Joy Ride Turbo (XBOX 360)

ObserwujMam (3)Gram (0)Ukończone (1)Kupię (3)

Joy Ride Turbo (XBOX 360) - recenzja gry


@ 28.05.2012, 12:42
Kamil "zvarownik" Zwijacz

Jeżeli lubicie gry typu Mario Kart, to Joy Ride Turbo jest dla Was znakomitą propozycją, tanią, zabawną, ale także bardzo oszczędną i niepozbawioną wad. Przyjrzyjmy się bliżej nowej produkcji od studia BigPark.

Jeżeli lubicie gry typu Mario Kart, to Joy Ride Turbo jest dla Was znakomitą propozycją, tanią, zabawną, ale także bardzo oszczędną i niepozbawioną wad. Przyjrzyjmy się bliżej nowej produkcji od studia BigPark.


Więcej filmów z Joy Ride Turbo


Gra nie oferuje żadnej linii fabularnej, po prostu wcielamy się w naszego awatara, wsiadamy za kółko samochodu i jedziemy. Zabawa, jak to w tego typu produkcjach bywa, polega na dotarciu do mety, zajmując najwyższe z możliwych miejsc. Do wyboru dostaliśmy kilka trybów, a głównym są mistrzostwa podzielone na trzy klasy. W każdych zawodach musimy przejechać po trzy wyścigi, kolejne zostaną odblokowane, jeżeli ulokujemy się na jednym z trzech (magiczna cyfra) pierwszych miejsc. Nie jest to specjalnie trudne zadanie, w sumie jest to wręcz banalnie proste, bo zdarzyło mi się powtarzać trasę zaledwie dwa razy, w ciągu całej, krótkiej, gdyż trwającej jakieś dwie godziny, kampanii. To jedna z wad tej produkcji, która na szczęście zostaje nieco zniwelowana poprzez system wykupywania kolejnych maszyn.

Joy Ride Turbo (XBOX 360)

By móc zasiąść za sterami innych pojazdów, musimy zbierać porozrzucane na trasie części. Te nie są jakoś skrzętnie poukrywane, ale skutecznie zachęcają do powracania, do wcześniej zaliczonych eventów. Z drugiej strony, jeżeli udało Wam się wygrać wszystko, to w kolejnych przejazdach olejecie miejsce na podium i skupicie się na poszukiwaniach, a chyba nie o to chodzi w grze wyścigowej.

Oprócz głównego wątku tytuł oferuje także zabawę w okrążeniach na czas czy Stunt Park, gdzie jeździmy, zbieramy puchary i pieniążki, no i wykonujemy triki. W kaskadera należy także bawić się podczas normalnych potyczek, ponieważ napełnia on pasek boosta, który wykorzystujemy do przyspieszania naszej fury – rzecz niezbędna do osiągnięcia sukcesu. Kolejnym ważnym elementem są bonusy porozstawiane na drodze. Skrzynie zawierają różne bronie, np. kilka rodzajów rakiet, dynamit, zamrożenie, czy bomby. Jest także dopalacz i tarcza ochronna. Ogólnie niewiele tego, ale do komfortowej i emocjonującej rozgrywki wystarcza.

Joy Ride Turbo (XBOX 360)

O ile "wykupienie" wszystkich samochodów zajmuje dobrą chwilę czasu, tak poznanie tras, to kwestia mrugnięcia powieką. Nie liczyłem dokładnie, ale jest ich zaledwie kilka, szybko zaczynają się powtarzać, co niestety nie jest dobrą wiadomością. Dodatkowo, każda zrobiona jest na jedno kopyto, tylko w dwóch przypadkach mamy zauważalne różnice. Pierwsza to asfaltowy tor z masą zakrętów, który został stworzony do wykonywania kolosalnych driftów. Druga to pustynna, pokręcona i trochę trudna miejscówka ze skoczniami, dzikimi manewrami i rampą. Reszta różni się w zasadzie tylko wystrojem, większość wymaga od nas jedynie delikatnych manewrów. Szkoda, bo twórcy wykazali potencjał, ale chyba zabrakło dalszych chęci. Niby wszędzie mamy po kilka rozdroży, ale nie są to skróty, dzięki którym można znacząco przechylić szalę zwycięstwa, bez problemu da się wygrać jadąc głównym torem.


Screeny z Joy Ride Turbo (XBOX 360)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosdudek90r   @   18:17, 28.05.2012
Wszystko było by w porządku gdyby nie długość Kampanii. 2H? Przepraszam ale to jest z letka drwina... No a Recka super Uśmiech