Od wielu lat, II Wojna Światowa jest traktowana jako niewyczerpalny temat na podstawie którego można produkować non-stop kolejne produkcje osadzone w jej realiach. Opisywany produkt przenosi nas do roku 1941, kiedy to Niemcy usiłowali zdobyć Wielką Brytanie. Łatwo więc Wam się domyślić, jaka dokładnie jest tematyka recenzowanej przeze mnie produkcji…

Batlle of Britain II, podobnie jak poprzednik, z założenia miał być symulatorem lotu. Starania programistów w związku z zamierzonym celem zdecydowanie nie poszły na marne – maszyna w powietrzu zachowuje się realistycznie i dla przeciętnego gracza, pilotowanie nią może stanowić nie lada wyzwanie! Mamy również duży wpływ na mechanikę samolotu, od podstawowych czynności takich jak wysuwanie podwozia, klap hamulcowych czy też regulowanie mocy silnika, ale także na wiele innych aspektów – nieco bardziej skomplikowanych. Aby móc skutecznie toczyć powietrzne walki, trzeba się z tym wszystkim obeznać. Dla tych, którym jednak pełna symulacja nie jest do szczęścia potrzebna, dano możliwość jej regulacji, dzięki czemu możemy z gry zrobić czystą zręcznościówkę. W prawdzie opcji tych nie ma zbyt wiele, ale możemy np. ustalić, czy wiatr ma mieć wpływ na nasz lot, szybkość spalania paliwa, skuteczność oponentów, czy też… możliwość rozbicia się o ziemię.



Prowadzenie działań powietrznych jest dla gracza zdecydowanie przyjemne. Wynika to głównie z dużego realizmu prowadzenia maszyny, jak i też dobrych proporcji przestrzennych. Do przelecenia mamy więc kawał terenu, a także pułap który możemy osiągnąć jest niczego sobie. Jak wspominałem, odpowiednio zachowuje się nasza maszyna ponad ziemią: potrafi wpaść w korkociąg, co uniemożliwia nam jakiekolwiek sterowanie, czy też przy przeciążeniach zaczyna strasznie klekotać, jak gdyby miała się za chwilę rozlecieć. Niektóre elementy wyposażenia mogą ulec zniszczeniu, np. klapy hamulcowe wysunięte podczas lotu ulegają destrukcji. Bardzo satysfakcjonujące jest również prowadzenie walk - z reguły mamy do czynienia ze starciami nawet kilkudziesięciu, a nawet i więcej maszyn! Ich widok z kabiny naszego cuda doprawdy przyprawia o dreszcze... Powietrzne potyczki są więc bardzo chaotyczne i dynamiczne, co rzecz jasna jest odzwierciedleniem prawdziwych starć. Trzeba Wam wiedzieć, że w bitwie na taką skalę bardzo łatwo przyjąć na siebie nieco pocisków oponenta, a nasze maszyny wcale nie są bardziej kuloodporne od tych, które do nas strzelają. Zostać zniszczonym nie jest więc wcale trudno – wystarczy chwila nieuwagi lub zbytniego zagalopowania, aby stracić skrzydło, ogon czy też zostać podziurawionym przez działka przeciwników.

Do dyspozycji oddano nam dwa tryby rozgrywki, tj. szybka akcja i kampania. W tym pierwszym, sami ustalamy wszystkie szczegóły misji: pogodę, cel, ilość samolotów po obydwu stronach konfliktu, porę dnia itp.. Służy to jednak głównie celom treningowym przed poważniejszą rozgrywką, choć również dostarcza sporej dozy przyjemności

Kampania z kolei, to nie wykonywanie pojedynczych misji. Nie – pozwala nam ona przejąć dowodzenie nad naszymi siłami powietrznymi i osobiście koordynować działania naszych jednostek. Kampania podzielona została na cztery etapy Bitwy o Anglie (możemy wybrać, w który z nich chcemy zagrać). Zdecydujemy także, po którą ze stron chcemy pokierować – czy to spróbujemy obronić Wielką Brytanie za pośrednictwem RAF’u, czy też zmienimy bieg historii i staniemy po stronie niemieckiego Luftwafe, by największą wyspę świata przejąć w nazistowskie ręce. Mapa na której przewodzić będziemy naszym lotniczym oddziałom, jest czystko strategiczna i schematyczna. Aspekt taktyczny nie jest zbyt rozbudowany, ale w sam raz: zwyczajnie wybierzemy, gdzie i jakie formacje chcemy wysłać i jaki teren zechcemy patrolować.