Worms W.M.D (SWITCH)

ObserwujMam (0)Gram (0)Ukończone (0)Kupię (0)

Worms W.M.D (SWITCH) - recenzja gry


@ 29.11.2017, 15:18
Adam "Dirian" Weber
Chwalmy Słońce!

Sporo klasyki i trochę nowości - oto przepis na świetne Wormsy!

Seria Worms miała wzloty i upadki, pojawiając się w różnych wariacjach - również z widokiem 3D. To jednak klasyczne, dwuwymiarowe robale zdobyły największe uznanie i wypromowały ten kultowy cykl. Z ostatnimi odsłonami bywało jednak różnie, ale szczęśliwie ubiegłoroczne Worms W.M.D przywróciło serii dawny blask - to jedne z najlepszych robali, z jakimi miałem przyjemność obcować! Tym bardziej cieszy mnie więc fakt, że trafiły na Nintendo Switch.

Worms W.M.D najbliżej do klasycznych odmian cyklu, jak World Party czy Armageddon. Mamy więc charakterystyczny widok 2.5D, z robalami porozrzucanymi po różnych zakątkach wymyślnych plansz. Do naszej dyspozycji twórcy oddali kilka trybów: składającą się z kilkudziesięciu misji kampanię, różnorodne wyzwania oraz misje bonusowe. Są też etapy treningowe, na których możemy poćwiczyć latanie jetpackiem oraz rzucanie granatami. Misje składające się na kampanię stawiają przed nami szereg zadań, np. musimy wyeliminować przeciwników w określonym czasie albo nie stracić żadnego robala z naszej armii. Fajne są wyzwania, które odblokowujemy poprzez odnajdywanie listów gończych w kampanii - wówczas możemy stanąć naprzeciwko wrogiego robala-szamana czy robala-szeryfa i pokonać ich na różne dziwne sposoby.

Kwintesencją rozgrywki jest jednak zabawa ze znajomymi. Na tym etapie gra także nie zawodzi - do rozgrywek przy jednej konsoli może usiąść maksymalnie 6-ciu graczy. Jeśli chodzi o sterowanie, twórcy przygotowali trzy warianty - z przekazywanym sobie z rąk do rąk Switchem, z osobnymi Joy-Conami dla każdego gracza, czy przy pomocy zbudowanego z kontrolerów pada. Przyznam, że niezależenie od wybranej opcji sterowanie jest wygodne i intuicyjne, a w menu możemy znaleźć świetnie opisaną klawiszologię. Oprócz lokalnego multiplayera przy jednej konsoli, nie brakuje także rozgrywek przez sieć, w których można zmierzyć się ze znajomym lub innymi graczami (są nawet rankingi). O ile znajdziemy chętnych, bo z tym bywa różnie.

Rozgrywka, jak wspomniałem, nawiązuje mocno do klasycznych odsłon robali. Twórcy zadbali jednak o kilka, w większości ciekawych, nowości. Ta, która najbardziej wpływa na rozgrywkę, to obecne w grze maszyny. Robaki mogą wskoczyć za kierownicę czołgu, helikoptera, a nawet mecha. Maszyny znacząco zmieniają przebieg starcia, chociaż twórcy zadbali, by nie siały totalnego zniszczenia na planszy. Czołg ma - przykładowo - ograniczone możliwości ruchu lufy, mech może zaatakować tylko raz na rundę, a helikopter posiada ograniczoną manewrowość. Oprócz tego, na planszach znajdziemy też inne użyteczne środki zagłady, jak chociażby stacjonarne działo. 


Screeny z Worms W.M.D (SWITCH)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?