Piraci Nowego Świata 2: Dwa Skarby (PC)

ObserwujMam (85)Gram (33)Ukończone (21)Kupię (6)

Piraci Nowego Świata 2: Dwa Skarby (PC) - recenzja gry


@ 07.06.2007, 00:00

Moda na coraz to nowe gry o tematyce pirackiej trwa i trwa, a swoje apogeum miała podczas premiery pierwszej części Piratów z Karaibów. Jednym z efektów tej "mody" była gra pt.

Moda na coraz to nowe gry o tematyce pirackiej trwa i trwa, a swoje apogeum miała podczas premiery pierwszej części Piratów z Karaibów. Jednym z efektów tej "mody" była gra pt. „Piraci Nowego Świata” – swoim stylem nieco nawiązująca do starych „Piratów” Sida Meiera i jednocześnie nieco odbiegając od koncepcji nowocześniejszych „Piratów z Karaibów”. Panowie z Ascaron, jak sądzę pod wpływem kolejnych dwóch części filmu traktującego o przygodach Jack’a Sparrow’a, przygotowali drugą część "Piratów Nowego Świata".

Jeśli spodziewacie się czegoś w stylu "jedynki", to czeka Was niemałe zaskoczenie. Dwa Skarby bowiem całkowicie odbiegają od koncepcji pierwowzoru i z gry strategiczno-zręcznościowej, stały się po prostu liniową zręcznościówką, w której nie dano nam żadnej swobody w naszych działaniach. Nie ma więc dowolnego pływania między portami, nie ma handlu i nie ma decydowania o naszej przyszłości – wszystko zostało narzucone tu z góry. Wygląda to mniej więcej tak, jak w grze Piraci: Przekleństwo Tortugi – jeśli ktoś miał z tą produkcją styczność, ma już wyobrażenie o co chodzi w recenzowanym przeze mnie tytule.

Opowieść w „Dwóch Skarbach” koncentruje się wokół pirata Thomasa „Jastrzębia” Blythe’a, który - jak to zresztą każdy mniej lub bardziej szanujący się postrach mórz - chce dorobić się majątku poprzez rozboje i poszukiwanie legendarnego skarbu. Jako, że swoje życie zwierzył innemu piratowi – Czarnobrodemu - wychodzi na tym jak przysłowiowy „Zabłocki na mydle” i wraz ze swoją dziewczyną, Sangulą, wpadają w nie lada kłopoty… W jakie, to jednak sprawa mniej istotna. Warto jednak wiedzieć, że fabuła, choć nie przyprawia nas o nocne wizje w których to jesteśmy głównymi bohaterami gry, to jest nie najgorsza. Ot co w miarę sensownie połączono wątek miłosny, elementy magii voodoo, motyw klątwy, która zmienia ludzi w zombie i rzecz jasna tajemniczy, legendarny skarb. Do tego, same postacie i ich zachowanie w czasie przerywników jest dość przekonujące, przez co nie nudzi się ich oglądanie (a jest ich całkiem sporo…).
Piraci Nowego Świata 2: Dwa Skarby (PC)
Rozgrywka podzielona została na dwie części, a mianowicie na grę na lądzie i na morzu. W przypadku pierwszym, przemierzamy głównym bohaterem patrząc zza jego pleców lokacje w której się znajdujemy i – najczęściej – stawiamy czoła dość dużej grupie oponentów. Choć lubię pokonywać i zabijać (oczywiście wirtualnie!) dziesiątki przeciwników, tutaj przyjemność szybko zaczynała być wątpliwa. Mamy bowiem do dyspozycji wręcz mizernie mało umiejętności manualnych. Nasz heros może jedynie wykonać jedną kombinację ruchów polegającą na ciągłym naciskaniu lewego przycisku myszy, oraz dosłownie kilka innych uderzeń których uczy się wraz z rozwojem wydarzeń (np. może kopnąć, zaszarżować czy też nieco pomachać szablą wokół siebie). Potrafi jeszcze blokować uderzenia. Nie ma jednak mowy o unikach czy też odskokach. Walka jest więc nieco statyczna, tendencyjna i na dłuższą metę – nudna. I dość nikłym pocieszeniem jest możliwość użycia przedmiotów pomocniczych, takich jak pistolet, proszek voodoo służący do chwilowego usypiania wrogów, eliksir leczący, oraz butelki rozgrzanego rumu, który wykorzystujemy jako swojego rodzaju granat. Podobny poziom przedstawiają potyczki morskie. Oglądając nasz statek z perspektywy osoby trzeciej, w czysto zręcznościowy sposób sterujemy nim za pomocą czterech klawiszy i lewego przycisku myszy, służącego do odpalania dział. Niestety nie mamy możliwości własnoręcznego namierzania wrogiego okrętu – po prostu: jeśli zbliżymy się do wroga na odpowiednią odległość, będziemy mogli wydać rozkaz do strzału – nasza załoga celować będzie automatycznie. W prawdzie istnieją cztery rodzaje kul armatnich (kule zwyczajne, łańcuchowe – służące do niszczenia żagli; kartacze – tymi wybija się załogę; oraz kule po prostu mocniejsze od podstawowych), jednakże zastosowanie kartaczy i kul łańcuchowych nie ma większego sensu. Okręty bowiem nawet z żaglami podziurawionymi jak sito, nie sprawiają wrażenia wolniejszych. Małe znaczenie zdaje się mieć załoga – nawet, jeśli jej poziom się znacznie obniży, statek zachowuje tak, jakby ludzie nie musieli go obsługiwać i nadal żagle są stawiane w takim samym tempie, a działa wystrzeliwują równocześnie (nawet jeżeli pozostał jeden członek załogi…). Zdecydowanie jest więc coś w tej kwestii nie tak. Jako więc, że nie ma czegoś takiego jak taktyczne zastosowanie pocisków armatnich, morskie walki także nie dostarczają nam szczególnej radość… Sytuacji tak samo nie ratują pewne wspomagacze i funkcje, takie jak możliwość remontu kadłuba, żagli czy dział (oczywiście są to rzeczy ograniczone), czy też możność zrzucania do wody beczek z prochem, które wybuchając nieopodal nieprzyjacielskiego statku zadają mu zniszczenia. Z pomocą przychodzi nam także morski potwór Kraken. Istnieje również opcja „zasłony ogniowej”, co powoduje wystrzelenie pocisków ze wszystkich dział. Mimo jednak tychże dodatkowych przymiotów, nawodne potyczki są i tak aż do bólu powtarzające się. Warto jeszcze wspomnieć, iż wraz z biegiem gry będziemy zmieniać łajbę na coraz to większą, szybszą i wyposażoną w większą liczbę dział.


Screeny z Piraci Nowego Świata 2: Dwa Skarby (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?