Daemon Vector (PC)

ObserwujMam (38)Gram (19)Ukończone (1)Kupię (2)

Daemon Vector (PC) - recenzja gry


@ 02.09.2007, 00:00

"Co tam 5 zł" - myślę sobie biorąc Daemon Vector ze sklepowej półki. W prawdzie kwestia odjęcia sobie jednego piwka z barowej beczki podawanego przez atrakcyjną barmankę było kwestią dosyć traumatyczną, ale ostatecznie pokusa zobaczenia na własne oczy gry wartej "piątaka" wzięło górę i tak też rozpoczęła się moja przygoda z Daemon Vectorem.

"Co tam 5 zł" - myślę sobie biorąc Daemon Vector ze sklepowej półki. W prawdzie kwestia odjęcia sobie jednego piwka z barowej beczki podawanego przez atrakcyjną barmankę było kwestią dosyć traumatyczną, ale ostatecznie pokusa zobaczenia na własne oczy gry wartej "piątaka" wzięło górę i tak też rozpoczęła się moja przygoda z Daemon Vectorem...
Daemon Vector (PC)
Odpalam sobie więc najnowszy zakup przyniesiony z sieci sklepów Media Markt i zapoznaję się z realiami gry. Otóż słynny Marco Polo po dotarciu do Chin zbudził wielkie zło, które ogarnęło właściwie cały świat: na ziemię wyszły piekielne ogary, mieszkańcy wiosek pozamieniali się w zombie, a innego rodzaju bestie sprzymierzyły się przeciw rasie ludzkiej. Jednym słowem - sprawa wygląda mało ciekawie, w związku z czym od zaraz potrzebny jest heros który położy kres złu. Jak się okazuje, „herosów” mamy do wyboru aż (?) dwóch. A właściwie to herosa i heroinę. Asgard Roy (to imię pierwszego ze śmiałków), bardzo dziecinny z twarzy, jest trochę silniejszy od heroinki i walczy całkiem sporym kawałem miecza. Rhea za to (bohater płci żeńskiej), nieco bardziej finezyjna i zręczna - posługuje się włócznią. I tak po wybraniu jednego z nich obserwujemy jeszcze krótki filmik i rozpoczynamy rozgrywkę. Jaka była moja reakcja? No cóż, nie zdążyłem jeszcze sięgnąć palcem do klawisza ruchu, a już byłem święcie przekonany, że ta gra mi się nie spodoba, a 5zł mogłem jednak wydać na piwo... z beczki... podawane przez uroczą barmankę...

Na wypadek, gdybyście nie widzieli CZYM w gruncie rzeczy jest opisywany przeze mnie produkt, to troszkę nakreślę model gry. Otóż mamy do czynienia z produkcją akcji z widokiem TPP. Mamy tu pewne elementy rpg. Możemy bowiem porozmawiać czasami z jakimś NPC, rozwijać naszego bohatera, czy też zbierać przedmioty. Daemon Vector stworzony został w konwencji mrocznego gotyku z lekką domieszką komiksu. Brzmi fajnie, ale wierzcie mi – takie nie jest…

Gra coś w sobie mieć musi, skoro odpycha od monitora zanim jeszcze zdążymy się poruszyć. Na czym polega ta zdecydowanie czarna magia? Po pierwsze w grafice. Patrząc na ekran, cofamy się gdzieś do roku 2000. Wizualnie Daemon Vector jest po prostu przestarzała jak pralka Frania! I - rzecz jasna grafika to nie wszystko - gdy chwilę poruszamy się po lokacji, to od razu da się we znaki po prostu brzydki, bezsensownie ciemny i w gruncie rzeczy całkowicie pozbawiony wyrazu krajobraz. W obozie stoi trochę ludzi do których możemy zagadać, ale prawie nikt nie mówi czegoś istotnego. Niektórzy np. nas czegoś nauczą - tzn. wytłumaczą jak korzystać z niektórych kombinacji (ale o nich za chwilę). Kolejną rzeczą wołającą o pomstę do sił nadprzyrodzonych jest animacja: postać porusza się w sposób całkowicie sztampowaty i nienaturalny – trochę tak, jakby połknęła tyczkę… Jedyne co czasem jest dobre w tej dziedzinie, to przerywniki filmowe – niektóre zostały zrobione z finezją i z klimatem. Ale i tak to wychodzi na zero, bo inne – są po prostu beznadziejne…
Daemon Vector (PC)
Jeśli już ukończymy misję treningową, to przyszedł czas na prawdziwą walkę! Wkraczamy więc na jeden z dostępnych poziomów i rzucamy się na te parszywe bestie! Początkowo nie mamy zbyt wielkiego pola manewru jeśli chodzi o kombinacje - ot co, zwyczajny, potrójny "kombos" wynikający z kilkukrotnego kliknięcia lewym przyciskiem myszy, następnie mamy pojedynczy, potężny atak, oraz jako ostatni - atak obszarowy. Po każdym kolejnym poziomie jednak, będziemy mogli uczyć się nowych kombinacji, jeżeli zbierzemy odpowiednią ilość punktów. Szczerze muszę przyznać, że ich ilość jest dosyć zadowalająca, ale to i tak jest małe pocieszenie w stosunku dlo całej gry. Tak samo niewielkim atutem jest możliwość zbierania przedmiotów z pomszczonych przez nas żołnierzy, czy też po pokonanych bossach. Są to różnego rodzaju artefakty, takie jak rękawice, naszyjniki czy pierścienie. Założyć możemy jednak tylko dwa na raz. Zdobędziemy z czasem także nowe bronie, a dokładniej - inne odmiany miecza w przypadku postaci męskiej, oraz włóczni dla naszej bohaterki. Różnić się one będą rzecz jasna właściwościami - nowa broń może np. zadawać mniejsze obrażenia od samego ostrza, ale krzywdzić także za pomocą ognia.


Screeny z Daemon Vector (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?