Comic Jumper: The Adventures of Captain Smiley (XBOX 360)

ObserwujMam (0)Gram (0)Ukończone (1)Kupię (1)

Comic Jumper: The Adventures of Captain Smiley (XBOX 360) - recenzja gry


@ 03.01.2011, 15:53
Kamil "zvarownik" Zwijacz

Gier, które robią sobie jaja z wszystkiego i wszystkich nigdy za wiele. Z tym większym uśmiechem na gębie przywitałem nowe dzieło Twisted Pixel, Comic Jumper: The Adventures of Captain Smiley, które, co tu dużo mówić, jest świetną grą! Tytułowy Captain Smiley jest „gwiazdą” komiksów, podupadającą gwiazdą ściślej pisząc.

Gier, które robią sobie jaja z wszystkiego i wszystkich nigdy za wiele. Z tym większym uśmiechem na gębie przywitałem nowe dzieło Twisted Pixel, Comic Jumper: The Adventures of Captain Smiley, które, co tu dużo mówić, jest świetną grą!



Tytułowy Captain Smiley jest „gwiazdą” komiksów, podupadającą gwiazdą ściślej pisząc. Dzieci mają dosyć głupkowatego bohatera, nie chcą patrzeć jak tłucze po gębach babki roboty, wpada do śmietnika i kłóci się ze swoim kolegą Starem (pyskata gwiazdeczka umieszczona na klacie herosa). Sprzedawcy także mają dość tego syfu, a reszcie osób papierowe książeczki służą jako papier toaletowy. Jednym słowem, sytuacja jest tragiczna i opowieści z Kapitanem tracą na popularności tak bardzo, że chłopak zostaje bezrobotny. Na szczęście ekipa TP (nie, nie Telekomunikacja Polska) postanawia pomóc matołowi, a przy okazji chce zarobić trochę grosza. Konstruują dla niego maszynę, dzięki której może przenosić się do innych serii i za odpowiednią opłatą występować w gościnnych epizodach, a zarobiony hajs pójdzie na reinkarnację własnego tytułu. Ot i to cała historyjka. Głupia, debilna, ale tak zabawna, że stanowi jeden z wielkich magnesów przyciągających do tej produkcji.

Comic Jumper: The Adventures of Captain Smiley (XBOX 360)

Humor wylewa się praktycznie z wszystkiego. Głowna postać wygląda jak połączenie skrzeku z patyczakiem. Pomagier w postaci wspomnianego wcześniej Stara to nieokrzesany burak, który klnie jak szewc, nienawidzi swojego ziomka i uwielbia jego największego wroga. Reszta ferajny to także niebanalne typy. Brad jest lanserem i pozerem, Paper Pals to chiński oszołom myślący, że zna karate, a jego kompanem jest gadająca kartka papieru... To dopiero początek dziwactw, nie wspomniałem jeszcze o Mistress Ropes, wielkiej feministce nienawidzącej mężczyzn. Ehh, w tej grze nie ma czegoś takiego jak tradycyjny NPC, czy boss, istne wariactwo i komedia w wydaniu, które trafia w mój gust niemal idealnie!

Comic Jumper: The Adventures of Captain Smiley (XBOX 360)

Założenia gry są banalne. To swego rodzaju Contra z nutką platformówki i celowniczka. Biegamy, skaczemy, strzelamy i tak przez kilka godzin. W międzyczasie wykupujemy ulepszenia i bonusy zwiększające mnożnik zgarnianych punktów, a co za tym idzie, umożliwiające szybszy rozwój naszego bohatera. Gra się bardzo fajnie, ale po czasie robi się niestety nudno. To nie jest produkcja, którą zaliczać będziecie kilka razy. Przejdziecie raz i naprawdę będziecie mieć jej dość. Na szczęście twórcy przygotowali także wyzwania, w większości przypadków polegające na zaliczeniu danego fragmentu wyciętego z singla w jak najlepszym czasie, przy jednoczesnym braku utraty jakiejkolwiek części zdrowia. Wyniki wysyłane są na tabelkę, więc można konkurować z resztą osób o jak najlepsze lokaty i wbrew pozorom, sprawdza się to doskonale. Sam męczyłem jedno z pierwszych wyzwań przez dobre 2 godziny, a pomyślcie tylko, że kończy się je w około minutę. Świetna zabawa, która wynagradza z lekka przynudzający singiel.


Screeny z Comic Jumper: The Adventures of Captain Smiley (XBOX 360)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosSalen   @   18:59, 04.01.2011
Mi się ta gra podoba, lubię tego typu oprawę graficzna. Prosta gra, ale w niej tyle zabawy co w niektórych super skomplikowanych strzelankach.
0 kudosSiders   @   13:28, 06.01.2011
Nie lubie takich gier wiec chyba sobie ja odpuszcze.