Stacking (XBOX 360)

ObserwujMam (1)Gram (0)Ukończone (2)Kupię (0)

Stacking (XBOX 360) - recenzja gry


@ 16.03.2011, 22:25
Kamil "zvarownik" Zwijacz

Stacking bez wątpienia zalicza się do grona gier ekskluzywnych. Nie dlatego, że jest droga (chociaż akurat jest), trudno dostępna, czy coś w tym stylu.

Stacking bez wątpienia zalicza się do grona gier ekskluzywnych. Nie dlatego, że jest droga (chociaż akurat jest), trudno dostępna, czy coś w tym stylu. To po prostu strasznie specyficzny tytuł, przy którym jedni przejdą orgazm, a drudzy popatrzą na niego z politowaniem, ale wskażcie mi, chociaż jedną produkcję, w której główną rolę odgrywają matrioszki…

Fabularnie, dostajemy coś z pogranicza ckliwych telenowel, ale przedstawione w przyjazny, momentami sarkastyczny sposób. Charlie Blackmore jest najmniejszym członkiem swojej rodziny, a co za tym idzie, nikt nie bierze go na poważnie. Sytuacja zmienia się gdy ojciec wyrusza na kilka tygodni do pracy, z której już nie wraca. Reszta rodzeństwa musi iść odrobić długi i także znika w imperium złego Barona. Mała laleczka wbrew wszystkim przeciwnościom losu wyrusza na pomoc poszkodowanym - ot i cała filozofia.

Pewnie wszyscy wiecie „o co kaman” z tymi matrioszkami, ale żeby nie było, to poświęcę jedno zdanie na małe wyjaśnienie. Są to wydrążone w środku laleczki z drewna, które wkłada się jedna do drugiej. Koniec wyjaśnienia. Charlie także może „wchodzić” w innych ziomków i przejmować nad nimi kontrolę. Przed graczem stoi szereg zadań, czy to dotyczących głównego wątku, czy tych pobocznych. Pierwsza misja z brzegu jest taka: strażnik blokuje wejście na imprezkę i za nic w świecie nie chce nas wpuścić, więc wskakujemy w jedną większą o rozmiar (podstawowa zasada) kukłę, później w następną i wcielamy się w piękną panienkę, która swoimi kocimi ruchami odwróci uwagę wartownika. Po wykonaniu tej czynności wychodzimy z babki i wpełzamy na party. Innym razem trzeba tak manipulować matrioszkami, by zatargać na miejsce koncertu kilku pianistów, ale żeby to zrobić trzeba np. przechodzić przez bramy, które goryl otwiera tylko kobietom. Poza tym jeden z muzyków śpi i musimy go jakoś wybudzić, a koleś sen ma twardy, nawet plaskacz w policzek nie pomaga, pewnie ostro gdzieś przybalował… Praktycznie każdą sytuację można rozwiązać na kilka sposobów, a oprócz tego, są jeszcze inne mini zadania, np. beknij przy dziesięciu „osobach”, czy kilka razy zatrzymaj dostawy kawioru dla gości. Wynagrodzeniem za nasze trudy są ładne obrazki w bazie wypadowej i osiągnięcia. No i nie sposób jeszcze nie wspomnieć o dwóch rzeczach: końcowy pościg za Baronem, rodem z najlepszych filmów akcji, który wygląda komicznie jak diabli, gdy wykonuje go drewniana matrioszka i ostateczna walka, w której bawimy się w starą jak świat grę „Papier, kamień i nożyce”, czy jak to się tam zwało. Takie zwieńczenia akcji to ja rozumiem!

Stacking (XBOX 360)

Przy rozwiązywaniu kolejnych zagadnień trzeba mieć bystry wzrok, znać język angielski i kojarzyć fakty. W tłumie wielu osobników czasem ciężko dostrzec delikwenta, którego akurat w danym momencie potrzebujemy. Samo wpadnięcie na rozwiązanie nie jest strasznie trudne z dwóch powodów. Po pierwsze, lalka, którą mamy przechytrzyć, w rozmowie daje pewne wskazówki, a jeżeli nie wykombinujemy nic sami, to wystarczy odkryć jedną z trzech możliwych podpowiedzi (ostatnia daje odpowiedź na tacy). Nie jest to może bardzo ambitne rozwiązanie, ale absolutnie nikt nie każe nam z niego korzystać, jednak w razie małej zwiechy obejdzie się bez sloganów typu ”głupi twórcy, przecież tego nie da się zrobić!” Drogę do kolejnych celów pokazuje nam niebieska linia ukazująca się po wciśnięciu prawego bumpera, a i bez niej nie sposób jest się zgubić. Nie jest to strasznie trudna gra, ale jednak czegoś od nas wymaga, a za rączkę prowadzi tylko w razie wyraźnego życzenia grającej osoby.


Screeny z Stacking (XBOX 360)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosFox46   @   21:07, 19.03.2011
Mi się ta gierka nie podoba, choć pomysł OK. Ale cena pewnie to 1200MSP.