Xenoblade Chronicles 2 (SWITCH)

ObserwujMam (2)Gram (2)Ukończone (0)Kupię (0)

Xenoblade Chronicles 2 (SWITCH) - recenzja gry


@ 22.12.2017, 13:10
Adam "Dirian" Weber
Chwalmy Słońce!

No dobra, a jak się w to gra? O dziwo (dla mnie, osoby stroniącej od jRPG), zaskakująco dobrze! Gra w sporej mierze opiera się na oryginalnym systemie walki, nawiązującym nieco do MMO. Nasi bohaterowie (gramy zawsze Rexem i jego dwójką towarzyszy, których sobie z czasem dobieramy i zmieniamy w razie potrzeby) wykonują ataki automatycznie, ale my i tak mamy spory udział w przebiegu starcia. Kontrolujemy ataki specjalne i ich mocniejsze odpowiedniki, wyprowadzając w odpowiednim momencie potężne cios lub korzystając z unikatowych umiejętności. Mamy też wpływ na ustawienie się bohatera względem przeciwnika, bo flankowanie i wycelowanie ciosu pod odpowiednim kątem pozwala zadawać większe obrażenia. System nie byłby jednak zbytnio angażujący, gdyby Monolith Software nie wprowadziło tutaj pewnych niezwykle istotnych kwestii.

Mam tu na myśli relację na linii Driver i Blade. Każdy Driver połączony jest ze swoim Blade'em (w trakcie walki może posiadać maksymalnie 3 Blade'y i przełączać się między nimi). Blade to z kolei coś jakby broń z duszą i ciałem, a zarazem zestaw umiejętności i ataków, nadający Driverowi odpowiednią specjalizację. Przykładowo, Rex poznaje swojego Blade'a (każdy bohater ma przypisanego jednego na stałe) już na początku zabawy. Jest on skryty pod postacią seksownej dziewczyny, ognistowłosej Pyry. Gdy korzysta z jej usług, otrzymuje zestaw umiejętności klasycznych dla klasy Attackera. Inni Driverzy mogą z kolei robić użytek z Blade'ów dających opcje niezbędne do uzdrawiania albo tankowania. I tak, w trakcie walki wykorzystujemy unikatowe umiejętności, jakie dają nam Blade'y, mając namiastkę kontroli bohatera (nie musi być to Rex, możemy przełączać się między protagonistami), podczas gdy dwójka pozostałych herosów robi swoje. Ważne jest to, że twórcy umiejętnie napisali algorytmy odpowiedzialne za zachowanie naszych towarzyszy, przez co faktycznie przynoszą nam oni korzyści w trakcie starć i odpowiednio pożytkują swoich Blade'ów, a nie tylko przyjmują ciosy na klatę lub są irytującymi statystami.

Wszystko to może brzmieć nieco zagmatwanie i jeżeli przeklikacie początkowy tutorial, nie korzystając z niego, to prawdopodobnie przez pierwszych kilka godzin będziecie się nieprzyjemnie męczyć, zamiast czerpać frajdę z rozgrywki. Przyznam, że z reguły właśnie tak robię z samouczkami, ale tutaj, prowadzony podpowiedzią na jednym z forów, postanowiłem uczciwie dowiedzieć się co twórcy mają do wyjaśnienia. Wam też to polecam, bo faktycznie, już kilka walk później dziękowałem producentom za sprawne objaśnienie zasad, których czasami ciężko się domyślić bez podpowiedzi.

Problemem walk w Xenoblade Chronicles 2 jest to, że niekiedy bywają one strasznie długie. Starcia z niektórymi przeciwnikami, którzy nawet nie są bossami, potrafią trwać nawet po długich kilka minut, szczególnie jeżeli postanowiliśmy się wycwanić i nie zapoznaliśmy się odpowiednio dobrze z mechaniką walki, lub po prostu chwilowo nie chce nam się zbytnio myśleć nad przebiegiem potyczki. Nie da się ukryć, że to gra dla osób cierpliwych, a ja do takich się nie zaliczam, więc zdarzały się momenty, gdy musiałem odłożyć na dłużej Switcha, bo coś nie poszło po mojej myśli. Jest tu też sporo grindowania i wykonywania w sporej części powtarzalnych misji pobocznych, które niby wnoszą często interesujące fragmenty fabularne, ale opierają się na klasycznym przynieś, zabij, pozamiataj. I to właśnie sprawia, że Xenoblade Chronicles 2 nie zgarnęło tak świetnych ocen, jak The Legend of Zelda: Breath of The Wild i, generalnie, o grze nie jest aż tak głośno, jakby mogło być, gdyby tylko twórcy nie poszli w pewnych miejscach na skróty.

Narzekać można też na warstwę techniczną przedsięwzięcia, bo nie jest ona szczególnie wybornie opracowana, a powstawała przecież tylko z myślą o Switchu. Poziom oprawy jest mocno nierówny - patrząc w prawo mamy piękne widoki, a robiąc dwa kroki do przodu i obracając kamerę w drugą stronę, widzimy kiepskiej jakości tekstury, zakrawające wręcz o pikselozę. Co gorsza, tytuł wyraźnie gorzej prezentuje się w trybie przenośnym, gdzie podczas grania na ekraniku Switcha ma się wrażenie, jakby nagle ustawienia graficzne wyraźnie się obniżyły. Pewnym pocieszeniem jest natomiast bardzo dobra płynność i brak większych chrupnięć, niezależnie od tego czy mamy konsolę w doku, czy trzymamy ją w łapskach.

Xenoblade Chronicles 2 to jRPG w klasycznym wydaniu, a przynajmniej takie odnoszę wrażenie, bo jak już wspominałem, z reguły omijam projekty z tego gatunku szerokim łukiem. Tutaj bawiłem się jednak zaskakująco dobrze, chłonąc zaskakujący, tak inny od tego, co możemy zobaczyć w "zachodnich" produkcjach, wykreowany przez studio Monolith świat. Interesująca fabuła, wiele ciekawych miejscówek czy masa rzeczy do zrobienia (jest zbieractwo, handel, aktywności poboczne, starcia z unikatowymi bestiami) sprawiają, że nie sposób się tu nudzić i zawsze jest co robić.

Trzeba mieć jednak świadomość, że nie brakuje tu też przydługich walk czy pewnej, charakterystycznej dla tego typu produkcji powtarzalności, która na dłuższą metę może wywołać monotonię. Ostatecznie, to świetny tytuł, ale nie tak uniwersalny, jak wymieniana przeze mnie wcześniej The Legend of Zelda: Breath of The Wild.


Długość gry wg redakcji:
110h
Długość gry wg czytelników:
nie podano

oceny graczy
Dobra Grafika:
Gra zachwyca wizją artystyczną twórców i często wygląda naprawdę nieźle, ale niestety nie brakuje też słabych tekstur i gorszych lokacji. Do tego w trybie przenośnym grafika jest trochę brzydsza niż po umieszczeniu Switcha w stacji dokującej.
Świetny Dźwięk:
Genialny soundtrack, który wpada w ucho i na długo pozostaje w pamięci. Z drugiej strony poprawne, ale dziwnie brzmiące angielskie dialogi z mocnym brytyjskim akcentem.
Świetna Grywalność:
Nie jest to tytuł dla każdego, ale jeżeli lubicie tego typu produkcje, z silnymi korzeniami jRPG, to powinniście bawić się świetnie. W innym przypadku Xenoblade Chronicles 2 jest dość ryzykownym wyborem - może wam podejść, ale nie musi.
Świetne Pomysł i założenia:
Nie brakuje tu świetnych rozwiązań, ale po drugiej stronie barykady są powtarzalne misje poboczne i niekiedy przydługie walki.
Świetna Interakcja i fizyka:
Sterowanie jest w porządku, a fizyka z reguły nie szwankuje.
Słowo na koniec:
Xenoblade Chronicles 2 to kolejna gra na Nintendo Switch, która zachwyca ogromem świata, ilością dostępnej zawartości oraz kreacją całego uniwersum. Pod wieloma względami to tytuł świetny, ale pewne niedociągnięcia sprawiają, że nie narobi on tyle szumu, co wydana w marcu Zelda.
Werdykt - Świetna gra!
Screeny z Xenoblade Chronicles 2 (SWITCH)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?