Happy Wars (XBOX 360)

ObserwujMam (4)Gram (0)Ukończone (0)Kupię (0)

Happy Wars (XBOX 360) - recenzja gry


@ 16.10.2012, 14:22
Kamil "zvarownik" Zwijacz

Przez wiele lat Microsoft bronił się przed darmowymi grami jak tylko mógł. Owszem, pojawiło się kilka tytułów, za które nie trzeba było płacić, czy jeden sponsorowany dodatek do Gears of War 3, ale gatunek free-to-play nigdy nie zagościł na łamach Xbox Live, aż do zeszłego piątku.

Przez wiele lat Microsoft bronił się przed darmowymi grami jak tylko mógł. Owszem, pojawiło się kilka tytułów, za które nie trzeba było płacić, czy jeden sponsorowany dodatek do Gears of War 3, ale gatunek free-to-play nigdy nie zagościł na łamach Xbox Live, aż do zeszłego piątku. To właśnie kilka dni temu Xbox 360 dostał swojego pierwszego reprezentanta tego modelu dystrybucji - Happy Wars. Czy zmiana podejścia firmy okazała się trafnym wyborem okaże się za jakiś czas, jednak już teraz możemy wydawać osądy na temat samej gry studia Toylogic.



Akapit na temat fabuły mógłbym spokojnie pominąć, ale z racji obowiązku napiszę kilka słów na ten temat. Mamy dwa narody dziwnych ludzików, którzy toczą wojny z byle jakiego powodu. To jednemu typowi podoba się dany film, a drugiemu nie – wojna. To jeden lubi kwiaty, a drugi nie – wojna. Jeden pije kawę, a drugi herbatę – wojna. Podane przykłady nie są do końca prawdziwe, ale zasada wszczynania bójek jest taka sama. Postacie kłócą się o byle co i byle kiedy, ale na szczęście udostępniono opcję pomijania tych debilnych scenek, więc da się przeżyć.

Happy Wars (XBOX 360)

Mamy dwie drużyny po 15 graczy każda. Zadanie jest proste – zniszczyć posąg znajdujący się w fortecy wroga i obronić swój własny. Wybieramy sobie jedną z trzech klas postaci (można zmieniać w trakcie meczu): wojownika, maga i technika/medyka. Pierwszy dobrze walczy mieczem, może odpychać tarczą, kręcić się w koło ze swoim ostrzem, itd.. Drugi świetnie sprawdza się w walce na dystans i potrafi wzmocnić swoich kamratów. Trzeci umie leczyć, teleportować, stawia działka na murach obronnych i przywołuje maszynę burząca bramę wroga. Gra się nimi zupełnie inaczej i faktycznie chłopaki sprawdzają się w różnych sytuacjach.

Happy Wars (XBOX 360)

By dojść do bazy przeciwnika, należy po drodze budować w specjalnych punktach posągi, przy których będziemy się odradzać w razie śmierci i katapulty. Rzecz jasna można burzyć wrogie budowle, bronić własnych, byleby, koniec końców, przedostać się na drugi kraniec niewielkiej planszy. Każde spotkanie wiążę się także z losowo dobieranymi umiejętnościami specjalnymi. Na początku mamy jedną, dwie, a po udanej walce pojawiają się kolejne, które przypisane są pod przyciski A i B. Y służy do wykonywania akcji drużynowych. Wduszamy guzik, trzymamy i czekamy aż reszta graczy wejdzie w okręgi i dołączy do naszej grupy. Odpalamy moc specjalną i przez kilka dobrych sekund siejemy zniszczenie. Sprawdza się to chociażby przy mocno oblężonym punkcie. Nasza postać zdobywa nowe przedmioty, broni i umiejętności. Ot i cała filozofia gry za nami.


Screeny z Happy Wars (XBOX 360)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosFox46   @   21:19, 16.10.2012
MMO Arcade Dumny heh jakoś nigdy do mnie nie przemawiało, a sama ocena czy zasłużona czy nie nie wiem nie grałem , i raczej nie zagram bo nie lubię tego typu gier
0 kudosKreTsky   @   00:23, 18.10.2012
Ja se sprawdze jak sie bede kiedys mocno nudzil Szczęśliwy
0 kudoszvarownik   @   06:47, 18.10.2012
Cytat: KreTsky
Ja se sprawdze jak sie bede kiedys mocno nudzil Szczęśliwy
Pewnie, że tak, w końcu za free, można "zaryzykować" Uśmiech