Halo Wars (XBOX 360)

ObserwujMam (22)Gram (10)Ukończone (8)Kupię (9)

Halo Wars (XBOX 360) - recenzja gry


@ 21.02.2009, 00:00
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

Konsolowe gry strategiczne czasu rzeczywistego to prawdziwa abstrakcja wśród platform, które do grania wykorzystują pad, a nie klawiaturę i myszkę. Sam koncept RTS’ów na konsolach kojarzy mi się z lizaniem lizaka przez papierek, trzeba jednak szczerze przyznać, że ostatnimi czasy na rynku pojawiło się kilka ciekawych konsolowych strategii, oferujących sporą dawkę przyjemności i rozpakowujących nieco wspomniany lizak.

Konsolowe gry strategiczne czasu rzeczywistego to prawdziwa abstrakcja wśród platform, które do grania wykorzystują pad, a nie klawiaturę i myszkę. Sam koncept RTS’ów na konsolach kojarzy mi się z lizaniem lizaka przez papierek, trzeba jednak szczerze przyznać, że ostatnimi czasy na rynku pojawiło się kilka ciekawych konsolowych strategii, oferujących sporą dawkę przyjemności i rozpakowujących nieco wspomniany lizak. Nie jest to co prawda ChupaChups, aczkolwiek słodyczy można już zasmakować.

Choć nie ulega wątpliwości, że niektóre tytuły całkiem nieźle sprawdziły się na maszynkach Microsoftu i Sony (vide Red Alert 3, Wojny o Tyberium), komputer w tym przypadku niepodzielnie rządzi. Microsoft postanowił jednak zachwiać nieco tronem króla i zlecił firmie Ensemble Studios, opracowanie RTS’a rozgrywającego się w uniwersum Halo. W ten oto sposób zrodził się koncept zatytułowany Halo Wars.

Uniwersum Halo, będące wymysłem ekipy Bungie, oferuje rozbudowany i bogaty świat – świat pełen wspaniałych przygód oraz bohaterskich czynów. Po zakończeniu trylogii strzelanek, wielu graczy zastanawiało się w jaki sposób Microsoft wykorzysta słynną markę i drzemiący w niej potencjał. O czym będą opowiadać kolejne rozdziały najpotężniejszych wojowników w galaktyce – Spartan. Czy Covenant odzyska utraconą potęgę…? Niestety wiele pytań pozostanie jeszcze przez długi czas bez odpowiedzi, Halo Wars nie jest bowiem kontynuacją historii opowiedzianej w pierwowzorze, lecz prequelem, rozgrywającym się dwadzieścia lat przed wojażami słynnego Master Chiefa.

Halo Wars (XBOX 360)

Mamy rok 2531. Wojna pomiędzy UNSC oraz rasą obcych zwaną Covenant trwa na dobre, a każda ze stron próbuje znaleźć sposób na wyeliminowanie swojego przeciwnika. Covenant postanawia wesprzeć się tajemniczymi reliktami z przeszłości i wyrusza na ich poszukiwanie, UNSC próbuje natomiast przeszkodzić w zrealizowaniu tego planu. W samym środku zadymy pojawia się także trzecia rasa, odgrywająca znaczącą rolę w uniwersum Halo – The Flood. Kampania zbudowana jest z serii 15 następujących po sobie misji, a pomiędzy każdą z nich mamy możliwość oglądnięcia ciekawych i bardzo efektownie zrealizowanych scenek przerywnikowych. Całość łączy się w przyjemną opowieść, aczkolwiek zawodem bez wątpienia jest brak możliwości poprowadzenia do walki innych stron konfliktu niż UNSC. Bardzo chętnie pokierowałbym oddziałami należącymi do Covenant lub nawet niszczącej wszystko Flood. Niestety takiej opcji w Halo Wars nie uświadczymy, a szkoda!

Misje wchodzące w skład kampanii ograniczają się głównie do jednej strategii postępowania. Priorytetowym zadaniem gracza jest postawienie i rozbudowanie bazy, co następnie pozwala na gromadzenie wojska oraz unicestwianie sił przeciwnika. Co jakiś czas trafiamy na nieco inne zlecenia, takie jak choćby eskortowanie naszych ludzi z opanowanej przez Covenant świątyni, aczkolwiek gros zadań polega na tym samym. Jedyną różnicą jest otoczenie oraz liczba posiadanych bohaterów.

Jeśli chodzi o same projekty map, Halo Wars bardzo dobrze utrzymuje klimat pierwowzoru. Od razu widzimy, że mamy do czynienia z tą samą bardzo unikatową architekturą, śnieżnymi wzgórzami oraz niebywale zieloną trawą, poprzecinaną starożytnymi budowlami. Dużym minusem jest jednak wielkość każdej z aren. Są one tak małe, że wszelkie starcia znacząco tracą na widowiskowości – deweloper na własne życzenie pozbawił grę epickiego charakteru. Nie chce mi się wierzyć, że Xbox 360 nie dysponuje mocą wystarczającą do przygotowania przynajmniej 4 razy większych pól bitewnych, tym bardziej, że ilość biegających po ekranie jednostek nie jest wyjątkowo powalająca, a ich jakość także pozostawia sporo do życzenia.


Screeny z Halo Wars (XBOX 360)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?