F.E.A.R. 2: Project Origin (PC)

ObserwujMam (246)Gram (59)Ukończyłeś (114)Kupię (37)

F.E.A.R. 2: Project Origin (PC) - recenzja gry


@ 06.03.2009, 00:00

Po wielu zawirowaniach związanych z prawami do marki „F. E.

Po wielu zawirowaniach związanych z prawami do marki „F.E.A.R.”, po wielu awanturach i kłótniach, w końcu wszystko stało się jasne: Project Origin, gra która miała być kontynuacją „F.E.A.R.” bez „strachu” w tytule, jednak stała się pełnoprawnym sequelem tego jakże udanego shootera. Wszyscy fani poprzedniej części bez wątpienia oczekują czegoś równie doskonałego jak „jedynka”, jednak póki co radzę swój zapał ostudzić... F.E.A.R.2 bowiem, choć na pewno jest produkcją bardzo przyzwoitą, to jednak pozostawia pewien niedosyt i nie jest tak udany, jak byśmy o tym mogli marzyć...

Co było do przewidzenia, charakter rozgrywki niemal w ogóle się nie zmienił. To oczywiście nadal pierwszoosobowa gra akcji, w której nacisk położono na dużą ilość eksterminacji przy użyciu nowoczesnych broni. Sterowanie naszym bohaterem także nie uległo szczególnie dużym zmianom: jest proste, intuicyjne i bardzo wygodne, więc nikt nie powinien mieć problemów w jego ekspresowym opanowaniu. Mamy tu podstawowe ruchy, takie jak marsz, sprint, skok, kucanie, klawisz akcji, czy też włączenie "bullet time’a" (tj. spowolnienia czasu), z którego autorzy – Bogu dzięki – nie zrezygnowali. Jak więc widać, wszystko jest w najlepszym porządku.

F.E.A.R. 2: Project Origin (PC)

Scenariusz gry ściśle nawiązuje do fabuły poprzednich części, jednak rozpoczęty w kontynuacji wątek nie jest bezpośrednią kontynuacją „jedynki” i jej dodatków. Wcielimy się w postać Michaela Becketa, żołnierza elitarnej jednostki specjalnej. Becket, wraz ze swoimi towarzyszami, ma za zadanie pojmać niejaką Genevieve Aristide, prezesa korporacji Armacham. Nic oczywiście nie jest tak proste jakby się mogło wydawać z początku i zwykłe „zwinięcie” owej pani przeradza się w prawdziwy koszmar dla wojskowych. Teraz, jedynym co mają w głowie to przede wszystkim chęć ujścia z życiem. Nie będzie to jednak łatwe.

Podczas ratowania swojej skóry dowiemy się wielu różnych, ciekawych rzeczy. Poznamy kolejne tajemnice istnienia złowrogiej Almy - teraz już dorosłej, na której to wspomniana korporacja przeprowadzała eksperymenty naukowe, wręcz wkraczające niebezpiecznie do sfery „metafizycznej”, tworząc z kobiety coś w rodzaju ducha o paranormalnych zdolnościach. Dowiemy się także o pozostałych mrocznych eksperymentach, o ludziach za to odpowiedzialnych itp... Co ciekawe, w grze w ogóle nie pojawia się motyw jednostki specjalnej F.E.A.R., co zapewne jest spowodowane wspomnianymi wcześniej kłopotami z prawami do marki produktu.

F.E.A.R. 2: Project Origin (PC)

Zaprezentowany scenariusz jest niezły, nie powiem. Ciekawie wzbogaca opowieść o Almie i innych złowrogich poczynaniach Armacham, ale jak się okazuje – nie intryguje już tak bardzo jak u poprzedników. Wszystko jest troszkę „przedobrzone” i w efekcie nie robi tak mocnego wrażenia jak można było tego oczekiwać. Pewne zastrzeżenia mam także do sposobu w jaki budowany jest „klimat grozy” podczas właściwej rozgrywki. Z jednej bowiem strony pełno pojawiających się zjaw czy tajemniczych zwid, ale niestety nie udało się tego przedstawić w taki sposób, by mogło przestraszyć, a i sama Alma straciła na swojej tajemniczości. Brak w tym wszystkim również jakiegoś subtelnego wyważenia. Czasem po prostu, z założenia „straszne” momenty ciągną się za długo i doświadczanie przez parę minut błysków, jęków i zawodzeń zwyczajnie męczy. Stanowczo przesadzono nawet z ilością krwi na ekranie. Lokacje często dosłownie pływają w czerwonej posoce, co tak naprawdę ani nie brzydzi, ani nie straszy, a irytuje swoją nadmiernością. Mimo to jednak, nie ma rzecz jasna żadnej tragedii. Nadal mamy do czynienia z fajną atmosferą, ale nie tak porywającą jak kiedyś.

Choć charakter rozgrywki nieco ucierpiał, klimat budowany jest przede wszystkim przez zwiedzane lokacje. Trzeba przyznać, że ich projekty i wykonanie są naprawdę świetne! Bardzo pomysłowe, klimatyczne, mroczne i opuszczone miejsca mogą się podobać! Zupełnie też nie przeszkadza fakt, że przemieszczając się po nich idziemy w zasadzie „przed siebie” i jedynie czasami mamy możliwość nieco zboczyć z „drogi głównej”. Zostało to idealnie zrównoważone i o ile raczej nie będziemy się gubić, to też nie poczujemy żadnej klaustrofobii.


Screeny z F.E.A.R. 2: Project Origin (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudoskamil8649   @   19:24, 01.01.2011
Gierka fajna extra grafika niezła oprawa dźwiękowa i całkiem ciekawa fabuło. Ale poza tym ma kilka minusów; mianowicie jest krótka, mało straszna i momentami jest strasznie prosta nawet na wysokim poziomi trudności.