Ninja Blade (XBOX 360)

ObserwujMam (20)Gram (7)Ukończone (6)Kupię (3)

Ninja Blade (XBOX 360) - recenzja gry


@ 28.04.2009, 01:46
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

Zrobienie gry z wojownikiem Ninja w roli głównej nie jest łatwym zadaniem. Przekonało się już o tym wielu deweloperów, a całkiem niedawno do tego grona dołączyła ekipa ze studia From Software.

Zrobienie gry z wojownikiem Ninja w roli głównej nie jest łatwym zadaniem. Przekonało się już o tym wielu deweloperów, a całkiem niedawno do tego grona dołączyła ekipa ze studia From Software. Ich najnowsze dzieło, siekanka zatytułowana Ninja Blade to kolejny przeciętniak, na którego po prostu szkoda pieniędzy. Lepiej skoczyć do sklepu i zaopatrzyć się w wydanego kilka lat temu Ninja Gaiden lub kontynuację, Ninja Gaiden 2. To właśnie w tych grach widać jak powinna wyglądać droga prawdziwego wojownika.

From Software nie pierwszy raz próbuje podłączyć się pod mitologię Ninja. Niestety, póki co, nie udało im się spłodzić niczego konkretnego. Pierwsze trailery z Ninja Blade ukazywały wspaniale prezentujące się sceny walki oraz niezwykle widowiskowe przerywniki zrealizowane w konwencji QTE, czyli w postaci interaktywnych filmów, podczas których gracz musi wciskać przyciski pada w odpowiedniej kolejności. To natomiast przekłada się na skomplikowane i widowiskowe ewolucje, prowadzące do śmierci wszystkiego co znajdzie się w pobliżu.

Nie zrozumcie mnie źle, jestem jak najbardziej za! Tego typu rozwiązania były przecież w God Of War, wspomnianym wcześniej Ninja Gaiden oraz wielu innych produkcjach. W Ninja Blade jest ich jednak o wiele za dużo! Praktycznie co kilka kroków włącza się interaktywna scenka i zamiast samodzielnie tłuc wyskakujących oszołomów, wciskamy bezmyślnie wyświetlane na ekranie symbole. W zasadzie cała rozgrywka, od początku do końca, przebiega w taki sam sposób. Wchodzimy do misji, zabijamy kilku bandziorów i po chwili stajemy naprzeciw mini-bossa. Seria powtarzających się segmentów walki i znowu jesteśmy chwilowo wolni, aby odesłać w zaświaty następną garść pomniejszych mutantów. Na koniec levelu trafiamy na większego bossa, likwidujemy go i cały proces powtarzamy od początku. Rozgrywka jest nudna jak flaki z olejem i całkowicie pozbawiona inspiracji.

Ninja Blade (XBOX 360)

Kolejnym dowodem braku pomysłowości dewelopera jest beznadziejny wątek fabularny. Cała akcja kręci się wokół cioty… ups… wojownika Ninja o imieniu Ken Ogawa. Facet wygląda jak jakiś transwestyta. Ma śmieszne, damskie usta, kretyński wyraz twarzy i całkowicie idiotyczne wdzianko. Kiedy pierwszy raz go zobaczyłem, pomyślałem, że to jakaś pomyłka. Że prawdziwy Ninja za chwilę wyskoczy gdzieś z tłumu i to właśnie jego poczynaniami będę kierował. I jak myślicie… stało się tak ? Oczywiście, że nie… Ken nawiedzał ekran mojego telewizora do samego końca gry, a z czasem, patrzenie na jego dziwaczną postać wcale nie stało się mniej bolesne. Aby stworzyć takiego zwyrodnialca trzeba mieć prawdziwy talent, From Software ma go więc aż w nadmiarze.

Wracając jednak do wątku fabularnego, historia jest dosyć sztampowa, a miejscem akcji jest Tokio. Ken, jako jeden z najbardziej utalentowanych szermierzy musi stawić czoła największemu zagrożeniu ludzkości – dziwnemu pasożytowi, który składa jaja w ludziach i następnie zamienia ich w dziwną mieszankę, luźno połączonych kończyn. Pasożyt ów wpływa nie tylko na przedstawicieli gatunku homo sapiens, lecz również inne istoty. Jak się bowiem okazuje, Ken podczas swoich wojaży stawi czoła przerośniętym pająkom, robalom i innym stworom natury na sterydach. Wszyscy przeciwnicy, podobnie jak główny bohater prezentują się dosyć kulawo. Niektórzy bossowie potrafią przyciągnąć wzrok, chwilę później okazuje się jednak, że zauroczenie było bardzo krótkotrwałe i na wierzch zaczynają wychodzić niedociągnięcia, przeciętna animacja oraz niskiej jakości tekstury. W Ninja Blade naprawdę nie ma się czym zachwycać, choć próbowałem znaleźć coś pozytywnego w grafice, to jednak mi się nie udało!


Screeny z Ninja Blade (XBOX 360)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosprinceofmaster   @   16:19, 11.05.2009

Mam na oku te gre chciałbym się dowiedzieci czy warto na nią wydać pieniądze.