zvarownik @ 14.06.2012, 09:44
Kamil "zvarownik" Zwijacz
Batman: Arkham City - Harley Quinn's Revenge to dodatek do jednej z najlepszych gier tej generacji - Batman: Arkham City - ukazujący dalsze losy Batmana, po zakończeniu historii opowiedzianej w “podstawce”.
Batman: Arkham City - Harley Quinn's Revenge to dodatek do jednej z najlepszych gier tej generacji - Batman: Arkham City - ukazujący dalsze losy Batmana, po zakończeniu historii opowiedzianej w “podstawce”. Tytuł zapewnia jakieś dwie godziny nowej przygody, w której pierwsze skrzypce gra tytułowa Harley Quinn.
Panienka Jokera jest wkurzona na maksa, uciekła z aresztu, porwała grupkę policjantów i uwięziła ich w swojej kryjówce. Zabawę zaczynamy jako Robin, który szuka Mrocznego Rycerza. Ten wyruszył na odsiecz więźniom i słuch po nim zaginął. Jednak nie martwcie się fani „Gacka”, akcja ukazana jest z perspektywy obu herosów i sprawnie się uzupełnia. Jednak szczerze mówiąc, fabuła nie dorasta do pięt protoplaście, chociaż ma dobre momenty, zwłaszcza fragment ukazujący Człowieka Nietoperza, jako osobę, z którą jest coś nie tak. Ostatnia misja miała na niego ogromny wpływ, stał się całkowicie oschły i skryty, co pozwala sądzić, że „trójka” będzie chyba najmroczniejszą odsłoną serii. Boli śladowe przedstawienie samej Harley, ta babka powinna się doczekać osobnej gry, a tutaj twórcy zrobili z niej tylko tego złego, którym rzeczywiście jest, ale życzyłbym sobie większego zgłębiania jej postaci. Trochę to głupio zabrzmiało, ale wiecie o co chodzi.
Zadania wykonywane jako Robin, nie różnią się niczym od reszty. Chłopakiem walczy się tak samo, mechanika gry nie zmieniła się ani o jotę. Z nowych gadżetów zauważyłem jedynie tarczę, która chroni przed kulami i np. parą wylatującą z rury. Nie jest to żadna wada, bo gameplay w „dwójce” wypieszczono niemalże do granic możliwości, ale jeżeli ktoś spodziewał się małej rewolucji, to niestety jej tu nie uświadczy. Mało tego, mamy tu styczność z lekkim zacofaniem, ponieważ nie dołożono żadnych nowych zagadek czy misji pobocznych, pozostała jedynie zabawa w szukanie i niszczenie baloników. Szkoda, bo „szwędaczka” stanowiła jeden z wielkich plusów Arkham City, w tym przypadku, jedyny powód do pałętania się po mieście stanowi dotarcie do kryjówki wariatki i jedno zadanie polegające na zbieraniu kluczy dostępu. Cała reszta odbywa się w zamkniętym pomieszczeniu.
Oprawa audio wideo to w dalszym ciągu najwyższa, konsolowa półka. RockSteady Studios wyciągnęło z leciwego Xboxa 360 ostatnie soki, a DLC trzyma dokładnie taki sam poziom, jak podstawka. Nie zawodzi również gra aktorska, ale wiadomo kogo brakuje, niestety tym razem nie jest nam dane usłyszeć Jokera, w którego postać wciela się genialny Mark Hamill.
W zasadzie na tym mógłbym skończyć opisywanie tego dodatku, ale muszę jeszcze napomknąć o absolutnym zaniżeniu poziomu trudności, który właściwie nie istnieje. Nie ma ani jednej potyczki z jakimś bossem, finałowej walki równie dobrze mogłoby nie być i, najprościej rzecz ujmując, jest dosyć nudno, co w przypadku tej marki jest czymś niecodziennym. Mimo wszystko warto wysupłać 800 punktów Microsoftu, chociażby po to, by zobaczyć, czego możemy się spodziewać po następnej części, która niewątpliwie, o ile chłopaki dobrze pociągną temat zmienionego Batmana, zarządzi.
Genialna |
Grafika: Xbox gubi śrubki z wycieńczenia. |
Świetny |
Dźwięk: Jak zwykle doskonale. |
Dobra |
Grywalność: Więcej tego samego, a jednocześnie trochę mniej. |
Dobre |
Pomysł i założenia: Nieco zmarnowany potencjał, Harley zdecydowanie zasługuje na większą uwagę! |
Dobra |
Interakcja i fizyka: Zagadek i misji pobocznych strasznie brakuje. Do tego rozszerzenie przechodzi się w biegu i nie stanowi żadnego wyzwania. |
Słowo na koniec: Mogło być zdecydowanie lepiej, ale coś czuję, że deweloper już mocno dłubie nad "trójką" i tym dodatkiem chciał tylko pokazać, że z Batmanem jest coś bardzo nie tak. Można sprawdzić w wolnej chwili. |
Werdykt - Dobra gra!
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler