Tajne Akta: Tunguska (PC)

ObserwujMam (131)Gram (34)Ukończone (27)Kupię (9)

Tajne Akta: Tunguska (PC) - recenzja gry


@ 20.12.2006, 00:00
Jerzy "Ogidogi" Kościelny
Komputery oraz gry interesują mnie od wielu lat. Nie mam konkretnych upodobań co do gatunków gier, jednak są tytuły których nie jestem w stanie strawić.

W świecie gier przygodowych ostatnio wiele się dzieje. Nie tak dawno doczekaliśmy się premiery Dreamfall: The Longest Journey, zaraz po niej swój geniusz ujawnił B.

W świecie gier przygodowych ostatnio wiele się dzieje. Nie tak dawno doczekaliśmy się premiery Dreamfall: The Longest Journey, zaraz po niej swój geniusz ujawnił B. Sokal w Paradise, a dziś w moje ręce trafił produkt z niemieckiej firmy Fusionsphere Systems zatytułowany “ Tajne Akta: Tunguska”.

Akcja gry rozgrywa się w czasach obecnych. Wcielamy się w postać Niny Kalenkowej, która wraz ze swoim ojcem mieszka w Berlinie. Wladimir Kalenkow brał udział w wielu ekspedycjach naukowych, mających na celu zbadanie pewnego niezwykłego zjawiska, jakie miało miejsce w 1908 roku. Potężna eksplozja wstrząsnęła rejonem Tunguski. Niestety zbyt wielu świadków nie przeżyło, a naukowcy badający całą sprawę, znikali w tajemniczych okolicznościach i ich los pozostawał nikomu nie znany. Pewnego dnia, również ojciec głównej bohaterki, znika ze swojego laboratorium. Nikt nie wie co się z nim stało, a dziewczyna w panice, nie wie co ma robić i gdzie szukać ojca. Tak więc, naszym zadaniem jest odnalezienie Wladimira i rozwiązanie tajemnicy okrywającej wydarzenia z roku 1908. Na nasze szczęście, z ojcem Niny pracował Max- niezwykle przystojny i inteligentny facet, któremu nasza bohaterka wyraźnie wpadła w oko. Bez chwili zawahania, mężczyzna decyduje się nam pomóc. Tu od razu powiem, iż w grze zastosowano system zmiany postaci, co oznacza, że niektóre problemy, nasi bohaterowie muszą rozwiązać, ściśle ze sobą współpracując. Razem zaczynają niezwykle intrygujące poszukiwania, które niejednokrotnie mogą przepłacić życiem. Balansując na granicy przepaści, muszą unikać konfrontacji z wojskiem rosyjskim, z agentami FSB (chyba odpowiednik KGB), czy chociażby uciekać przed członkami sekty, strzegącej tajemnic katastrofy. Jak się okaże, nawet przyjaciele ojca, którzy na początku wydają się być chętni do pomocy, w ostatecznym rozrachunku okażą się zdrajcami. Tak mniej więcej wygląda fabuła, a toczyć się ona będzie na wielu frontach.
Przyjdzie nam odwiedzić Berlin, Dublin, Moskwę, a nawet Himalaje w Chinach czy stacje badawczą na Antarktydzie. Można powiedzieć, że nasi podopieczni zwiedzą większą część kuli ziemskiej, a wszystko po to, aby odnaleźć ojca i znaleźć odpowiedzi na kilka pytań.

Tajne Akta: Tunguska (PC)

Tajne Akta: Tunguska to gra typowo przygodowa, w której wykorzystano świetnie spisujący się system point&click. Akcja gry toczy się w określonych lokacjach, które dzięki niezwykłej szczegółowości, sprawiają wrażenie prawdziwych.
Nasze postacie wchodzą w interakcję jedynie z niektórymi przedmiotami, których w dalszej przyszłości będziemy musieli użyć, aby pchnąć fabułę na przód. Nie od dziś wiadomo, że wiele przygodówek daje nam ograniczone pole manewru. Niestety w tym wypadku jest to mocno odczuwalne i mam o to trochę żal do producentów. Ogólnie fabuła została ciekawie napisana, jednak czasami zwrot akcji czy też rozwiązanie problemu z którym się aktualnie borykamy, jest że tak powiem, mało instynktowne. No bo jakim cudem na przykład, nagle po rozwiązaniu pewnego problemu, w lokacji którą wcześniej odwiedziliśmy, nagle pojawiła się rynna, która umożliwia odblokowanie kolejnej kraty?? Wcześniej jej nie było, a ja pytam dlaczego?? Zdecydowana większość sytuacji jest logiczna i da się wykombinować jej rozwiązanie, jednak są takie momenty, że trzeba po prostu próbować wszystkich możliwych kombinacji oraz szukać nowych przedmiotów w odwiedzanych przez nas wcześniej lokacjach. To wpływa negatywnie na rozgrywkę, a szkoda, ponieważ fabułą jest bardzo ciekawa.

Tajne Akta: Tunguska (PC)

Podczas rozgrywki natrafimy na kilka łamigłówek, jednak żaden gracz nie powinien mieć z nimi na dłuższą metę problemu. Ogólnie, pomijając abstrakcyjne wyjścia z sytuacji, które są totalnie nieintuicyjne, Tunguska jest dość łatwa i przyjemna. Choć oferuje sporo lokacji, w sumie jest krótka. Mnie doprowadzenie rozgrywki do finału zajęło około 10 godzin.


Screeny z Tajne Akta: Tunguska (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudospawelkin686   @   12:22, 21.08.2009
Świetna przygodówka, naprawdę warto zagrać. dwójka też rewelka.