Zima chyli się już ku końcowi, powoli pojawiają się przeróżne kwiaty, a każdego poranka budzą mnie świergoty, piski, trzaski i inne hałasy wydawane przez pobliskie ptaszyska. Pomimo tego jakże wiosennego klimatu niektórzy mieli by może przyjemność odświeżyć sobie mroźne wspomnienia, lub jeśli nie mieli okazji poszaleć na śniegu zrobić to teraz przed ekranem monitora. Nie tak dawno do sklepów trafiło kilka gierek pozwalających na wcielenie się w postać zimowego sportowca. Jedne oczywiście były lepsze, inne natomiast bardzo szybko zniknęły z półek sklepowych, i to bynajmniej nie z powodu tak ogromnego popytu, lecz z braku jakiegokolwiek zainteresowania. RTL Ski jumping 2006 to jedna z takich śnieżnych produkcji, która ma się czym pochwalić i jest naprawdę warta polecenia… Czemu tak uważam…? Zapraszam do dalszej lektury, a na pewno się przekonacie.

Zacznijmy może od możliwości spędzenia wolnego czasu w grze. RTL Ski Jumping 2006 oferuje pięć trybów zabawy. Są wśród nich samouczek, trening, szybki start, gra sieciowa oraz kariera. Każdy z nich oparty jest na podobnych założeniach, a różnice są bardziej natury technicznej. Pisząc technicznej mam na myśli, że podczas samouczka spróbujemy nauczyć się sposobu „prowadzenia” nart, następnie na treningach sprawdzimy zdobyte umiejętności, by ostatecznie skopać tyłek przeciwnikom pędząc jednym ze stoków, i skończyć na podium jako najlepszy zimowy wariat po myknięciu przez karierę. Jak widać każdy z powyższych czterech trybów jest w jakiś sposób zależny od poprzedniego i razem stanowią bardzo zgraną paczuszkę. Ostatnim typem zabawy jest rozgrywka wieloosobowa, w której spróbujemy pokazać innym prawdziwym wirtualnym przeciwnikom, z jakiego śniegu jesteśmy ulepieni.



Zabawą w większym gronie zajmiemy się za chwilę, a teraz wróćmy jeszcze na sekundę do kariery. Po wybraniu właśnie jej, będziemy mogli stworzyć własnego skoczka i następnie wcielić się w jego postać, lub też zabawić się w trenera. Różnic pomiędzy tymi dwoma modelami rozgrywki nie ma wiele, w zasadzie ograniczają się do tego, że jako skoczek, sami latamy w przestworzach, natomiast jako trener, jedynie obserwujemy jak inni to robią.

Karierę rozpoczynamy w lidze juniorów. Jako całkowity żółtodziób, nie posiadamy żadnych znaczących umiejętności, nie możemy także liczyć na zbyt wysokie profity. Podążając w stronę sławy, forsa oraz potęga staną przed nami otworem. Ale prowadzić będzie do tego bardzo długa i bardzo trudna droga. Podczas kariery musimy przez cały czas dbać o kondycję naszego zawodnika, pilnować aby trzymał formę, kontrolować jego wagę i kupować mu jak najlepszy sprzęt do latania.