Battlefield 2142 (PC)

ObserwujMam (140)Gram (71)Ukończone (12)Kupię (14)

Battlefield 2142 (PC) - recenzja gry


@ 18.01.2007, 00:00
Piotrek "Seth" Chmielewski

Nadszedł czas kolejnej "zimnej wojny", której inicjatorem jest EA, wydawca następnej części Batlefielda, podpisanej numerkiem "2142". Jednym z etapów ów wojny było wydanie wcześniej gry, niż to zrobi Activision ze swoim ET: Quake Wars, z którym były małe problemy.

Nadszedł czas kolejnej "zimnej wojny", której inicjatorem jest EA, wydawca następnej części Batlefielda, podpisanej numerkiem "2142". Jednym z etapów ów wojny było wydanie wcześniej gry, niż to zrobi Activision ze swoim ET: Quake Wars, z którym były małe problemy. EA miało także bardzo ułatwione zadanie, bowiem BF2142 jest zrobiony na silniku znanym nam z BF2 – tak więc podstawa była gotowa.

Już sama nazwa wskazuje, że akcja gry będzie się toczyć w dalekiej przyszłości, kiedy to na Ziemi pojawiła się kolejna era lodowcowa, przykrywając grubą warstwą lodu znaczne ilości globu ziemskiego. Głównym powodem wojny pomiędzy dwoma stronami, jakimi są Unia Europejska i Koalicja Panazjatycka, było wyczerpanie żywności. Wszystkie bitwy rozgrywają się na nowych 10 mapach, które podobnie jak w BF2 są skalowane w zależności od ilości graczy.

Battlefield 2142 (PC)

Jak przystało na porządnego sieciowego shootera, można tutaj wyróżnić kilka trybów takich jak – Conquest , Conquest Co-Ops oraz nowy Titan Mode. Podczas rozgrywki w ostatnim, tytułowy "Titan" to statek doskonale uzbrojony, będący zarówno twierdzą jak i stanowiskiem dowodzenia. Każda ze stron ma podczas bitwy w tym trybie takiego "tytana" jako swą bazę. Zadaniem gracza jest oczywiście zniszczenie maszyny przeciwnika. Na pozór wydaje się to łatwe zlecenie, lecz komplikacje przychodzą dopiero później. Aby całkowicie przejąć kwaterę główną wroga należy wykonać kilka czynności, m.in. pozajmować wszystkie wieżyczki, zniszczyć osłony, dostać się na pokład, następnie dojść do konsoli broniącej dostępu do reaktora statku i dalej aż do samego rdzenia, który trzeba wysadzić. Inną metodą jest zajęcie wszystkich wieżyczek rakietowych, by następnie spokojnie ostrzeliwać tytana aż do jego destrukcji. Wspomnę jeszcze o tym, że tytany nie są zwykłymi puszkami lewitującymi w miejscu. Jeśli jest się Commanderem można z wielką łatwością przemieszczać statkiem oraz naparzać do wroga z całej okazałości naszego uzbrojenia.

Niewątpliwie jednym z wielkich minusów Battlefield 2142 jest zmniejszenie ilości klas w porównaniu z liczbą z poprzednich BF-ów - do wyboru: szturmowiec, mechanik, zwiadowca i żołnierz. W wyniku tego, iż jakaś klasa zniknęła w przyszłości, inna musiała przejąć jej umiejętności. Tak więc w roku 2142 mamy połączenie medyka z żołnierzem – dysponuje on apteczką i respiratorem, który przywraca do życia poległych żołnierzy. Oprócz żołnierza z doktoratem medycyny jest także szturmowiec z wielką giwerą, którą dzierży w rękach oraz z pochowanymi po kieszeniach zapasami amunicji dla całego kontyngentu. Jest także mechanik, który oprócz swego uniwersalnego klucza francuskiego posiada także dobry karabinek oraz zabójczą wyrzutnię rakiet. Na koniec zwiadowca, który pełni rolę zakampionego snajpera, który pomimo swojej zabójczej nazwy - "snajper" - posiada tylko snajperki, które pod względem celności i szybkości nie różnią się dużo tymi z II wojny światowej – a przeczcież jest już 2142 rok!

Battlefield 2142 (PC)

Na złagodzenie sprawy, panowie z DICE postanowili dać nam system nagród, czyli inaczej mówiąc – zdobywanie stopni wojskowych poprzez wygrywanie potyczek w sieci. Do nabijania doświadczenia służyć mają specjalne serwery, na których poprzez ilości rozegranych potyczek zdobywamy kolejne stopnie wojskowe. Jednak na samych stopniach się nie kończy. Wraz z wyższym poziomem odblokowujemy nowe rodzaje pancerza, bronie, a także specjalne umiejętności. Nie zapominając również, że dostajemy nowe bereciki i odznaki harcerskie. ;)


Screeny z Battlefield 2142 (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?