DiRT Showdown (PS3)

ObserwujMam (4)Gram (0)Ukończone (1)Kupię (3)

DiRT Showdown (PS3) - recenzja gry


@ 21.06.2012, 14:54
Kamil "zvarownik" Zwijacz

DiRT Showdown był jedną z tych gier, o których słyszałem wiele, ale i tak nie czekałem, bo jakoś nie pałam szczególną sympatią do gier Codemasters. Ostatnie produkcje tej firmy, w które zagrywałem się do bólu, to Coliny z PSX’a, więc trochę czasu minęło.

DiRT Showdown był jedną z tych gier, o których słyszałem wiele, ale i tak nie czekałem, bo jakoś nie pałam szczególną sympatią do gier Codemasters. Ostatnie produkcje tej firmy, w które zagrywałem się do bólu, to Coliny z PSX’a, więc trochę czasu minęło. Po odpaleniu kilku wyścigów coś jednak we mnie drgnęło i okazało się, że ten tytuł jest naprawdę niezły, ma fajny tryb multi, spoko karierę, choć oczywiście nie obeszło się bez zgrzytów.



Gra oferuje kilka trybów zabawy. Jest kampania, w której zaliczamy kolejne zadania, JoyRide, gdzie bawimy się w zbieranie znaczków, skakanie, ślizganie i inne tego typu rzeczy, no i multiplayer, oferujący wszystkie zmagania znane z singla, tyle, że z żywymi przeciwnikami, więc jazda jest nieporównywalnie bardziej emocjonująca.

Showdown nie polega na jeździe samej w sobie, owszem jest zabawa, w której trzeba dojechać do mety na pierwszym miejscu, ale to tylko jedna z wielu opcji. Oprócz niej mamy także eliminacje, czyli co kilkanaście sekund odpada ostatni zawodnik i tak, aż do końca. Jest 8 Ball, czyli klasyczna ósemka, tu akurat też liczy się miejsce na mecie, ale trzeba do niej się jakoś doturlać, a z tym bywa różnie, bo wypadki są na porządku dziennym. Jeżeli w temacie kraks już jesteśmy to mamy trzy wariacje: spychanie z areny (dostajemy punkty za uderzanie i wyrzucenie przeciwników z platformy), normalna walka na wszelkiego rodzaju dzwony i inne stłuczki, a także zabawa w zbijaka. Musimy wytrzymać określoną ilość czasu, ale przeszkadzają nam w tym inni kierowcy, których w miarę upływu kolejnych sekund, przybywa coraz więcej. Ponadto, trzeba także walczyć o punkty, wykonując różne akrobacje i ścigając się z drugim kierowcą, wykonywać drifty, „bączki” (kręcenie kółek wokół jakiejś przeszkody) i skoki.

DiRT Showdown (PS3)

Kampania składa się z czterech klas, w każdej mamy po 12 eventów i mistrzostwa na koniec, a w późniejszej części gry, kilka rund w zawodach. Całość da się ukończyć w okolicach 7 godzin. Tyle pokazał wewnętrzny licznik gry, po zrobieniu wszystkiego, ale nie zlicza on chyba powtórek, a tych jest całkiem sporo, więc myślę, że przy samym singlu spokojnie spędziłem jakieś 10 emocjonujących sześćdziesięciominutówek. Może jak na grę wyścigową nie jest to zatrważająca ilość czasu, ale frajda płynąca z tej produkcji jest bardzo duża i soczysta jak przerośnięty arbuz, jak piegi tej rudej panny z kucykami (jak jej było?), jak, jak, jak nie wiem co, ale dobrze jest. Byłoby jeszcze lepiej, gdyby nie jeszcze jeden rodzaj zawodów, o którym do tej pory nie napisałem. Chodzi o durnowate jeżdżenie i niszczenie kolorowych klocków umieszczonych na trasie. Tryb ten tak nie pasuje do całej reszty i jest tak nudny, że z chęcią bym go pomijał, gdyby nie skusiły mnie trofea, wymagające zaliczenia każdej imprezy. Niestety, dziadostwo strasznie wybija z rytmu i wcale nie bawi, zresztą nawet sam komentator rzuca hasłem w stylu: ”Nie lubisz tych klocków co?”. Nie lubię to mało powiedziane, nienawidzę ich! Na szczęście jest to tylko lekka skaza na bardzo dobrym wizerunku produkcji. Cieszy zwłaszcza walka wszelaka, czy to na platformie, czy na parkingu. Uderzanie w inne pojazdy, unikanie ich ataków o milimetry, jaram się tym, dawno nie bawiłem się tego typu sportem i bardzo sobie za to chwalę nowego DiRTa. Pozostałe opcje także trzymają poziom i do samego końca kariery nie ma się uczucia znużenia, a wszystko rozkręca się na dobre dopiero w sieci, gdy nagle inni kierowcy okazują się 10 razy bardziej agresywni i wymagający, emocje sięgają zenitu, można zapraszać swoich znajomych, porównywać wyniki, wysyłać wyzwania, zdobywać fanów, a nawet pociskać na YouTube najlepsze kraksy. Chętnych na wspólną demolkę nie brakuje o żadnej porze dnia i nocy i dzięki temu, nie raz i nie dwa jeszcze wrócę do tej ścigałki.


Screeny z DiRT Showdown (PS3)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosPanKosa   @   15:33, 21.06.2012
Mam na PC, fajny tryb Ram Page Szczęśliwy. Trochę mi laguje ale to wina sprzętu. Długie Loadingi są strasznie denerwujące. Dobre SI przeciwnika 8/10
0 kudosFox46   @   16:34, 21.06.2012
Dla mnie ta gra nie zasługuję na 7,5 może na takie 6,5
0 kudosMicMus123456789   @   22:19, 21.06.2012
Po demie jestem pewny, że gra nie porywa. Powinni z tytuły wykreślić słowo DiRT i było by git.
0 kudoszvarownik   @   09:46, 22.06.2012
Mic, demo rzeczywiście jest słabe, ale mówię Ci, że pełna wersja jest zdecydowanie lepsza!
0 kudosMicMus123456789   @   09:53, 22.06.2012
Może, ale na pewno nie za tą cenę na PC.
0 kudosdudek90r   @   14:47, 23.06.2012
Racja. Cena troszkę za wysoka ale gra również mnie nie porwała... nie no fajnie się gra ale chce się czegoś więcej Dumny
0 kudosSzymono111   @   22:20, 23.06.2012
Niech usuną słowo Dirt,bo to istna kompromitacja....
Dodaj Odpowiedź