Już od kilku dobrych lat fani strzelanek komputerowych wykłócają się która gra jest lepsza, czy jest to Call Of Duty, czy może Medal Of Honor. Ja osobiście uważam, że pomimo tego iż obie gry pierwotnie wyskoczyły spod tej samej ręki, są odmienne i posiadają charakterystyczny tylko dla siebie klimat. Sytuacja poczęła się delikatnie zmieniać kiedy światło dzienne ujrzała ostatnia edycja Medal Of Honor zatytułowana Pacific Assault, oraz najnowsze dzieło Infinity Ward – Call Of Duty 2.



Różnice powstały prawdopodobnie głównie za sprawą zmiany zespołu pracującego nad pierwszym z wymienionych przeze mnie tytułów. Pierwsza część Medal Of Honor została spłodzona przez ludzi, którzy następnie założyli Infinity Ward, więc podobieństwo do Call Of Duty było całkiem spore. Ostatnie wydanie „Medala” powstało jednak za sprawą innego zespołu, a co za tym idzie, gra znacznie różni się od Call Of Duty 2. Różni na lepsze, czy może na gorsze…? Mam nadzieję, że po przeczytaniu poniższego tekstu wszelkie wątpliwości zostaną rozwiane…

Podobnie jak w pierwszej części zabawy, tak i tym razem do przejścia otrzymamy trzy kampanie, podzielone na kilkanaście misji. Kolejne rozdziały gry pozwolą nam na wcielenie się w postaci żołnierzy trzech armii biorących udział w Drugiej Wojnie Światowej. Na początku walczyć będziemy w po stronie Radzieckiej jako Wasilij I. Kozłow, następnie przeskoczymy do butów dwóch różnych Brytyjskich wojaków, aby ostatecznie rozegrać finalne bitwy w mundurze Amerykańskim.

Grając różnymi żołnierzami przewędrujemy oczywiście w odmienne miejsca. Pierwszym przystankiem jest zmrożony przez lód, i zrujnowany Stalingrad, w którym na każdym kroku słuchać będziemy Niemieckiej propagandy, namawiającej do poddania się i obiecującej w zamian wolność i „sielankę” (prawdopodobnie obozową). Wasilij to jednak człowiek z zasadami, i nie ma ochoty oddawać niczego w ręce Niemców… wręcz przeciwnie, pruje do szkopów ile wlezie, masakrując kolejnych atakujących.

Po wypełnieniu wszystkich zadań na Radzieckiej ziemi, akcja przeniesie się na pustynne tereny Afryki, gdzie armia Brytyjska stawi czoła Rommelowi i jego zakutym w pancerne puszki jednostkom. Będzie nam tutaj dane poprowadzić Brytyjskiego Crusadera, za którego sterami zasiądziemy w dwóch misjach. Są one niestety dość krótkie, ale dodają fajnego smaczku całej zabawie. Następnym punktem naszej tułaczki będą Francja, oraz inne tereny Europejskie, na których walczyć będziemy jako żołnierz Amerykański.



Call Of Duty 2 nie posiada fabuły. Przedstawieni w grze wojacy nie mają ze sobą nic wspólnego, a ich przygody zostały podane w taki sposób aby zaznaczyć, iż są to osobne wydarzenia. W sumie nie można narzekać, ponieważ już pierwsza część Call Of Duty nie posiadała połączonej chronologicznie opowieści. Autorzy gry skupili się bardziej na oddaniu walk, tragizmu oraz chaosu panującego na polu bitwy w różnych zakątkach świata, a najlepszym sposobem na osiągnięcie założonego celu, było umożliwienie graczom walki z różnych stron konfliktu.