Pierwotna wersja gry, była obgadywana także z powodu nieco ubogiej ilości animacji dialogowych, w stosunku do różnorodności wypowiadanych słów przez bohaterów. A mówiąc prościej: postacie, podczas wypowiadanych kwestii, gestykulowały cały czas jedynie na kilka sposobów i często zdarzały się sytuacje, w których taka osoba zachowywała się zupełnie nieadekwatnie do tego, co mówiła. Edycja Rozszerzona przynosi dużą poprawę tej niedogodności – autorzy dograli bowiem wiele nowych animacji, co rzeczywiście przynosi różnicę: teraz obserwowane na ekranie postaci zachowują się różnorodniej, lepiej wyrażając swoje emocje.
A skoro jesteśmy już przy kwestiach graficznych, to warto wspomnieć o jeszcze jednej rzeczy: dodano także sporo nowych „skinów” dla NPC, które do tego „przywdziewane” są losowo, przy każdym nowym załadunku mapy. Widać to przede wszystkim na postaciach nie odgrywających żadnej istotnej roli w grze, a które są po prostu elementem nadającym lokacjom życia. Nie ma więc już strachu, że wiecznie będziemy napotykać identycznie wyglądających krasnoludów, czy mieszkańców Wyzimy. Klony poszły w niepamięć!
Na tym udoskonalenia się jednak nie kończą! W spokoju nie zostawiono również popularnych kości, mini-gierki zaimplementowanej w Wiedźminie. I bardzo dobrze, bo doskonale pamiętamy, że AI przeciwników w prawdzie było „sztuczne”, ale na pewno nie „inteligentne”. Nie będzie już więc komicznych sytuacji, w których wirtualny przeciwnik dosłownie „wyrzuci” swojego fulla, pozbędzie się karety, streeta itp.. Teraz, będzie grał racjonalnie i ostrożnie.
Jak widać, nieco większych zmian i udoskonaleń jest tu dość dużo, jednak charakter rozgrywki praktycznie niczym się nie różni od tego, który poznaliśmy. Rzecz jasna nie należało się spodziewać, że w tej dziedzinie nastąpią jakieś innowacje. Nie czuję jednak najmniejszego zawodu z tego powodu: zaczynając przygodę z Wiedźminem po raz drugi, bawiłem się niemal równie dobrze, co przed rokiem i zrobiło mi się niezwykle miło, że znów mogłem wtopić się w świat prozy Andrzeja Sapkowskiego!
Nieco zabawnym pomysłem autorów, jest wgranie nagrań lektorskich w... kilku różnych językach! Możemy więc słuchać przygód Geralta w języku Angielskim, Rosyjskim, Niemieckim czy też Hiszpańskim, no i oczywiście Polskim. Rzecz jasna, nie zabrakło także odpowiednich napisów. Tak więc Hiszpański lektor i Chińskie podpisy? Czemu nie. Tylko czy to ma jakiś sens...? Nie wiem, ja akurat go nie widzę, ale opinie na ten temat zostawiam już Wam.
Wydanie Edycji Rozszserzonej Wiedźmina może budzić nieco mieszane uczucia, ale zostawmy to na boku: prawda jest taka, że z naprawdę wybitnej produkcji, robi produkcję... jeszcze lepszą! Poprawiono niemal wszystkie, denerwujące usterki, zmieniono nie do końca trafne rozwiązania... i praktycznie nie ma się już do czego doczepić. Gra ideał ? Pewnie nie, na upartego, na pewno bym coś znalazł. Ale po co mam to robić tak bardzo na siłę? Nie ma to najmniejszego sensu – odświeżone wydanie przygód Geralta prezentuje się doprawdy znakomicie i jeśli jeszcze nie kupiliście zeszłej wersji Wiedźmina, to macie teraz na to najlepszą okazję!
Genialna |
Grafika: Nieco doszlifowana, trochę wzbogacona o nowe animacje i skiny NPC... Wiedźmin nadal wygląda rewelacyjnie i prędko to się nie zmieni! |
Genialny |
Dźwięk: Wielkich zmian w kwestii rewelacyjnego udźwiękowienia tutaj nie ma. Jedynie mamy możliwość włączenia nagrań lektorskich w 5 językach, co może się podobać! |
Genialna |
Grywalność: Jeszcze bardziej udoskonalony Wiedźmin daje graczowi po prostu ogromne pokłady przyjemności. Jestem dalej pod wrażeniem! |
Genialne |
Pomysł i założenia: |
Genialna |
Interakcja i fizyka: |
Słowo na koniec: Edycja Rozszerzona robi doskonałe wrażenie, nawet mimo faktu, że jest to w zasadzie gra mająca już rok. Mimo to, nie sposób do czegoś się tu doczepić! |
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler