja, aż wreszcie pozostaje już tylko jeden – wspomniany wcześniej Hiro. Choć młodzieniec nie jest jeszcze gotowy by stanąć do walki z Samurajem, Mistrz Ninja, widząc w krasnalu wielki potencjał, na szybkiego dokańcza jego szkolenie i wysyła go do boju. Boju, podczas którego stoczy on tysiące pojedynków z siłami wroga, by ostatecznie zgładzić całe zło, przywracając pokój galaktyce… ehem, nie ta bajka… naturze!

Największą zaletą Hiro nie jest mały miecz, tudzież pełna kieszeń gwiazdek, bomb wybuchowych i innego mniej lub bardziej przydatnego złomu. Nasz protegowany charakteryzuje się niewiarygodnie wysokim poziomem medichlorianów… ehhh, znowu nie to…! magicznej energii Kuji. Dzięki niej potrafi przywoływać pioruny, miotać kulami ognia, czy nawet ujarzmiać potężne tornada. Dodatkowo, pokurcz jest w stanie całkiem skutecznie korzystać z katany oraz różnych innych gadżetów.

Mini Ninjas (XBOX 360)

Podczas swej podróży, mały heros spotyka wielu z wcześniej wysłanych wojowników. Każdy z nich został schwytany przez przeciwnika, a Hiro wyciąga do nich pomocną dłoń. W zamian za oswobodzenie, każdy Ninja oferuje swoją dozgonną wdzięczność oraz pomoc w realizacji misji. Początkowo towarzysza mamy tylko jednego – dość tęgiego mnicho-podobnego byczka, dzierżącego w dłoni potężny młot. W późniejszym czasie spotykamy także innych skrzydłowych, a każdego z nich możemy w dowolnym momencie kontrolować, wykorzystując jego lub jej specyficzne umiejętności. Dla przykładu, wspomniany byczek imieniem Futo jest wręcz idealny do eliminować co większych adwersarzy. Nie jest on może szczególnie szybki ani zręczny, aczkolwiek siłą nadrabia wszelkie braki. Niestety potencjał wszystkich herosów nie został w pełni wykorzystany. Deweloper mógł bowiem przygotować jakieś zagadki logiczne, tudzież łamigłówki przestrzenne wymagające bardziej kreatywnego stosowania cech każdego z wojowników. Takowych jednak brak!


Screeny z Mini Ninjas (XBOX 360)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?