Tiny Token Empires (PS3)

ObserwujMam (1)Gram (0)Ukończone (0)Kupię (0)

Tiny Token Empires (PS3) - recenzja gry


@ 26.05.2013, 12:57
Kamil "zvarownik" Zwijacz

Niewielkie gry niezależne charakteryzują się tym, że twórcy i tak ryzykują własne pieniądze, więc nikt nad nimi nie stoi i mogą sobie robić, co im się żywnie podoba. Doskonale widać to na przykładzie Tiny Token Empires - mieszanki produkcji strategicznej, logicznej, komedii i mitologii.

Niewielkie gry niezależne charakteryzują się tym, że twórcy i tak ryzykują własne pieniądze, więc nikt nad nimi nie stoi i mogą sobie robić, co im się żywnie podoba. Doskonale widać to na przykładzie Tiny Token Empires - mieszanki produkcji strategicznej, logicznej, komedii i mitologii. Jak szaleć to szaleć na całego!



Tytuł ma niezbyt ciekawą linię fabularną. Ot zebrali się władcy pięciu mocarstw, żeby sobie pograć w grę, coby ciągle tych wojen nie toczyć. W ten sposób miały się rozstrzygnąć losy świata, ale okazało się, że jeden z uczestników zabawy oszukiwał, nikt się nie przyznał, no i jazda z kolejną wojenką!

Rozgrywka jest tak dziwna, że przedzierając się przez tutorial, który właściwie trwa całą pierwszą kampanię (łącznie jest ich pięć, w każdej po pięć misji dla Persów, Greków, Rzymian, itd.), nie wiedziałem za bardzo co robię. Poważnie, niby nie jest to nic skomplikowanego, ale deweloperzy zatroszczyli się o to, by namieszać graczom ostro w głowach (zdecydowanie za dużo niepotrzebnych dialogów odwracających uwagę od nauki). W wielkim skrócie jest tak, że wcielamy się w przywódcę danej cywilizacji i musimy podbić inne kraje. By tego dokonać po drodze należy spełnić szereg różnych zadań, np. uzbierać składniki do magicznej mikstury, pokonać Minotaura, itd.

Zabawa, jak zresztą już pisałem, łączy w sobie elementy różnych gier, ale głównie jest to turowa strategia i układanka w stylu Bejeweled. Mapa gry podzielona jest na sporych rozmiarów fragmenty, które należy przejmować, by zakładać w nich miasta, dzięki którym zarobi się pieniądze na budowle kolejnych metropolii, itd. Gdy już odpowiednio rozbuduje się dany teren, to można w nim stawiać pomieszczenia, w których wyszkolą się nasi żołnierze. Oddział składa się z kilku wojaków, do których ewentualnie może dołączyć generał (trzeba go wynająć w specjalnym miejscu). Rozgrywka podzielona jest na tury, w czasie których można przemieścić się o jedno pole (każdym oddziałem, a ile ich mamy to to zależy tylko od naszych funduszy). To, tak w skrócie, wszystko dotyczące części strategicznej.

Tiny Token Empires (PS3)

Walka, otwieranie skrzyń i cała reszta to zabawa w łączenie kamieni. W Tiny Token Empires podzielone są one na kolory ze znakami. Różni rodzaje żołnierzy wymagają do walki innych barw, czyli np. gość atakujący mieczem, potrzebuje czerwonych kamieni, a łucznik fioletowych. Po uzbieraniu odpowiedniej ilości głazów, można wykonać ruch (w domyśle zaatakować, ale da się także leczyć i nie tylko, zależy jakimi podwładnymi dysponujemy). Należy jednak mieć na względzie, że przeciwnik także dąży do tego samego celu, więc trzeba układać klocki w ten sposób, by przeszkadzać wrogowi, jednocześnie pomagając sobie. Zasady są takie jak w każdej tego typu produkcji, czyli należy ułożyć obok siebie (pionowo, albo poziomo) przynajmniej trzy elementy. Jeżeli uda się to zrobić z czterema, to w gratisie otrzymuje się dodatkowy ruch, a jeżeli pięć, to poszczególne fragmenty łączą się, tworząc bombę dzięki której zniszczymy więcej kamieni.


Screeny z Tiny Token Empires (PS3)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?