zvarownik @ 20.12.2011, 11:45
Kamil "zvarownik" Zwijacz
Od momentu premiery Gears of War 3 nie minęło wiele czasu, jednak Epic Games co chwilę rozpieszcza fanów kolejnymi dodatkami. Kilka dni temu na Rynku Xbox Live zadebiutowało kolejne, trzecie już rozszerzenie - RAAM's Shadow - przeznaczone tym razem dla miłośników kampanii fabularnej, a nie jatki w sieci.
Od momentu premiery Gears of War 3 nie minęło wiele czasu, jednak Epic Games co chwilę rozpieszcza fanów kolejnymi dodatkami. Kilka dni temu na Rynku Xbox Live zadebiutowało kolejne, trzecie już rozszerzenie - RAAM's Shadow - przeznaczone tym razem dla miłośników kampanii fabularnej, a nie jatki w sieci. Czy warto więc wydawać 1200 MSP na kilkugodzinną zabawę?
Akcja, jak na Gearsy przystało, wrzuca nas w sam środek wielkiego bagna. Wcielamy się w jednego z członków oddziału Zeta – Barricka. Razem z resztą czteroosobowej bandy (jest jeszcze Minh z „jedynki”, Tai z „dwójki” i nowa babka, Valera) musimy ewakuować mieszkańców miasta Ilima. Całość dzieje się tuż po Dniu E, Szarańcza szykuje burzę Kryli, a my mamy tylko kilka godzin na załatwienie sprawy i ucieczkę. Przejście dodatku na hardkorowym poziomie trudności zajęło mi jakieś 4 godziny, może nieco więcej. Można bawić się zarówno samemu, jak i w kooperacji, akcja jak zwykle jest bardzo szybka. Przemieszczamy się z jednego miejsca w drugie, po drodze eliminując kolejne „ścierwa”. Jest kilka fajnych momentów, jednak ogólnie liczyłem na powtórkę z pierwszej części, no i trochę się zawiodłem. Nie ma tu tego klimatu zaszczucia, chociaż wiadomo, że mamy, co tu dużo mówić, przerąbane. Postawiono na widowiskowość i jest bardzo podobnie, co w podstawce, tyle, że z innymi bohaterami. Kilka razy musimy walczyć z jakimś bossem. Zmierzymy się także z Berserkerem (mocne spotkanie). Do utłuczenia jest jeszcze Brumak, ale to bardziej na zasadzie starcia z mini bossem. Krótko pisząc, akcja nie zawodzi, ale strasznie mi brakuje tej przytłaczającej sytuacji z „jedynki”, a jedna jaskółka w postaci etapu dziejącego się w szkole wiosny nie czyni. Może innym razem.
Żeby jednak nie było, że chłopaki odcinają kupony, robiąc znowu to samo, postanowiono stworzyć sekcje dedykowane tytułowemu RAAM’owi. Fani serii mogą już zacząć moczyć majtki, bo zrealizowano je po mistrzowsku. Bydlak to kawał potężnego bossa, atakuje mieczem i Krylami, które służą mu także jako tarcza. Nie może kucać za murkami jak reszta, ale na co to komu, skoro wszyscy i tak kładą się trupem przed generałem. Żeby nie było za łatwo, wypuszczenie ptaszków rozrywających ludzkich żołnierzy na strzępy osłabia naszą obronę. Zanim latające piranie wrócą do właściciela, jesteśmy bardzo narażeni na nadlatujące kule. Nie znaczy to jednak, że nie możemy ich często używać, po prostu trzeba być rozważnym, przynajmniej na wyższych poziomach trudności. Fajnie wypadają egzekucje wykonywane przez jegomościa. Bestia miażdży głowy, nabija na ostrze, ogólnie dzieje się duże, czuć siłę naszego podopiecznego, brawo Epic!
Wracając na chwilę do głównych postaci, to spieszę donieść, że nie jest to poziom Marcusa, Doma, Cole’a czy braci Carmine. Taia znamy i kochamy za świetne tatuaże, Minh Young Kim to laluś, Valera nie ma startu do panienek, które już znamy, a Barrick jest taki jakiś obojętny. Ekipa co chwilę wymienia między sobą jakieś tam kwestie, czuć między nimi tą wojenną chemią, ale nic poza tym. Nikt specjalnie nie zagłębia się w swoją historię, a szkoda, bo potencjał jest, być może przy kolejnej odsłonie uda się lepiej poznać tych Gearów. Ogólnie fajnie było się wcielić w kogoś innego, ale zaraz o nich zapomnę (oprócz Indianina rzecz jasna). Widać jak na dłoni, że to tylko dodatkowa zawartość, a nie pełnoprawna część serii.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler