NHL 06 (PC)

ObserwujMam (26)Gram (3)Ukończone (2)Kupię (1)

NHL 06 (PC) - recenzja gry


@ 21.10.2005, 00:00
"Qisiel"

We Wrześniu tego roku EA Sports zaprezentowało świadkowi gier nową odsłonę najlepszego symulatora hokeja na lodzie. NHL 06, bo o nim właśnie mowa, był długo oczekiwany przez wielką rzesze sympatyków hokeja na całym świecie.

We Wrześniu tego roku EA Sports zaprezentowało świadkowi gier nową odsłonę najlepszego symulatora hokeja na lodzie. NHL 06, bo o nim właśnie mowa, był długo oczekiwany przez wielką rzesze sympatyków hokeja na całym świecie. Wszyscy się zastanawiali, jaki będzie ten nowy. Czy będzie lepszy, od 2005, który przecież tyle wniósł do hokejowej serii? A może będzie to tylko kontynuacja, której zadanie będzie polegać na przedłużeniu istnienia serii NHL po przez dodanie literki 6 na końcu?

Pierwsze spojrzenie.

Zaraz po zainstalowaniu NHL 06 budzi się w nas niepokój, który spowodowany jest zapewne tym, że od nie tak dawna EA niektóre swoje gry produkuje tylko po to, aby, jak już wcześniej wspomniałem, przedłużyć istnienie danej serii. Po włączeniu gry jednak dane obawy znikają bez powrotnie. Słyszymy swojsko brzmiące hasło „EA Sports It’s in the game” oraz wskaźnik załadowania gry. Zaraz po tym wyświetla się menu. Podobne do tego ze starej części, ale...jednak inne. Idziemy dalej, opcja po opcji, przeglądamy kolejne tryby gry, znajdziemy m.in. „Dynasty Mode”, „Exhibition”, „Creation Zone”. Całe Menu skonstruowane jest na podobnej zasadzie jak te z „piątki” -opcje po lewej stronie, po prawej zaś, co chwila wyświetlają się inny zawodnicy National Hokey League, a u góry mamy „Quit” –opcja szybkiego wyjścia z gry. Wszystkie panele opcji mamy podane w miłym, okrągłym kształcie, co powoduje specyficzny klimat. Jednym słowem...pierwsze spojrzenie jest miłe, lecz nie jest jakimś wielkim zaskoczeniem.

NHL 06 (PC)

Czas rzucić krążek.

Nie możemy się już doczekać pierwszego starcia i intuicyjnie wciskamy opcje „Play Now”.
Otwiera się nam menu wyboru drużyny, wybieramy nasz ulubiony team oraz koszulki, w jakich mają grać. Później już tylko dostosowujemy opcje do swoich własnych upodobań i możemy grać. Warto jeszcze wspomnieć, ze podczas ładowania meczu na ekranie zostaje wyświetlony Joypad, który ma nam za zadanie zasugerować grę właśnie tym urządzeniem;) Kwestie kontrolowania gry pozostawię jednak na potem. Zawodnicy stoją już naprzeciwko siebie, gotowi do rozpoczęcia gry. Krążek zostaje rzucony i mecz się rozpoczyna. Wygrane wznowienie, podanie, strzał z daleka, bramkarza broni bez większych problemów. W tym momencie naciskamy „Escape” i zatrzymujemy grę. Zastanawiamy się, co jest inne, co zostało zmienione. Hmm...w poprzedniej wersji nie było, np. realistycznie sypiącego się śniegu z pod łyżew, nie było uciekającego krążka z pod kija, gdy wciskamy klawisz odpowiadający za przyśpieszenie zawodnika, nie przypominamy sobie również, aby bramkarz po przyjęciu mocnego strzału na „klate” podskakiwał, a bidon, który leży na bramce spadał, gdy mocny strzał wpadnie do siatki. Tak, NHL 06 jest jeszcze bardziej realistyczny niż starsza wersja 2005.

To jest ściana, nie, to jest czołg, nie....to jest bramkarz!

Seria NHL zawsze była jedną z najbardziej realistycznych symulatorów sportowych w świecie gier, tak, więc, postawa bramkarzy i ich zachowanie musiały być jak najprawdziwsze. Każdy, kto choć trochę zna się na hokeju wie, ze bramkarz to 70% drużyny. W NHL 06, bramkarz to 70% realizmu całej gry! Jeszcze w żadnej części serii, bramkarz nie był tak bardzo urzeczywistniony. Teraz grając mamy wrażenie, że jest on prawdziwy, a za jego zachowanie nie odpowiada algorytm, który jest tylko schematem. Rzesza fanów NHL pamięta, sławienny napis na stronie dystrybutora zapowiadający wersje 2003: „Poprawiona sztuczna inteligencja bramkarzy-bramkarze zachowują się bardziej realistycznie niż kiedykolwiek, wykonując efektowne parady i desperackie próby opanowania krążka”. To była po prostu profanacja. Ja nie wiem, co miało być tymi desperackimi próbami? Łapanie krążka w rak, a może kładzenie się na lód?! Napis ten pasowałby jednak do najnowszej wersji. Przejmujesz krążek, wjeżdżasz do tercji przeciwnika 3-ma snajperami, mocny strzał z dalszej odległości-bramkarz odbija parkanem, odzyskujesz gumę, robisz serie zwodów-bramkarz się kładzie i broni, znów udaje Ci się odzyskać krążek i szybko niczym strzała puszczasz mocną klepe w światło bramki...znowu nie trafiłeś(!), goalie odbił parkanem będąc obróconym do góry nogami. To oczywiście nie koniec popisów bramkarzy:). Grając kolejny ligowy mecz, zauważyłem coś bardzo ciekawego. Otóż jadąc dość rosłym zawodnikiem postanowiłem spróbować mocnym strzałem pokonać bramkarza przyjezdnych. Z okolic linii niebieskiej pociągłem po kiju i uderzyłem z mocą zdolną zabić słonia. Bramkarz przyjął dzielnie strzał na górną część tułowia, nie było by w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie to, że goalie po otrzymaniu strzału przewrócił się w tył jakby trafił go pocisk niebo-ziemia; maska oczywiście spadła mu z głowy. Myślałem, że się chłopak nie pozbiera i będzie pierwsza kontuzja, ale jednak nie, dał rady. Naprawdę należy się pochwała dla programistów z EA, w kwestii bramkarzy postarali się jak nigdy.

NHL 06 (PC)

Oprawa audio-wizualna.

Ogólnie rzecz biorąc oprawa graficzna w najnowszej części stoi na wysokim poziomie. Piksele nie rażą po oczach, a tekstury są wygładzone. Za bardzo nie ma się, do czego przyczepić. No tak, ktoś powie: „Jak ja bym miał np. GeForc’a 6800 to też by mi tak chodziła gra”. Nieprawda! NHL 06 dobrze chodzi na starszych kartach. Ja grałem przy użyciu dość już starego Radeon’a 9000 z 64 MB:). Tak, więc „szóstka” została stworzona z myślą o graczach, którzy mają nieco słabsze karty.

NHL zawsze charakteryzował się dobrą oprawą dźwiękową, choć zdarzały się wersje nie za ciekawe pod tym względem(wersja z 2003 roku). Ścieżka w 06 jest ciekawa, znajdziemy tu kapele, np. takie jak: „Billy Talent”, „Beatsteaks” czy „Rock ‘n’ Roll Soldiers”. Utwory się niezłe, bardzo dobrze nadają klimat grze. Można się niestety tutaj dopatrzyć jednego minusa. Mianowicie jest to ilość. Po prostu za mało jest kawałków, zbyt często się powtarzają, a to po pewnym czasie może nudzić. Przez całą grę towarzyszą nam liczne dźwięki, są to m.in. odgłosy bramkarzy, fanów na trybunach, odgłosy uderzającego krążka oraz....głosy komentatorów, naszych starych, dobrych znajomych, Jimm’a i Craig’a W menusach każdej opcji przypisany jest określony dźwięk. Pod tym względem nie można narzekać, efekty dźwiękowe są dobrze dobrane i nadają charakter grze.


Screeny z NHL 06 (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?