Battlestations: Pacific (XBOX 360)

ObserwujMam (3)Gram (1)Ukończone (0)Kupię (1)

Battlestations: Pacific (XBOX 360) - recenzja gry


@ 07.06.2009, 00:23
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

Battlestations: Midway jest do dnia dzisiejszego jedną z ciekawszych fuzji strategii czasu rzeczywistego oraz gry akcji. Tytuł, choć innowacyjny, nie zdobył zbyt dużego grona fanów i stosunkowo szybko zniknął z ust graczy.

Battlestations: Midway jest do dnia dzisiejszego jedną z ciekawszych fuzji strategii czasu rzeczywistego oraz gry akcji. Tytuł, choć innowacyjny, nie zdobył zbyt dużego grona fanów i stosunkowo szybko zniknął z ust graczy. Wraz z premierą Battlestations: Pacific, studio Eidos spróbuje po raz kolejny przekonać Was do swojej koncepcji rozrywki. Czy tym razem się uda…? Mnie gra pochłonęła całkowicie na kilka długich wieczorów i sądzę, że jeśli dacie jej szansę, powinna zrobić to samo z Wami.

Battlestations: Pacific składa się z dwóch kampanii dla pojedynczego gracza oraz rozbudowanej rozgrywki wieloosobowej. Tryb fabularny zbudowany jest z szeregu opartych na historycznych wydarzeniach misji, deweloper nie trzyma się jednak sztywno realizmu, dzięki czemu zadania są ciekawie skonstruowane i oferują sporą swobodę i zróżnicowanie zabawy. W jednej misji przejmujemy kontrolę nad lotniskowcem, by chwilę później wzbić się w niebo i niszczyć samoloty przeciwnika własną maszyną latającą. W innej zasiadamy za sterami potężnego pancernika morskiego i siejemy spustoszenie pośród struktur lądowych oponenta lub dziesiątkujemy jego okręty wojenne. Dzięki tak ogromnym różnicom pomiędzy kolejnymi etapami misji zabawa jest wciągająca i pozwala na sprawdzenie wielu aspektów wojny jednocześnie.





Wspomniane w poprzednim akapicie kampanie to krótkie historie opowiedziane z perspektywy dwóch armii: amerykańskiej oraz japońskiej. Oczywiście oba kraje dysponują właściwymi dla siebie strukturami, a przede wszystkim jednostkami morskimi, lądowymi oraz powietrznymi. W każdej misji mamy do wyboru szereg odmiennych maszyn odwzorowanych prawie idealnie na swoich rzeczywistych odpowiednikach. Deweloper poświęcił mnóstwo czasu na to by każdy statek, samolot i czołg (tymi ostatnimi niestety nie można samodzielnie kierować) prezentował się możliwie jak najlepiej i trzeba przyznać, że poszło im znakomicie. Jest to szczególnie imponujące ze względu na ilość dostępnego uzbrojenia dostępnego i spotykanego podczas zadań.

Battlestations: Pacific (XBOX 360)

Jako, że Battlestations: Pacific to simulator praktycznie całego pola bitwy, wielokrotnie skazani jesteśmy na pomoc sztucznej inteligencji. Algorytmy odpowiedzialne za zachowanie autonomicznych członków walki przygotowano całkiem nieźle. Co jest istotne, głównie ze względu na to, że nie możemy dokładnie zarządzać armią. Wydajemy jedynie ogólne polecenia, a reszta zależy od decyzji podejmowanych przez komputer. Decyzji, które w większości przypadków są trafne i skutecznie nas wspomagają, tudzież przeszkadzają w walce – te drugie odnośnie przeciwników, a nie naszych skrzydłowych. Oponent jest bowiem szczwany i potrafi wykorzystać słabe punkty w naszej flocie lub też szwadronie. Trzeba cały czas mieć się na baczności i tłuc wszystko co zagości w celowniku.


Screeny z Battlestations: Pacific (XBOX 360)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?