God of War 2018 (PS4)

ObserwujMam (44)Gram (8)Ukończone (38)Kupię (12)

God of War 2018 (PS4) - recenzja gry


@ 22.04.2018, 17:45
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

Kratos powraca w wielkim stylu. Mimo że nie jest tak wkurzony, jak za dawnych lat, nadal potrafi zrobić niezłą zadymę.

God of War to – w mojej opinii – jedna z najlepszych gier ekskluzywnych dla konsoli PlayStation 2. Pierwsza odsłona cyklu była naprawdę wyśmienita i pod wieloma względami unikatowa, dwójka natomiast wyniosła gatunek przygodowych gier akcji na całkiem nowy poziom. Niebezpieczni przeciwnicy, epickie starcia, potężne mechanizmy – było w tym wszystkim coś naprawdę wyjątkowego. Z czasem seria zaczęła jednak tracić swój blask, a kolejne rozdziały były coraz bardziej odtwórcze i schematyczne. Aby przetrwała, coś trzeba było z tym zrobić.

Ze względu na powyższe, deweloperzy tegorocznego wydania sagi postanowili zmienić jej założenia. Zmiany nie są jakieś rewolucyjne, ale na tyle daleko idące, że zabawa przebiega w inny sposób. Większy nacisk położono tu bowiem na narrację, a trochę mniejszy na starcia z napotkanymi przeciwnikami. Obawiałem się, że w rezultacie dostaniemy symulator chodzenia, ale finalnie wyszło to naprawdę świetnie, mimo że nie jest idealnie i niektóre aspekty projektu można było wykonać odrobinę inaczej.

Pierwsza, zdecydowanie największa, różnica w stosunku do oryginalnej trylogii God of War to całkiem inne realia, w których toczy się opowieść. Wcześniej mieliśmy do czynienia z mitologią grecką – jak ją określili deweloperzy, mocno hermetyczną – teraz przenosimy się natomiast do opowieści o pochodzeniu nordyckim – brutalniejszej, mroczniejszej i bardziej „ludzkiej”. Chodzi o to, że bogowie nordyccy byli wojownikami, nie bali się wziąć spraw we własne ręce. Byli „bliżsi” człowiekowi, jeśli można to tak określić.

Z tego powodu sam Kratos – główny bohater – również jest bardziej ludzki. Po części jest to spowodowane obecnością w grze jego syna – Atreusa. Młodzieniec nie zna zbyt dobrze swojego ojca. Nie wie, jak porywczy potrafi być, a w związku z tym Kratos stara się do pewnego stopnia kontrolować swoje lekko psychopatyczne zapędy. Relacja pomiędzy obojgiem protagonistów została wykreowana w naprawdę interesujący sposób i nadaje rozgrywce innego charakteru. Dzięki temu sama fabuła także jest wyśmienita, ale nie chciałbym tu pisać zbyt wiele. Niech opowieść będzie dla Was niespodzianką.

Wracając do synalka, Atreus nie jest jakąś tam biegającą dookoła Kratosa przeszkadzajką, tudzież okazyjnym wsparciem dystansowym (chłopak posiada bowiem łuk). Chłopak jest bardzo ważnym elementem narracji. Kiedy Kratos walczy, syn stara się mu podpowiadać, sugerując ataki, a nawet ostrzegając o nadchodzących ciosach i pociskach. Zdecydowanie ważniejsze jest jednak to, co młodzieniec ma do powiedzenia gdy eksplorujemy otoczenie. Bez niego Kratos biegałby po wirtualnym świecie całkiem sam, gadając do siebie albo nie mówiąc praktycznie nic (jak to było wcześniej). Atreus wymusza opowieści z przeszłości, rozmowy o matce i inne takie. Stanowi on odzwierciedlenie bardziej ludzkiej natury „naszego” boga wojny.

Jest to o tyle ważne, że eksploracja i rozwiązywanie różnego sortu zagadek stanowi dość ważny element rozgrywki. Wirtualny świat w grze jest liniowy, ale okazyjnie możemy sami zdecydować co zrobić i gdzie iść. Dzieje się tak głównie w Midgardzie, który przeczesujemy w poszukiwaniu cennych przedmiotów oraz misji dodatkowych. Co istotne, kraina nie jest od razu dla nas w pełni otwarta albowiem brakuje nam umiejętności, tudzież wyposażenia, ale mimo to nie trzeba zawsze trzymać się wcześniej nakreślonej ścieżki, czasem da się z niej zboczyć. Ogólnie, jeśli rozmawiamy o miejscówkach, trzeba przyznać, że deweloperzy popuścili wodzę fantazji i wykreowali dla nas naprawdę porywające światy do zwiedzenia. Każdy jest świetnie przygotowany i unikatowy, dzięki czemu przebijanie się przez hordy nieprzyjaciół (także unikatowych) nie nudzi.

Choć struktura niektórych lokacji jest bardziej otwarta, God of War to wciąż przede wszystkim liniowa opowieść. Naszym zadaniem jest dotarcie z punktu A do punktu B, a podczas drogi do celu przeszkadzają nam nie tylko przeciwnicy, ale również różne łamigłówki. Nie są one - co prawda - jakieś strasznie zakręcone, ale czasem trzeba pomyśleć jak wykorzystać posiadane wyposażenie do tego, by pchnąć opowieść do przodu. Może to być mechanizm aktywowany toporem (Leviatanem) albo urządzenie, w którym brakuje jakiś kluczowych części. Często mamy też do czynienia ze specjalnymi sarkofagami, opatrzonymi trzema pieczęciami. Aby taki sarkofag otworzyć, wspomniane pieczęci trzeba usunąć, a robimy to niszcząc specjalne słoje albo wprawiając w wibrację rozmieszczone w okolicy dzwony. Zarówno słoje, jak i dzwony są najczęściej dobrze ukryte. Niejednokrotnie trzeba się wykazać spostrzegawczością oraz sprytem, aby je namierzyć i spożytkować, co mnie osobiście bardzo odpowiada.


Screeny z God of War 2018 (PS4)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosLucas-AT   @   17:51, 23.04.2018
Po około 17h gry mogę powiedzieć, że wcześniejsze obawy odnośnie systemu walki były niepotrzebne. Zacząłem grać od razu na hardzie i walka jest naprawdę wymagająca. Nie ma tu miejsca na bezmyślne wciskanie przycisków myśląc „jakoś to będzie”. Wroga trzba analizować, uczyć się jego zachowań, ciagle używać tarczy i robić uniki. Co najważniejsze, śmierć to zawsze wynik naszego błędu, podobnie jak w Soulsach. Największa zabawa zaczyna się, gdy na polu walki ląduje stado przeciwników różnego typu - wtedy łatwo wpaść w panikę i iść na Rambo, a to zawsze kończy się porażką.

Na początku mamy mało ciosów, ale to się szybko zmienia. Każda umiejętność z drzewka rozwoju została przemyślana, a nie wrzucona na siłę. System jest zaprojektowany tak, że dane ciosy mają całkiem konkretne zastosowanie w walce.  Ważna jest orientacja, kiedy i na kogo dany cios/combo umiejętności zastosować, Poza tym dochodzi osobny system ataków runicznych, gdzie każda runa ma osobny rozwój i które potrafią zadać gigantyczne obrażenia, ogłuszać lub zamrażać, a i to nie koniec, bo są rzeczy, które mogą wywrócić walkę w jeszcze inny sposób. No i jest różnica między atakiem silnym, a słabym, to samo z wariantami podczas sprintu (a wraz z rozwojem postaci różnice się naturalnie pogłębiają).

Podczas walki topór lata jak po(pipi)any, mocniejszymi ciosami odcinamy głowy, lekkie ataki powodują, że broń odbija się od przeciwników, zawisa w powietrzu, można robić finishery, odbicia fireballi, wykorzystywanie otoczenia, łączenie kombosow, rozrywanie na pół - rzeź na calego.

No i gówniak, który nie jest żadną przeszkadzajką, a naprawdę pomaga w walce. Rozwijamy go osobno, odblokowując mu nowe ruchy i robiąc go silniejszego. Czasami dochodziło wręcz do epickich akcji, gdy ogr rzucił we mnie innym przeciwnikiem, młody strzelał mu w plecy z łuku, ten się obrócił, a ja wtedy zastosowałem potężny atak runiczny. System walki z każdym wydanym XP otwiera nowe możliwości.

Chyba muszę się zgodzić, że w niektórych miejscach God of War przewyższa Uncharted 4 i Horizona pod względem graficznym. Gdy już udamy się dalej, miejscówki zapierają dech w piersiach. Jedyne do czego mogę się przyczepić to duża ilość mgły nad jęziorem, która na dalszych planach wygląda jak rozlane mleko.

Nawet znajdźki zostały fajnie przemyślane. Kratos nie potyka się o nie co metr kwadratowy. Artefaktów w grze jest mało, a te znajdujemy w pobocznych, często ukrytych miejscach. Ołtarze, ukryte komnaty, legendarne skrzynie czy mapy skarbów to natomiast rzeczy, których chętnie się szuka.

W grze jest dużo małych, acz istotnych usprawnień. Czynności, które w innych grach są mozolne, tu są dynamiczne np. otwieranie drzwi, skrzyń, podnoszenie rzeczy, przeciąganie łańcucha (wystarczy sam analog bez mashowania), czy wskakiwanie na ścianę (sekunda i gówniak na plecach), podrzucanie gówniaka itd. To dobre usprawnienie względem takiego Uncharted 4.

Gra pochłania na całego i nie pozwala się oderwać od telewizora.
0 kudosLoczek3545   @   23:56, 23.04.2018
Takie pytanko ode mnie: czy Wy też macie na każdym wyświetlaczu (monitor/tv) czarne paski w koło ekranu? Tak jakby obraz był wyświetlany w opcji pulpitu "po środku"... Z tego co wiem to giera obsługuje full hd. Posiadam zwykłe PS4.
1 kudosLucas-AT   @   06:18, 24.04.2018
Loczek, w menu konsoli spróbuj wejść w ustawienia obszaru wyświetlania i daj cały obraz.
0 kudosLoczek3545   @   10:15, 24.04.2018
Dzięki @Lucas za pomoc, teraz śmiga idealnie. Uśmiech Zmyliło mnie to, że to tylko w tej grze tak miałem i szedłem bardziej w strone ustawień gry niż samej konsoli...