Gears of War 3 (XBOX 360)

ObserwujMam (69)Gram (13)Ukończone (35)Kupię (18)

Gears of War 3 (XBOX 360) - recenzja gry


@ 15.09.2011, 18:11
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

Tak to już jest, że wszystko co dobre (i nie tylko) wcześniej czy później musi się skończyć. Nie inaczej jest w przypadku gier.

Tak to już jest, że wszystko co dobre (i nie tylko) wcześniej czy później musi się skończyć. Nie inaczej jest w przypadku gier. Niezależnie od tego z jak wspaniałą sagą mamy do czynienia, w końcu nadchodzi moment, że trzeba się pożegnać. Podziękować za mile spędzone chwile i zatopić się w czymś innym. Taki czas przyszedł na Marcusa Fenixa, którym w Gears of War 3 mamy przyjemność zagrać po raz ostatni. Czy pozostałe po tym fakcie wspomnienia warte będą poświęconego im czasu? Na to i inne pytania postaram się odpowiedzieć w poniższej recenzji.



Fabułę Gears of War 3 rozpoczynamy od krótkiego wstępu, podczas którego dowiadujemy się w jaki sposób nasz protagonista wylądował w pierdlu. Okazuje się, że dezercja, o którą go oskarżano nie była samolubnym aktem, mającym na celu uratowanie jego własnej skóry. Fenix ruszył bowiem na ratunek swojemu ojcu – naukowcy wojskowemu, starającemu się znaleźć rozwiązanie na trapiące ludzkość problemy. Jednym z tych problemów jest obecność na planecie Sera tzw. Szarańczy – rasy obcych, wypełzających spod ziemi, pragnących zlikwidować ludzkość. Ojciec Fenixa był w posiadaniu gotowego remedium na tenże kłopot, kiedy nagle zginął przygnieciony rumowiskiem. Marcus nie był oczywiście z tego faktu zadowolony, ale musiał jakoś egzystować. Żył z przeświadczeniem, że jego ojciec odszedł z tego świata. Jakież było więc jego zaskoczenie kiedy okazało się, że w rzeczywistości żyje, choć ma się nie do końca dobrze. Został pojmany przez pewnych jegomości i przetrzymywany wbrew woli. Marcus rusza mu na ratunek, czyniąc z tego swój główny cel. Ale nie dajcie się zwieść, nie tylko o to chodzi w kampanii dla jednego gracza. Wątek jest długi, rozbudowany i pełen zwrotów. Aby go ukończyć potrzeba mniej więcej 17 i więcej godzin wolnego czasu – wszystko zależy od umiejętności i wybranego poziomu trudności. Mi zeszło mniej więcej 16 godzin, ale grałem na hardcore. Po obniżeniu trudności da się pewnie przelecieć grę w około 14 godzin. Mimo wszystko czas zdecydowanie imponujący. Kampanie singlowe Call of Duty czy Battlefield, bledną w porównaniu z tym, co przygotowało dla nas Epic Games.

Sama mechanika rozgrywki, już na pierwszy rzut oka jest taka sama jak u poprzedników. Zresztą nie spodziewałem się, że cokolwiek w tej kwestii ulegnie zmianie. Nie ma sensu modyfikować przecież czegoś, co się sprawdza. Biegamy zatem drużyną Delta (czasem Marcusem, czasem kimś innym) i walczymy z przeważającymi oddziałami Szarańczy oraz zupełnie nowym przeciwnikiem – Lambent. Tych pierwszych znamy z dwóch poprzednich odsłon cyklu, drudzy są natomiast ich zmutowaną odmianą, powołaną do życia przez substancję zwaną Imulsją. W ich ciałach widać nawet specjalne „wnęki”, w których ona rezyduje. Kilka celnych strzałów w te miejsca i praktycznie każda kreatura odchodzi w zapomnienie, rozpadając się przy tym efektownie na kawałki.

Gears of War 3 (XBOX 360)

Mimo sporej siły ognia, nie możemy sobie pozwolić na bieganie po otwartej przestrzeni i siekanie do bandziorów. Jak na Gears of War przystało, konieczne jest robienie użytku z przeróżnych zasłon. Czasem są to murki, innym razem usypana ziemia, a jeszcze innym jakieś beczki, opony i temu podobny złom. Przeciwnicy są cwani i dobrze wyposażeni, aby przetrwać w obliczu przeważających sił oponenta musimy poruszać się w przemyślany sposób, przeskakując od zasłony do zasłony. Co gorsze, adwersarze nie próżnują i sami także często zmieniają pozycje, napierając na nasze. Trzeba się wykazać pomysłowością i wyszukiwać alternatywne miejsca do ostrzału. Czasem wystarczy bowiem spojrzeć w bok aby przekonać się, że kawałeczek dalej biegnie jakaś wąska ścieżka, która podprowadzi nas bliżej względem bandziora. Zamiast głupio szturmować gniazdo karabinu (zrobione ze starych Lancerów, przy okazji), lepiej zajść jego operatora z boku lub z tyłu i rozprawić się z nim bez uszczerbku na własnym zdrowiu. Niby energia się regeneruje, ale pamiętać trzeba też o amunicji, która na wyższych poziomach trudności nie występuje w zbyt dużych ilościach. Strata kilku magazynków na jedną pokrakę po prostu nie wchodzi w grę, nie będzie przecież czym odpierać kolejnych fal atakującej szarańczy i jej bardziej wybuchowej odmiany.


Screeny z Gears of War 3 (XBOX 360)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosFox46   @   09:56, 19.09.2011
Szkoda że to jeden z niewielu Exów na Xboxa 360 który jest tak dobry. Niestety więcej nie ma Smutny Smutny Smutny a cholernie szkoda, Microsoft woli wydawać pierdoły na Kinecta

Recenzja jak najbardziej OK, pewnie zagram w GOW3 dopiero jak mocno stanieje
0 kudosIgI123   @   15:32, 19.09.2011
Sugerujesz, że Xbox nie ma exów..? No dobra, może mniej niż na PS3, ale nie mów że w ogóle. Zacząłbym wyliczać, ale mi się nie chce. ;p
0 kudosMarcus00   @   18:01, 19.09.2011
Chociażby takie wspaniałe gry jak Fable 2, Alan Wake, Halo: Reach...
I co, nie ma Xbox exów?
0 kudosbat2008kam   @   18:18, 19.09.2011
Alan Wake i Halo: Reach jak najbardziej. Szczególnie ta pierwsza gra to poezja. Oczywisty jest fakt, że PS3 ma więcej eksów, bo Sony w przeciwieństwie do Microsoftu nie olewa graczy. Trudno się mówi, mimo wszystko na Xboxie jest w co grać. Nie zdziwiłbym się nawet, gdyby X360 miał więcej gier w swej kolekcji niż ma PS3, wszak na X360 wydano dużo gier z PC.
0 kudosMarcus00   @   20:15, 19.09.2011
W sumie tak, bo należy pamiętać, że mimo iż na Xboxa jest mniej polonizowanych gier, to wciąż jest ich sporo, a każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Największym minusem Xboxa jest płatne multi.
A zresztą każdy mówi, że PS3 lepsze, a jak co do czego, to kupuje Xboxa.
0 kudosbat2008kam   @   20:18, 19.09.2011
No, ja się zaliczam do tej grupy. Uważałem i nadal uważam, że PS3 jest lepsze. Ale nie mam PS3, mam X360. Trzy słowa: pad, cena, Gearsy. To elementy decydujące. No i ogólnie jakoś X360 chyba lepiej sobie radzi z kampanią reklamową. Jakoś odniosłem wrażenie, że X360 we wszelkiej maści mediach przewija się częściej niż PS3 (nie mówię rzecz jasna stricte o polskich mediach).
0 kudosLucas-AT   @   20:23, 19.09.2011
Tak było od samego początku. MS zawsze potrafił zorganizować porządną kampanię reklamową, a Sony miało z tym problemy. Przypomina mi się jeżdżący tir PS3 po całej Polsce. Fajna akcja, ale same crapy startowe prócz Resistance i Motorstorma tam pokazywali. Więc ludzie się bardziej chyba tylko rozczarowali.

0 kudosMarcus00   @   20:23, 19.09.2011
Ale Ty jesteś bat, i Ty możesz mieć nawet Atari dowolne. Zresztą user z MG to osoba tak zaradna, że i na Pegasusie Gearsy odpali... Diabelski pomysł
Przewija się częściej, bo Bill płaci, żeby się przewijało. Dwa słowa. Bill Gate$.
0 kudosSiders   @   12:34, 20.09.2011
pozyjemy zobaczymy jak w to sie bedzie gralo na xa Uśmiech
0 kudosMarcus00   @   20:54, 20.09.2011
Problem w tym, że to jest tylko na X360. Cool
0 kudosIgI123   @   23:11, 20.09.2011
No właśnie. To jest bardzo duży problem. Smutny
0 kudosWilkuPL   @   18:06, 21.09.2011
Dobitny dowód na to, że jedynie Epic Games potrafi w pełni wykorzystać potencjał własnego silnika. W sumie nic dziwnego - znają go od podszewki Uśmiech
0 kudosMarcus00   @   19:02, 21.09.2011
A tam podszewki. Znać od jelita do dopiero jest coś.
0 kudosluki3103   @   13:10, 23.09.2011
Skoro udźwiękowienie to Najwyższy poziom czemu nie 10/10?
0 kudosMarcus00   @   19:22, 23.09.2011
Bo recenzent tak postanowił...?
Dodaj Odpowiedź