Agents of Mayhem (PS4)

ObserwujMam (3)Gram (0)Ukończone (2)Kupię (1)

Agents of Mayhem (PS4) - recenzja gry


@ 15.08.2017, 19:20

Nazywajcie to spin-offem Saints Row, czy jego duchowym spadkobiercą. Ja nazwę to grą ze świetnym pomysłem, której zabrakło nieco szlifów.

Ekipa ze studia Volition już do końca swoich dni będzie miała przypiętą metkę tworzenia gier niedorzecznych. Jest tak za sprawą serii Saint's Row, która wgryzła i przeżarła się przez branżę wirtualnej rozrywki. Pierwsze materiały ukazujące w akcji Agents of Mayhem sugerowały, że producenci zainwestują swój czas w strzelankę typu MOBA, bowiem te zyskały na popularności. Deweloperzy z Illinois postanowili jednak dokonać miszmaszu i pójść z głównym nurtem, ale po swojemu. I tak otrzymaliśmy duchowego spadkobiercę Świętych, tylko czy było warto?

Doktor Babilon i jego złowrodzy partnerzy są w posiadaniu ogromnych zasobów ciemnej materii. Kosmiczna moc potrafi wymazać całą rzeczywistość, jeżeli znajdzie się w nieodpowiednich rękach. Gromowładnej organizacji LEGION sprzeciwiają się tylko agenci MAYHEM-u, nie mniej nieetyczni najemnicy o wyjątkowych umiejętnościach, którzy z osobistych pobudek decydują się działać we wspólnym celu. Fabuła gry jest do bólu sztampową opowieścią utrzymaną w kreskówkowej stylistyce. Wiecie, szaleni naukowcy z zabójczą bronią i garstka śmiałków stających im na drodze.

Ale niech rzuci we mnie kamieniem ten, który od studia Volition oczekuje wielowątkowego scenariusza i poważnego przekazu. To właśnie głupkowaci bohaterowie są najmocniejszą stroną Agents of Mayhem. W naszych szeregach znalazło się miejsce dla dwunastu agentów z kompletnie różnymi, przerysowanymi osobowościami. Kreatywność deweloperów zrodziła gangstera troszczącego się tylko o poprawę swojego medialnego wizerunku, futurystyczną piratkę z dronem zamiast papugi, czy gwiazdora porno mówiącego cały czas o swojej bogatej karierze. Ale bohaterowie nie są najmocniejszą stroną gry tylko ze względu na ich barwne indywidualności.

Agents of Mayhem oferuje możliwość przełączania się między trzema postaciami w dowolnym momencie starcia. Jak wspomniałem, bohaterów możemy odblokować w sumie dwunastu i to tylko od nas zależy jakie trio weźmiemy na misję. Takie rozwiązanie daje graczom wolną rękę w budowaniu drużyny. Możesz postawić na zabójców zadających ogromne obrażenia, ale czy nie przydałby się też typowy czołg, który weźmie na siebie pociski wrogów? Każda postać ma unikalne umiejętności, a to stwarza szansę na stworzenie ekipy wzajemnie uzupełniającej swe atuty i słabości. Jedna z protagonistek potrafi teleportować się obok wroga, ale nie posiada zbyt dużych pokładów żywotności. Dlatego tuż po przeniesieniu się w samo centrum walki, szybko przełączałem na tanka i zadawałem obszarowe obrażenia. Później wracałem do teleporterki, uciekałem ze zwarcia, zmieniałem postać i nawalałem łuczniczką z dystansu.


Screeny z Agents of Mayhem (PS4)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?