Trials Fusion (PS4)

ObserwujMam (8)Gram (0)Ukończone (0)Kupię (1)

Trials Fusion (PS4) - recenzja gry


@ 19.04.2014, 17:00
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

Fusion to moje pierwsze poważniejsze doświadczenia z Trialsami. Wcześniej kilka razy w nie szarpałem, ale jakoś nigdy żadnej poprzedniej części nie udało się mnie wciągnąć na dłużej.

Fusion to moje pierwsze poważniejsze doświadczenia z Trialsami. Wcześniej kilka razy w nie szarpałem, ale jakoś nigdy żadnej poprzedniej części nie udało się mnie wciągnąć na dłużej. Wystarczyło mi zagrać kilka przejazdów, a na kolejne nie miałem ochoty. Tym razem jednak zostałem wessany na dobre. Czy zatem mamy do czynienia z najlepszą odsłoną serii? Tego nie wiem, ale ja, jako świeżak na nudę nie narzekałem.



Założenia rozgrywki są takie, jak we wszystkich dotychczas wydanych częściach. Dostajemy motocykl (w sumie kilka), a nawet jedno ATV; wybieramy coś spośród dostępnych tras i wskakujemy na siodełko, celem wykręcania możliwie jak najlepszych wyników. Choć z pozoru może się to wydawać stosunkowo łatwe, to jednak nie dajcie się zwieść. Rozgrywka jest bardzo trudna; wymaga anielskiej wręcz cierpliwości oraz wielu, wielu godzin ćwiczeń – przynajmniej jeśli chcecie pokazać klasę w rankingach. Jeśli Was to nie interesuje, to w zasadzie można sobie na spokojnie grać, zbierać medale i odblokowywać nowe przedmioty dla pojazdów oraz kierowcy (za pozyskiwaną z przejazdów kasę). Wówczas przebrnięcie przez karierę wymaga jedynie kilku godzin. Zakładam, że w około 6-7 powinniście się spokojnie wyrobić. Dlaczego zakładam? Ano dlatego, że ja akurat chciałem wykręcać jak najlepsze rezultaty, a to oznaczało spędzanie po kilka godzin przy jednej sekwencji.

Multiplayer:Rywalizacja w grze przebiega głównie na czas. Walczymy po prostu z wynikami wykręconymi przez innych graczy. Jest jednak osobne multi, w którym można stanąć ramię w ramię z innymi. Torów jest tylko kilka, niestety.
Lokacji przygotowanych na potrzeby Trials Fusion jest całe mnóstwo. Twórcy podzielili karierę na kilka różnych segmentów, a przechodzenie ich w narzuconej przez dewelopera kolejności jest kluczem do osiągnięcia finału. Każdy rozdział zaczynamy niejako krótkim wstępem – misją treningową, która pozwala opanować najważniejsze elementy sterowania. To właśnie w treningu dowiadujemy się jak odpowiednio dawkować gaz i hamulec, aby balansować w siedzeniu motocykla. To w treningu uczymy się wykonywać tzw. „bunny hop”, czyli skok, pozwalający np. przemierzać małe wyrwy skalne albo przerzucać motocykl pomiędzy specjalnie przygotowanymi platformami. W końcu, to za sprawą treningu poznajemy przeróżne sztuczki, realizowane wtedy, gdy nasza maszyna jest wysoko w powietrzu, a my nie mamy pomysłu co zrobić z rękami, czy nogami. Technik jazdy jest mnóstwo i trzeba wielu godzin, aby choćby mniej więcej zrozumieć o co w tym wszystkim biega. Same poziomy są zróżnicowane, odmienne stylistycznie i bardzo ciekawie zaprojektowane. Na każdym się coś dzieje, są wybuchy, poruszające się rampy itd. Twórcy wykazali się sporą pomysłowością.

Zachętą do wielokrotnego pokonywania tras są specjalne rankingi. Prócz tego, że można je sortować tylko listą przyjaciół, każdy przejazd można podglądnąć, by nauczyć się czegoś od konkurentów. Jeśli zatem nie wiecie jak pokonać jakiś problematyczny fragment, nie przejmujcie się; zerknijcie do powtórki innego gracza, a na pewno zdobędziecie podpowiedzi co do tego, co i jak zrobić, celem przezwyciężenia przeszkody. Osobiście kilkakrotnie wspomogłem się tym rozwiązaniem i sprawdziło się wyśmienicie. Dzięki temu pobiłem znajomego, który również szarpie z uporem maniaka w Trials Fusion, przeskakując moje oraz swoich znajomych rekordy. Właśnie w tej interakcji tkwi siła projektu. Nie ma lepszej zachęty do grania, aniżeli współzawodnictwo.

Trials Fusion (PS4)

Jeśli chodzi o motocykle, to jest ich kilka. Twórcy postarali się, aby każdy zachowywał się inaczej i oferował odmienny sposób prowadzenia. Oczywiście czuć to bez najmniejszych problemów. Jeden może być wolniejszy, ale także lżejszy, inny będzie dysponował potężnym silnikiem oraz miękkim zawieszeniem, a jeszcze inny będzie twardy, co sprawi, że fantastycznie nada się do pokonywania usianych przeszkodami tras, w których prędkość nie jest tak istotna, jak precyzja. Prócz motocykli, deweloper udostępnia nam jedno ATV, aczkolwiek nie jeździ się nim zbyt przyjemnie. Miałem wrażenie, że nadal siedzę za kierownicą motocykla, z tą różnicą, że jest on jakby ospały i ciężki.


Screeny z Trials Fusion (PS4)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosFox46   @   00:46, 20.04.2014
Szkoda że tytuł z Next-genem ma tyle wspólnego co w cale, do tego wczytujące się tekstury zarówno na PS4 jak i XO. Nie zapominając o długich ekranach ładowania pojazdu. Ale tak ogólnie to dobra gra
0 kudosCortigo   @   22:28, 20.04.2014
Widać o jeden backflip za dużo i klapa ze skoku Dumny Ale ogólnie gierka wygląda fajnie, przypomniały mi się czasy Tonego Hawka 2Szczęśliwy To była gierka Dumny