Armored Core: Verdict Day (PS3)

ObserwujMam (2)Gram (0)Ukończone (0)Kupię (0)

Armored Core: Verdict Day (PS3) - recenzja gry


@ 17.10.2013, 16:06
Kamil "zvarownik" Zwijacz

Armored Core: Verdict Day pojawiło się na rynku nieco ponad rok po wypuszczeniu części piątej. Siłą rzeczy jest to więc zwykłe rozwinięcie znanych patentów, które z pewnością przypadnie do gustu fanom serii.

Armored Core: Verdict Day pojawiło się na rynku nieco ponad rok po wypuszczeniu części piątej. Siłą rzeczy jest to więc zwykłe rozwinięcie znanych patentów, które z pewnością przypadnie do gustu fanom serii. Co innego gracze, którzy mieli ochotę tylko popykać w projekt z mechami w roli głównej – dla nich będzie to ciekawy… koszmar?



Armored Core to:■ seria gier wideo produkowana przez studio From Software;
■ pierwsza odsłona ukazała się jeszcze w 1997 roku na PlayStation;
■ konsole obecnej generacji (PS3 i X360) otrzymały już cztery części: Armored Core 4, Armored Core: For Answer, Armored Core V oraz Armored Core: Verdict Day.
Akcja najnowszej części rozgrywa się w świecie przyszłości, w którym o władzę i zasoby walczą trzy frakcje. Gracz wciela się w jednego z najemników, który wplątuje się w jakąś grubszą aferę. Historia jest sztampowa i całkowicie bezpłciowa. Przestałem ją śledzić po pierwszej scence przerywnikowej, ale to i tak nieważne, ponieważ nie jest to produkcja przeznaczona dla samotników.

Owszem, twórcy ze studia From Software zatroszczyli się o kampanię dla jednego gracza, która oferuje bodajże 60 krótkich poziomów, ale nie wyobrażam sobie osoby, która sama dotarłaby chociaż do połowy. Raz, że jest to potwornie nudne, a dwa, że niesamowicie trudne. Dość powiedzieć, że w ciągu tygodnia grania, udało mi się przedrzeć zaledwie przez kilkanaście poziomów, przy czym na kilka ostatnich poświęciłem ze 3 godziny. A zaznaczam, że każdy z nich można zaliczyć w kilka minut.

Poziom trudności jest niesamowicie wygórowany, ale najgorsze jest to, że z początku w ogóle się na coś takiego nie zanosi. Pierwsze levele to sielanka. Wpadamy na planszę, robimy „pif paf” i po sprawie. Tak jedziemy dalej, aż tu nagle przychodzi końcówka drugiego rozdziału i okazuje się, że coś jest nie tak. Wcześniejsza taktyka „na harpagana” przestaje działać. Broń okazuje się za słaba, przeciwnicy za silni, za szybcy, więc jedyną szansą na przetrwanie jest zatrudnienie pomocnika.

Armored Core: Verdict Day (PS3)

Armored Core: Verdict Day to gra wybitnie nastawiona na multiplayer, która niemal na każdym kroku sugeruje, by wejść do świata sieciowej zabawy. Można dołączać lub tworzyć własne ekipy, wynajmować najemników, ewentualnie samemu zaoferować swoje umiejętności. Możliwa jest zabawa we współpracy, a także w innych trybach. Do tego wszystkiego dochodzi system rozwoju postaci – wypisz, wymaluj produkcja, w którą aż żal grać w samotności.

Deweloper zdaje sobie z tego sprawę doskonale, całkowicie olewając singla. Walnęli byle jaką kampanię, której i tak nie da się zaliczyć samemu i styknie. Tu pojawia się pierwszy poważny problem – dostępność innych graczy. To, co w założeniach ma dawać kupę frajdy, w praktyce sprawdza się różnie. W dzień niemal niemożliwym jest znalezienie partnera, przez co włączanie konsoli w normalnych porach doby jest nienormalne. Wieczorami i w nocy na serwerach gazduje znacznie większa ilość osób, ale też różowo nie jest, ponieważ system tworzenia spotkań działa tak sobie. Często, wśród dostępnych osób, pokazywani są np. gracze, którzy już pomagają komuś innemu. Inni z kolei nie chcą dołączyć do nas, więc na mozolnym poszukiwaniu kolegów po fachu nierzadko można spędzić i 30 min.


Screeny z Armored Core: Verdict Day (PS3)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?