Shaun White Skateboarding (XBOX 360)

ObserwujMam (1)Gram (0)Ukończone (1)Kupię (2)

Shaun White Skateboarding (XBOX 360) - recenzja gry


@ 01.11.2010, 14:00
Wojtek "SpajderBot" Cichoń

Za czasów, gdy Xbox 360 i PlayStation 3 były pieśnią przyszłości, wśród deskorolkowych „symulatorów” królowała niepodzielnie jedna marka – ta sygnowana imieniem i nazwiskiem słynnego Tony’ego Hawka.

Za czasów, gdy Xbox 360 i PlayStation 3 były pieśnią przyszłości, wśród deskorolkowych „symulatorów” królowała niepodzielnie jedna marka – ta sygnowana imieniem i nazwiskiem słynnego Tony’ego Hawka. Później przyszedł spadek formy, a miejsce niegdysiejszego króla zajęła zupełnie nowa gra ze stajni Electronic Arts, zatytułowana po prostu Skate. Projekt „Elektroników” oczarował graczy prostym, acz niezwykle rozbudowanym sterowaniem, wysokim poziomem realizmu oraz efektowną oprawą audio-wizualną. Oferował wszystko, czego próżno było szukać u konkurencji. Z jednej strony mieliśmy zatem całkowicie zręcznościowego Tony’ego, a z drugiej bardziej symulacyjnego Skate. Brakowało czegoś pośrodku. Lukę zdecydowała się wypełnić firma Ubisoft, zlecając produkcję Shaun White Skateboarding. Program, podobnie jak w przypadku Tony’ego, sygnowany jest imieniem słynnego „ujeżdżacza” deskorolek i desek do snowboardu. Myśl przewodnia gry jest zgoła odmienna od tej, napędzającej konkurentów. Shaun White Skateboarding to bowiem bardzo luźne podejście do tego sportu, aczkolwiek wcale nie oznacza to, że gorsze.



Głównym protagonistą, wbrew temu, co sugeruje tytuł gry, nie jest Shaun White. Na samym początku zabawy tworzymy własnego deskorolkarza, a jego ostatecznym celem będzie właśnie uwolnienie Shauna z więzienia, do którego został wtrącony przez wszechwiedzącą, wszechwidzącą i wszechmogącą organizację, zwaną Ministerstwem (The Ministry). Dlaczego trafił do paki? Dlatego, że był odludkiem, różnił się od reszty całkowicie ogłupionego społeczeństwa, w którym nikomu nie zależy na indywidualności. Wszyscy zostali poddani niezwykle skutecznej propagandzie, w wyniku której przekształcili się w emocjonalne zombie. My, jeżdżąc na desce staramy się doprowadzić świat do wcześniejszego stanu. Czynimy to wykonując różne, onieśmielające przechodniów sztuczki. Każdy poprawnie zrealizowany manewr sprawia, że nasza osoba emanuje energią, przemieniając ponurą rzeczywistość, nadającą jej kolorytu i zróżnicowania. Koncept może się zdawać nieco dziwny, nawet idiotyczny – niemniej jednak, warto mu dać kilkadziesiąt minut czasu by miał szansę urosnąć. Ostatecznie gra się całkiem nieźle. Nie istotne jest w tym przypadku pochodzenie Ministerstwa oraz powody, dla których deska Shauna, którą otrzymujemy w prezencie, posiada magiczną moc.

Jak wspomniałem, Shaun White Skateboarding nie jest symulatorem jazdy na desce. Deweloper postanowił obrać podejście w stylu Tony’ego Hawka, oferując graczowi bardziej zręcznościowy system realizowania tricków. Nawet najbardziej skomplikowane, powietrzne ewolucje wykonujemy dosłownie dwoma przyciskami. Wystarczy po prostu w odpowiednim momencie je wcisnąć, tudzież puścić i po sprawie. W sumie sztuczek mamy ponad 80, łącznie z flipami, grindami, grabami, ollie, manualami itd. – a zatem nie ma powodów do narzekania. Dodatkowo, aby nadać pikanterii zabawie, nasza „magiczna” deskorolka potrafi kształtować do pewnego stopnia otaczający gracza krajobraz. Wystarczy znaleźć pewne symbole w świecie, aby zacząć grindować w powietrzu, zbudować rampę z niczego albo skocznię na samym środku drogi. Sprawa jest na szczęście nieco bardziej skomplikowana i wymaga czegoś więcej niż tylko kilku skoków.

Shaun White Skateboarding (XBOX 360)

W trakcie przemierzania kolejnych fragmentów miasta zbieramy coś, co deweloper nazwał „The Flow”. Jest to specjalny licznik punktów, przydzielanych za wykonywanie tricków oraz realizowanie zlecanych przez napotkanych ludzi misji. Licznik składa się z trzech poziomów. W zależności od ilości posiadanych punktów aktywujemy jeden z nich, a to natomiast przekłada się na rodzaj ludzi i otoczenia, na który możemy wpłynąć. Początkowo naszymi „paranormalnymi” zdolnościami docieramy jedynie do małej grupy mieszkańców. Później otwiera się kolejna, a ostatecznie jeszcze jedna. Aby było trudniej, pula punktów cały czas spada, a zatem, by utrzymać ją na odpowiednim poziomie konieczne jest ciągłe wykonywanie jakiś tricków. Nie można nawet na chwilę odpuścić, gdyż w rezultacie stracimy poświęcony do tej pory czas i ciężką pracę.


Screeny z Shaun White Skateboarding (XBOX 360)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosTheChamp   @   16:14, 01.11.2010
Wychodzi na to, że Skate dalej niepobity. Mam nadzieję, że seria Tony Hawk znowu ją wyprzedzi...