The LEGO Movie Videogame (PS4)

ObserwujMam (2)Gram (0)Ukończone (1)Kupię (1)

The LEGO Movie Videogame (PS4) - recenzja gry


@ 15.02.2014, 19:28
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

Klocki LEGO oficjalnie są już wszędzie. Prócz tego, że w domach zagościły kilkadziesiąt lat temu, w fizycznej, namacalnej formie, to od dość długiego czasu są z nami także w formie wirtualnej (jako gry, rzecz jasna).

Klocki LEGO oficjalnie są już wszędzie. Prócz tego, że w domach zagościły kilkadziesiąt lat temu, w fizycznej, namacalnej formie, to od dość długiego czasu są z nami także w formie wirtualnej (jako gry, rzecz jasna). Czasem zaliczając wpadkę (LEGO Marvel Super Heroes), a czasem lekki progres (LEGO Władca Pierścieni), ogólnie jednak nie wybijając się ponad konkurencję niczym wyjątkowo odkrywczym. Od niedawna LEGO jest też na srebrnym ekranie w postaci filmu LEGO Przygoda. Oczywiście świadom jestem tego, że duńska zabawka występowała w innych obrazach, nigdy jednak nie otrzymała pełnometrażowej produkcji, dedykowanej tylko jej. Czy to dobrze, czy źle? Nie mnie oceniać. Ja natomiast słów kilka napiszę na temat growej adaptacji tegoż dzieła, która niedawno wylądowała na półkach sklepowych.

The LEGO Movie Videogame (PS4)

Gra, zatytułowana w Polsce, LEGO Przygoda Gra Wideo (tak, tak, wiem, że najgłupszy tytuł w historii – nieważne), debiutuje wraz ze swoim wielkoekranowym odpowiednikiem, stanowiąc swego rodzaju interaktywną wersję wydarzeń, które oglądamy w kinie. Co ciekawe, twórcy – studio TT Games – nie zdecydowali się, jak w swoich innych projektach – na pewne ustępstwa fabularne i bardzo sztywno trzymają się filmowego scenariusza. W mojej opinii nie wyszło to zbyt dobrze, bo bezsensownie przeżywamy dwa razy tą samą opowieść. Nie żebym się spodziewał jakiś twistów, czy czegoś podobnego, ale nie widzę najmniejszego sensu w tym, aby najpierw poznać coś w kinie, a później praktycznie to samo, znowu na konsoli, czy komputerze.

Tak, czy inaczej, głównym bohaterem gry jest niejaki Emmet – zwykły facet, który ze względu na dziwny zbieg okoliczności zostaje wzięty za wszechmocnego i wszechpotrafiącego zbawiciela ziemi. Kogoś, kto został zapisany dawno temu w starożytnej przepowiedni, jako ten jedyny, ten któremu uda się zniszczyć wszelkie zło i zaprowadzić porządek na ziemi. Brzmi to oczywiście wyniośle, ale w rzeczywistości takie nie jest. Scenariusz jest bardzo delikatny, pełen humorystycznych scen, głupawych dialogów, ciągłego dogadywania ze strony protagonisty oraz jego skrzydłowych – jest tak, jak można tego oczekiwać od gry opowiadającej o losach klocków LEGO. To całe ratowanie świata, to gdzieś tam w tle majaczy.

Rozgrywka, jak na TT Games przystało, stanowi kalkę tego, co widzieliśmy w ich poprzednich dziełach. Wędrujemy zatem Emmetem i staramy się rozwiązywać drobne zagadki. Przy okazji ubijamy też oponentów, którymi w znacznej mierze są jakieś roboty, samochody, helikoptery, ciężarówki i inne takie. Żeby nie było zbyt nudno, deweloper przygotował mnóstwo postaci wspierających Emmeta. Podczas wędrówki spotkamy zarówno zwykłych ziomków (np. budowniczy), jak i bardziej uzdolnionych (np. Batman i Green Lantern). Każdy posiada inny zestaw cech specjalnych, umożliwiających wykonywanie określonych czynności. Dla przykładu, postaci będące kobietami mogą wyżej wyskakiwać i chwytać się barierek, co sprawia, że jeśli trzeba na coś wyjść, są do tego idealne. Emmet ma natomiast młot pneumatyczny, z którego pomocą rozwala specjalnie oznaczone płyty, a jeśli wymaga tego fabuła potrafi też zdemolować pół okolicy. Żeby nie było zbyt trudno – gra jest skierowana do młodszych widzów – wszystkie elementy, z którymi da się wejść w interakcję są oznaczone. To, co można zniszczyć jest lekko popękane, fragmenty dla kobiet są np. różowe, rzeczy przez które przebije się laser są żółte itd. Nie ma mowy o tym, żeby się pogubić, albo zaciąć.



Co jakiś czas, mamy też możliwość wybudowania czegoś z klocków. Niektóre postaci, jak np. Wyldstyle (kobieta ninja) są w stanie budować bez wykorzystywania instrukcji. Wystarczy, że w otoczeniu znajdą się odpowiednie elementy, a protagonistka szybko zmontuje z nich coś wyjątkowego, i przydatnego. Może to być rzecz bardziej skomplikowana, jak np. motor z wyrzutnią rakiet czy działko laserowe, albo grat zupełnie banalny, np. trampolina, z pomocą której bohaterowie płci męskiej wdrapią się na niedostępne dla nich miejsca.


Screeny z The LEGO Movie Videogame (PS4)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?