Ion Assault HD (PS3)

ObserwujMam (0)Gram (0)Ukończone (0)Kupię (0)

Ion Assault HD (PS3) - recenzja gry


@ 14.12.2011, 13:34
Kamil "zvarownik" Zwijacz

Ion Assault HD to kolejny przedstawiciel jednego z moich ulubionych gatunków – zręcznościowych kosmicznych strzelanek. Rzecz jasna tyle już ukazało się gier, opierających się na schemacie: lewa gała – ruch, prawa – strzał, że deweloper musiał wymyślić coś nowego, by mieć szansę zaistnieć.

Ion Assault HD to kolejny przedstawiciel jednego z moich ulubionych gatunków – zręcznościowych kosmicznych strzelanek. Rzecz jasna tyle już ukazało się gier, opierających się na schemacie: lewa gała – ruch, prawa – strzał, że deweloper musiał wymyślić coś nowego, by mieć szansę zaistnieć. Tak też się stało, nie jest to całkowity klon kultowego Geometry Wars, ale całkiem świeża bajeczka, która potrafi nieźle wciągnąć.


Więcej filmów z Ion Assault HD


Fabuła to bliżej niesprecyzowany stek bzdur, coś o jakimś statku kosmicznym, który znalazł się na obcym i nieprzyjaznym terytorium i teraz musimy pomóc pilotowi dostać się z powrotem do domu. Kto by tam się jednak czepiał czegoś takiego, w tego typu grze? Tu nie chodzi o emocje wywoływane scenariuszem, tylko o intensywną, hardkorową jazdę przy konsoli, a w tym aspekcie produkt sprawdza się doskonale. Do wyboru mamy kilka trybów, z których liczą się tylko dwa: Story i Survival. Pierwszy to wiadomo, przechodzimy kolejne układy, których łącznie jest 30 podzielonych na 5 światów. Zaliczenie ich nie jest specjalnym wyzwaniem, bo po utracie wszystkich żyć, zaczynamy w miejscu, w którym skończyliśmy. Może ostatni boss jest strasznie trudny i do tej pory go nie zaliczyłem, ale mniejsza z tym. Ważne żeby nabijać jak najwyższe comba i nie ginąć. Przechodzenie gry tylko po to, żeby ją zaliczyć można sobie już na wstępie darować, bo nie ma to całkowicie żadnego sensu. Punkty, punkty i jeszcze raz punkty. O to samo chodzi w drugim wymienionym trybie, z tym, że na planszy pojawiają się kolejne fale, coraz mocniejszych wrogów i zmieniają się trochę zasady samego strzelania, ale o tym za chwilę. Najważniejsze, że tytuł wciąga równie mocno, co wspomniane na początku GW, a także inny klasyk tej generacji - Super Stardust HD. Ion nie jest ani tak trudny jak pierwsza z wymienionych, ani tak dopieszczony jak druga gierka, ale ma pomysł na siebie i bez dwóch zdań zaliczam tę szpilę do grona najlepszych trzech tego typu produktów dostępnych na PS3 i X360.

Ion Assault HD (PS3)

Sterowanie, to wiadomo dwie gałki, ale jest to trochę inaczej rozwiązane. W kampanii by wystrzelić, musimy najpierw przyciągnąć drobinki kosmicznego pyłu, kamyczków czy czymkolwiek to jest. W każdym bądź razie wduszając R2 przyciągamy „pociski”, a puszczając spust wypluwamy to z siebie w kierunku wskazanym prawym analogiem. W tym miejscu do gry wchodzi bardzo fajna fizyka. Dzięki niej, nie musimy latać w kółko, zbierając „amunicję”. Dobry strzał sprawi, że „naboje” odbiją się od ściany i wrócą praktycznie do nas, potem wystarczy tylko przyciągnąć je do siebie i znowu jesteśmy gotowi do walki. Można także trafić dajmy na to obok celu, jednak jeżeli siła uderzania będzie duża, a przeciwnik trochę wymęczony, to pył odbije się od ściany, otoczy dane działko, statek czy zwierzę i rozwali w drobny mak. Może brzmi to w opisie trochę nudno, bo niby bawimy się w jakiś kosmiczny odkurzacz, ale uwierzcie, że wszystko dzieje się jakby w przyśpieszonej rzeczywistości. Lawirujemy pomiędzy kolejnymi obiektami, zasysamy, strzelamy, zasysamy, strzelamy, jazda na pełnym gazie bez zapiętych pasów - szaleństwo, które potęguje walka z szefami. Zabawa miażdży, tak po prostu. Nawet nie wiem ile godzin spędziłem przy GW i SS HD, które zresztą do tej pory odpalam od czasu do czasu i myślę, że tak samo będzie z Ion Assault HD. Genialna formuła, czasem mocno frustrująca, ale pobicie własnego wyniku o kilka punktów, daje tak chorą frajdę, że aż słów brakuje. Jeżeli miałbym się do czegoś przyczepić, to tylko do braku jakiejś informacji, że nasz przeciwnik ulega zniszczeniu. Bywa, że strzelamy i strzelamy dobrą chwilę i nie wiemy czy coś mu się dzieje, a potem wybucha. Taki mały błędzik.


Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosjohnny11fingers   @   14:24, 14.12.2011
Co Ty widzisz w tych popierdółach ?? Dumny
0 kudosLuksib   @   14:29, 14.12.2011
Jak dla mnie wygląda całkiem przyjemnie. Czasem takie "popierdółki" są bardzo zacnymi grami.
0 kudoszvarownik   @   15:34, 14.12.2011
@johnny, ucz się od Luksiba Uśmiech
0 kudosDirian   @   00:15, 15.12.2011
@ johhny - to widzi, że mu wpychają do recenzowania, to co ma zrobić? Dumny
0 kudosjohnny11fingers   @   12:10, 15.12.2011
@Dirian, chciałbym w to wierzyć, ale odkąd się znamy ze zvarownikiem (a to już kilka lat), to go zawsze ciągnęło do tych arcade'ów z cyfrowych sklepików.

@zvar, poczekam zatem na Twoją retro reckę Space Invaders Dumny
0 kudoszvarownik   @   12:13, 15.12.2011
Nie będzie takowejSzczęśliwy Chyba... Dumny
Dodaj Odpowiedź