Grand Theft Auto: Vice City (PC)

ObserwujMam (802)Gram (361)Ukończone (277)Kupię (82)

Grand Theft Auto: Vice City (PC) - recenzja gry


@ 26.06.2008, 00:00

Niewiele czasu minęło od premiery czwartej części GTA i znaczna większość fanów serii skupiona jest właśnie na „czwórce”, a nie na innych odsłonach tejże produkcji. Ja chciałbym jednak nieco cofnąć się w przeszłość i przypomnieć jednego ze starszych przedstawicieli tej serii, a mianowicie GTA: Vice City, wydane rok po premierze długo oczekiwanego GTA3.

Niewiele czasu minęło od premiery czwartej części GTA i znaczna większość fanów serii skupiona jest właśnie na „czwórce”, a nie na innych odsłonach tejże produkcji. Ja chciałbym jednak nieco cofnąć się w przeszłość i przypomnieć jednego ze starszych przedstawicieli tej serii, a mianowicie GTA: Vice City, wydane rok po premierze długo oczekiwanego GTA3. Zastanówmy się więc, czy mimo upływu lat nadal jesteśmy w stanie wciągnąć się w Vice City i czy warto przeżyć te gangsterską przygodę jeszcze raz.

15 lat życia spędzone w więzieniu powinno całkowicie wybić z głowy chęć do przestępczego życia każdemu, kto taki wyrok „odsiedział”. Tommy Vercetti nie należy jednak do takich gości – ledwo wyszedł z „mamra”, a już odnawia stare, gangsterskie znajomości i na prośbę swojego dawnego szefa, bierze udział w transakcji narkotykowej. Jego pech jednak prześladuje go niemiłosiernie: ktoś zdradził i powybijał towarzyszy Tommyego, pieniądze ukradł, narkotyki także, a sam główny bohater tylko cudem nie dał się zastrzelić. Jednak śmierć wisi nad nim non stop, ponieważ mafijne szefostwo wkurzyło się stratą kasy i koki, w związku z czym, Vercetti musi ich nieco uspokoić i stracone „zielone” odzyskać. Zostaje więc wysłany do Vice City, typowo przestępczego miasta, gdzie o własnych siłach, pracując dla różnych gangsterów, dojdzie do tego, kto zdradził i odzyska to, co stracił.

Z całą pewnością nie muszę nikomu mówić jakiego rodzaju produkcją jest opisywana tu część GTA, ale tak dla świętego spokoju to zrobię. Więc jest to trzecioosobowa gra akcji, w której przygoda rozgrywa się na terenie miasta Vice City. Co jest dość charakterystyczne dla całej serii, mamy całkowitą swobodą w poruszaniu się po naszym mieście, a dopiero przy podjęciu którejś z misji zostaje ona w jakiś sposób ograniczona. A odnośnie samych zadań – na początku trzeba zaznaczyć, że jest ich naprawdę bardzo, bardzo dużo, bo dobre kilkadziesiąt! Oznacza to więc, że owa część GTA jest długa i jej przejście jest naprawdę czasochłonne! I – na dobrą sprawę – dobrze, że tak jest – kupno gry bowiem, jest w tym momencie długoterminową inwestycją, bo jest to produkt na tyle wciągający, że będzie chciało się go ukończyć całego! Twórcom udało się bowiem zadbać o dwie, bardzo istotne rzeczy: po pierwsze, ciekawy jest sposób przedstawienia fabuły: mamy tutaj całą masę cut-scenek stworzonych z filmowym rozmachem. Wszystkie spotkane postacie to indywidualności, mające swoje konkretne cechy charakteru i swoje niepowtarzalne zachowania... po prostu są realistyczne i same w sobie interesujące. Po drugie, same zadania do wykonania są fajne i raczej nie odnosi się wrażenia, że „już się to kiedyś robiło” nawet mimo faktu, że jest ich tak dużo! Do tego, mamy pewnego rodzaju dowolność w ich wykonywaniu: na mapie zaznaczono miejsca, w których czekają na nas różni pracodawcy do których powinniśmy się z zgłosić. No i co najważniejsze – ich wykonywanie nie jest nudne – odwalanie gangsterskiej roboty potrafi naprawdę wciągnąć i czasami doprawdy nie wiadomo kiedy minęły te godziny spędzone przy grze!

Grand Theft Auto: Vice City (PC)

Vice City jest miastem dość sporym, choć rzecz jasna przejechanie go wzdłuż i w szerz nie zajmie nam godziny, ale dosłownie parę(naście) minut (oczywiście zależy to od pojazdu jakim się poruszamy). Bardzo podoba mi się w grze to, że miasto nie jest schematyczne i powtarzalne – nie, to naprawdę ciekawe miejsce pod względem architektonicznym, a także bardzo różnorodne – odwiedzane przez nas lokacje różnią się od siebie i można doprawdy odnieść wrażenie, że poruszamy się po prawdziwej metropolii. Jest więc naprawdę miłe odwiedzanie parków, plaż, różnych klubów, supermarketów, pól golfowych i wielu, wielu innych smaczków! Vice City to także miasto bardzo zaludnione – ulicami uczęszcza masa różnorodnych postaci, od zwyczajnie wyglądających obywateli, po biznesmenów, sportowców, gangsterów czy prostytutki. Pełno tam także samochodów (które możemy ukraść i nimi pojeździć). Autorzy zadbali o naprawdę wiele różnych modeli pojazdów, w związku z czym nie ma mowy o jakiejkolwiek monotonii. Tak więc są tu zwyczajne, rodzinne bryki, taksówki, różnego rodzaju wozy sportowe, autobusy, ciężarówki, kabriolety, a także kilka motorów. W zależności od pory dnia (bo takowe w grze występują rzecz jasna) natężenie ruchu jest zupełnie inne, co także nadaje pewnego realizmu. Bardzo dużym plusem jest fakt, że praktycznie każdy z pojazdów prowadzi się inaczej: mają one także inne, maksymalne prędkości czy przyspieszenie. Trzeba jeszcze dodać, że kierować nie będziemy jedynie samochodami: do dyspozycji mamy także np. motorówki, zdalnie sterowany helikopter i jeszcze kilka innych wehikułów. Warto też wspomnieć, o dość rozbudowanym modelu zniszczeń naszych pojazdów: w zależności od tego, w jaki sposób dojdzie do kolizji, takie szkody zostają wyrządzone. Dlatego też w różnych punktach wgniecie nam się blacha, silnik itp. Autorzy nie poszli w tej kwestii na łatwiznę i zapewnili nam dużo atrakcji!


Screeny z Grand Theft Auto: Vice City (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosKubala2001   @   13:33, 08.02.2011
Nawet spoko ... ale mogła być lepsza grafika.
0 kudosJacen22   @   16:48, 27.10.2014
Cytat: Kubala2001
Nawet spoko ... ale mogła być lepsza grafika.
W grach nie liczy się grafika... tylko grywalność!
0 kudosremik1976   @   17:15, 27.10.2014
@Jacen22 właśnie wygrałeś złotą łopatę za wykop roku. Uśmiech
0 kudosGuilder   @   23:08, 27.10.2014
Przynajmniej nabijemy trochę postów w temacie, bo ostatnio ktoś oceniał poziom gry po ruchu na forum w danym wątku. Uśmiech
Fantastyczna gra, którą ukończyłem chyba z pięć razy (co mi się nie zdarza, chyba tylko Gothic był przeze mnie mielony tak często). San Andreas było dla mnie za długie, pod koniec mnie nudziło. Tutaj jest idealnie, grę kończymy po długim czasie, ale bez przesady. Klimat, humor, muzyka, po tę grę warto sięgnąć nawet dzisiaj.
0 kudosJacen22   @   13:57, 28.10.2014
Cytat: remik1976
@Jacen22 właśnie wygrałeś złotą łopatę za wykop roku. Uśmiech


Ooo już druga z rzędu! Szczęśliwy
Dodaj Odpowiedź