Frostpunk (PC)

ObserwujMam (20)Gram (3)Ukończone (3)Kupię (2)

Frostpunk (PC) - recenzja gry


@ 30.04.2018, 22:12
Adam "Dirian" Weber
Chwalmy Słońce!

Co by się stało, gdyby This War of Mine wrzucić do worka z Cities Skylines, Simcity lub innym niezłym city-builderem? Frostpunk daje odpowiedź na to pytanie.

Rodzima ekipa 11 bit studios zdążyła przyzwyczaić nas już do tego, że nawet jeśli ich gry ciężko, choćby na siłę, podciągnąć pod kategorię AAA, to niemal nigdy nie schodzą one poniżej wysoko zawieszonej poprzeczki. Nie inaczej jest z recenzowanym dziś Frostpunk.

Akcja projektu toczy się w niezbyt odległej przyszłości. Ziemię pokryła gruba warstwa lodu, co wymusiło na ludności ewakuację z dotychczas zamieszkiwanych terenów i poszukiwania źródeł ciepła, energii i pożywienia. My dowodzimy jedną z takich wypraw – to grupa mieszkańców, którzy opuścili Londyn i wyruszyli na północ, w poszukiwaniu tajemniczego generatora dającego nadzieję na przeżycie i odrobinę ciepła. Czemu Londyn? W sumie nie ma to dla rozgrywki i fabuły większego znaczenia – równie dobrze akcja mogłaby toczyć się w Krakowie czy Nowym Jorku.

Sam wątek fabularny jest zresztą tylko dodatkiem do całości. Jeśli liczyliście na ciekawą i mocną historię, to tego tutaj nie znajdziecie. Gra jest lekko fabularyzowana, ale twórcy nie chcieli zasypywać nas ścianami tekstu – to dobrze, bo mamy wystarczająco roboty w trakcie rozgrywki i na czytanie bujnych poematów nie byłoby czasu.

Gameplay okazuje się bowiem wymagający, ale jednocześnie satysfakcjonujący. Zaczynamy w niezbyt rozległej, ale głębokiej dolinie, w której znajduje się nasze źródło nadziei – sporych rozmiarów generator ciepła. Gdzieś tam wokół leżą porozrzucane surowce czy rupiecie, z których możemy je pozyskać, ale już na pierwszy rzut oka widać, że nie ma tego dużo. Początki są niełatwe, w efekcie czego szybko popełniłem pierwsze błędy. Chciałem za wszelką cenę wydobyć węgiel niezbędny do uruchomienie generatora, ale nie zwróciłem uwagi na brakujące drewno. W efekcie nie mogłem zbudować ścieżki łączącej generator z kopalnią (bez niej się nie obejdzie, bo zewsząd zalegają grube warstwy śniegu), a nawet rozebranie prowizorycznych domów, które obiecałem mieszkańcom, nie przyniosło wystarczającej ilości surowca. Moich podopiecznych szybko dopadły więc śmiertelne mrozy, a ja zaczynałem zabawę od nowa.

Tym razem, bogatszy o nowe doświadczenia, najpierw zadbałem o odpowiedni zapas drewna. Postawiłem kopalnię i ruszyłem z wydobyciem węgla. Minęła nieco ponad doba i już mogłem odpalać generator. W ludzi wstąpiła chwilowa nadzieja, a ja zadowolony z siebie i aktualnej sytuacji chciałem sobie nieco odpocząć. Zapominając przy okazji, że dookoła nadal panuje potężny mróz, a odpalony właśnie generator, choć produkuje ciepło, nie jest w stanie napełnić brzuchów mieszkańców. Do tego pożera koszmarne ilości węgla, którego złoża w dolinie nie są zbyt obfite.

Szybko zaczęły się więc kolejne problemy, bo nagle ludzie zaczęli umierać z powodu pustych brzuchów, a ja nie miałem nawet opcji wybudowania cmentarza czy bardziej drastycznego rozwiązania w postaci dołu na ciała. Jeszcze nie mogłem ustawić prawa, dzięki któremu zyskałbym dostęp do tych budynków. Wspomniane edykty to coś w rodzaju drzewka technologicznego, ale takiego bardziej rozbudowanego i dającego nie tylko dostęp do nowych budynków, ale wpływającego także na funkcjonowanie osady. Przykładowo, możemy wydłużyć dzień pracy, co będzie spotykać się z niezadowoleniem mieszkańców, ale pozwoli przyspieszyć wydobycie niezbędnych surowców. Są też trudniejsze wybory, jak np. pokazywane przed premierą wysyłanie dzieci do pracy.


Screeny z Frostpunk (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosshuwar   @   07:29, 02.05.2018
No to mam tytuł, po który kiedyś sięgnę na pewno.
0 kudosdabi132   @   14:37, 02.05.2018
Gra jest świetna, choć grałem w nią krótko z braku czasu. Już drugi raz rozpocząłem scenariusz, bo za pierwszym razem bardzo szybko zużyłem materiały na budowę namiotów dla mieszkańców. Trzeba bardzo dużo myśleć zanim się podejmę jakąś decyzję, nawet w przypadku opracowywania technologii czy uchwalania praw.