Apex Legends (PS4)

ObserwujMam (1)Gram (0)Ukończone (0)Kupię (0)

Apex Legends (PS4) - recenzja gry


@ 12.02.2019, 19:02
Łukasz "LuKaS77PL" Konieczny

Podczas plądrowania budynków oraz kontenerów z zaopatrzeniem znajdujemy ulepszenia broni, takie jak powiększone magazynki, celowniki, oraz inne komponenty, a także amunicję, granaty, apteczki, pancerze, czy też osłony, z których korzystamy po zranieniu przez wroga. Jeśli czegoś nie potrzebujecie, pamiętajcie o oznaczaniu – być może znalezione przedmioty przydadzą się towarzyszom.

Respawn Entertainment nigdy nie zawodziło w przypadku mechaniki strzelania i nie inaczej jest tym razem. Korzystamy z sześciu kategorii broni, a mianowicie z karabinów szturmowych, lekkich karabinów maszynowych, pistoletów maszynowych, karabinów snajperskich, strzelb oraz zwykłych pistoletów. Do tego jest też kilka typów amunicji. Modele są oczywiście w pewien sposób przerysowane, lecz ich projekty i zachowanie cieszą oko. Mamy tutaj efektowne animacje przeładowań, wyświetlacze poziomu amunicji na niektórych elementach obudowy i wiele innych dynamicznych detali, czasami zależnych od wybranej skórki. Strzelanie jest za to bardzo zręcznościowe i wymaga precyzyjnego celowania, przede wszystkim w górne partie ciała oponentów. Tym samym najwięcej korzyści podczas starć w Apex Legends zyskujemy podstępem, atakując spoza pola widzenia przeciwników. Spotkania twarzą w twarz są bardzo ryzykowne - nawet kiedy otworzymy ogień pierwsi i trafiamy - gdyż należy mieć na uwadze także dodatkowe opancerzenie, w jakie mógł wyposażyć się nasz rywal. Mimo bardzo dynamicznego poruszania się i strzelania, kluczem do sukcesu nadal pozostaje cierpliwość i umiejętne planowanie kolejnych posunięć.

Nasze manewry podczas rund są uzależnione od posiadanej postaci, gdyż wśród ośmiu dostępnych legend, których swoją drogą mogłoby być nieco więcej, znajdziemy rozmaite archetypy z odmiennymi umiejętnościami. W obrębie danej ekipy bohaterowie nie mogą się powtarzać więc najlepiej postawić na uzupełniające się klasy. Wśród umiejętności znajdziemy - przykładowo - hologramową tarczę osłaniającą członków drużyny, jaką dysponuje rosły i opancerzony Gibraltar; portal łączący dwa miejsca, otwierany przez skrytobójczynię Wraith, a pozwalający na błyskawiczną ucieczkę drużyny w przypadku zasadzki; bombardowanie wybranego obszaru, z jakiego korzysta komandoska Bangalore; czy zdolności z kategorii medyka i wsparcia zaopatrzeniowego, jakimi dysponuje Lifeline. Wybór jest spory, co zwiększa różnorodność stosowanych strategii, począwszy od zdecydowanej ofensywy w stosunku do rywali, po unikanie kontaktu z wrogiem aż do ostatniej rundy oraz zastawianie rozmaitych pułapek. W tym ostatnim wariancie możemy wykorzystać zdolności Caustica, toksycznego żołnierza, który rozmieszcza pojemniki z trującym gazem i dysponuje także granatami z tą substancją. Wystarczy tylko zwabić przeciwników w odpowiednie miejsce.

Jak widać Apex Legends postawiło na o wiele większą złożoność i interakcję między członkami drużyny. Minusem może być oczywiście brak trybu solo, gdyż na pewno jest wielu graczy, którzy preferują wyłącznie taką zabawę. Moim zdaniem nic straconego, gdyż na kolejnych etapach rozwoju produkcji na pewno taka opcja się pojawi. Można również narzekać na pewne strategie, jak choćby celowe unikanie kontaktu z innymi graczami i ukrywanie się, byle wyczekać do pozostania tylko jednej, oprócz nas, drużyny na arenie. Zdarzało mi się to podczas sesji z nieznajomymi graczami, raz nawet zakończyło się zwycięstwem, lecz, mimo satysfakcji z przechytrzenia innych, na dłuższą metę może się to stać zbyt częstą praktyką, jeśli poszczególne osoby poznają dokładnie mapy i rozmieszczenie zasobów. Póki co, w produkcji studia Respawn gramy wyłącznie na jednej mapie, która prezentuje się wyśmienicie oraz jest zróżnicowana wizualnie i strategicznie pod kątem poszczególnych obszarów. Wiele osób już dziś zbyt dobrze ją zna, co z jednej strony jest plusem, lecz za jakiś czas może wprowadzić pewną monotonię.

Dźwięk i obraz: Pod kątem technicznym Apex Legends prezentuje się całkiem nieźle, chociaż nie są to graficzne wodotryski. Z drugiej jednak strony, produkcja studia Respawn nie stara się iść w takim kierunku, oferując przyzwoicie zoptymalizowany kod i utrzymując wysoką płynność animacji.
Wszelkie braki w jakości wykonania otoczenia zostały zgrabnie zniwelowane delikatną, komiksową kreską. Ogólny wygląd oprawy graficznej to militarna stylistyka na zwór najnowszych odsłon Call od Duty, czy serii Titanfall, z domieszką przerysowania znanego z Fortnite.

W ogólnym rozrachunku moje dotychczasowe doświadczenia z Apex Legends uważam za zaskakująco pozytywne, zwłaszcza, że istnieje duża szansa, iż pozostanę przy produkcji o wiele dłużej niż przy Fortnite oraz H1Z1. Mocnym argumentem przemawiającym za dziełem Respawn Entertainment jest formuła free-to-play i czysto kosmetyczne mikrotransakcje. Apex Legends zaliczyło rewelacyjny start i ma bardzo duży potencjał, aby zostać liderem w swoim gatunku. Z drugiej jednak strony, trudno przewidzieć czy osiągnie tak imponujące rezultaty, jak Fortnite. Głównie z uwagi na wyższy próg wymaganych umiejętności i większy nacisk na konfrontację graczy. Mimo wszystko w obecnym stanie jest to solidny i niesamowicie grywalny tytuł.


Długość gry wg redakcji:
100h
Długość gry wg czytelników:
nie podano

oceny graczy
Dobra Grafika:
Przyjemna dla oka oprawa w lekko komiksowej stylistyce i solidna optymalizacja - dla grywalnego Battle Royale to zupełnie wystarczy.
Dobry Dźwięk:
Sugestywnie udźwiękowiono broń, a także otoczenie oraz postaci, dzięki czemu gracz może wychwycić szereg strategicznych informacji.
Świetna Grywalność:
Dynamiczna rozgrywka, duże napięcie oraz satysfakcja ze współpracy z innymi graczami - o to chodzi!
Świetne Pomysł i założenia:
Duży nacisk na taktykę i współpracę między graczami, co dzięki przygotowanym systemom i umiejętnościom bohaterów sprawdza się wyśmienicie.
Dobra Interakcja i fizyka:
Swobodne poruszanie się postaci z wykorzystaniem ukształtowania terenu, a także dodatkowe elementy usprawniające szybkie przemieszczanie się między konkretnymi lokacjami.
Słowo na koniec:
Apex Legends to nie tylko pieczołowicie przygotowany tryb Battle Royale, ale również dopracowana na każdej płaszczyźnie gra.
Werdykt - Świetna gra!
Screeny z Apex Legends (PS4)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosshuwar   @   07:37, 13.02.2019
Dobrze napisana recka przybliżająca Apexa osobą nie wtajemniczonym.

Swoją drogą, popularność gier typu battle royale, to ciekawy fenomen, choć zupełnie nie trafiający w mój gust. Myślę, że to byłby ciekawy temat - opis profilu graczy lubujących się w tym typie rozrywki: wiek, płeć, zainteresowania...
0 kudosGuilder   @   08:51, 13.02.2019
Cytat: shuwar
Swoją drogą, popularność gier typu battle royale, to ciekawy fenomen, choć zupełnie nie trafiający w mój gust. Myślę, że to byłby ciekawy temat - opis profilu graczy lubujących się w tym typie rozrywki: wiek, płeć, zainteresowania...
To może być coś dużo bardziej prozaicznego niż fenomen - moda. Tak jak wcześniej był wysyp gier typu MOBA, tak teraz przyszła pora na battle royale. Oryginalny pomysł chwycił, potem każdy spróbował zabrać kawałek tego tortu dla siebie i na różne sposoby podchodził do tematu i tak się to rozwinęło. Za rok-dwa ktoś może znowu coś nowego wymyślić i będziemy mieli kolejny "fenomen". Puszcza oko
0 kudosshuwar   @   08:53, 13.02.2019
Ja tam jednak uważam, że co eRPeG, to RPG (sigleplayer'owy ma się rozumieć) Uśmiech
0 kudosGuilder   @   09:04, 13.02.2019
Wiadomka, choć ja jeszcze platonicznie miłuję skradanki. Dumny
0 kudosluki505   @   14:30, 13.02.2019
Epic ze swoim Fortnitem może się zacząć bać.
Dodaj Odpowiedź