Need for Speed Payback (PC)

ObserwujMam (22)Gram (6)Ukończone (8)Kupię (2)

Need for Speed Payback (PC) - recenzja gry


@ 20.11.2017, 16:41
Adam "Dirian" Weber
Chwalmy Słońce!

Szkoda tylko, że sama jazda nie jest przesadnie ekscytująca. Ghost Games zdecydowanie nie popisało się przy projektowaniu modelu jazdy, który jest totalnie… nudny. Niby to arcade pełną gębą, ale Forza Horizon 3 postawiła poprzeczkę na tyle wysoko, że grając w Need for Speed: Payback nie odczuwałem praktycznie żadnych emocji. Nawet jazda po tak charakterystycznej nawierzchni jak szuter nie różni się wiele od śmigania po asfalcie. Samochody trzymają się powierzchni tak sztywno, jakby tworzyły z nią spójną całość. Przyspieszając 1500-konnym Koenigsegg-iem wcale nie mamy wrażenia, że pod maską siedzi taka bestia! A drifty? Te też nie potrafią ekscytować. Brakuje charakterystycznego uczucia tarcia rozgrzanych opon o asfalt. Zamiast niego otrzymujemy ślizgającą się po mokrej powierzchni kostkę mydła.

Nieźle natomiast wypadają dostępne w grze konkurencje. Twórcy przygotowali szereg wyzwań, by każdy znalazł coś dla siebie. Nie brakuje klasycznych prób czasowych, są dragi, gdzie konieczne jest opanowanie ręcznej skrzyni biegów, całkiem satysfakcjonujące drifty (nawet mimo średniego systemu jazdy) czy zaczerpnięte jakby żywcem z Forza Horizon rajdy po bezdrożach. Przy nich, niestety, kiepskie prowadzenie wozów i ich zabójcza przyczepność bardzo mocno dają o sobie znać, psując nieco przejazdy. Najmniej interesująco wypada jednak wizytówka serii, czyli ucieczki przed policją. Od dawna opierają się one na schemacie przygłupich stróżów prawa i kolejne odsłony cyklu nie wnoszą praktycznie nic nowego w tej kwestii. Szybko zacząłem więc ziewać.

Największym zarzutem względem Need for Speed Payback, o którym pewnie zdążyliście już usłyszeć z różnych źródeł, jest system progresji. Opiera się on na kartach, które losowo zdobywamy po wygraniu wyścigu. Karty pozwalają nam ulepszać fury, co jest niezbędne do tego, by wygrywać kolejne wyścigi. I co najgorsze, nie wiemy zupełnie jaki kartonik nam wyleci. Chcemy przyspieszyć naszą maszynę, bo w kolejnej konkurencji przeciwnicy zostawiają nas daleko z tyłu? Trzeba więc grindować, najlepiej poprzez powtarzanie zawodów, i czekać, aż wyleci nam konkretny kartonik. Albo skorzystać z mikrotransakcji i ułatwić sobie życie. Co gorsze, często bardziej opłaca nam się ulepszać dany pojazd niż kupić nowy. Nówki są piekielnie drogie, a kasę gromadzimy baaaardzo powoli. Niby twórcy zapowiedzieli zmiany w tym systemie, ale nie będę ich nawet sprawdzał – tekst dotyczy takiego produktu, jaki znaleźć można obecnie w sklepach.

Niepokoi też zachowanie przeciwników. Potrafią oni odstawić nas na początku rozgrywki i pokazać tylną klapę, by następnie – o ile mamy odpowiedni mocną furę – dziwnie dawać się doganiać. Czasami ma się wrażenie, że współzawodnicy wręcz hamują tuż przed metą, co wcale nie zachęca do rywalizacji. Podobnie wygląda to gdy ścigamy jakiś cel. Gdy przykładowo, podczas pościgu przywalimy w coś dając uciekającemu cenne sekundy na oddalenie się, wcale nie wciśnie on gazu do dechy by nam „spieprzyć”. Grzecznie zwolni i poczeka, aż raczymy wrócić do pogoni. Zdaje sobie sprawę, że w wielu ścigałkach jest podobnie, ale tutaj mocno rzuca się to w oczy, co znaczy, że coś poszło nie tak, jak powinno.

Need for Speed Payback nie jest dla mnie wielkim zawodem, bo marka już dawno temu stała się tasiemcem, który skierowany jest do grona mało wymagających odbiorców. Payback byłoby niezłą zręcznościową ścigałką, gdyby twórcy dopracowali model jazdy, przygotowali bardziej angażującą fabułę (albo i z niej zrezygnowali) oraz - przede wszystkim - zastosowali lepszy system progresji. Mikropłatności? Mógłbym przymrużyć na nie oko, gdyby nikt nie kazał mi z nich korzystać. Ale tutaj po prostu w pewnym momencie dochodzimy do sytuacji, gdy mamy do wyboru – albo kupujemy karty za wirtualną walutę, albo bawimy się w żmudny i niesatysfakcjonujący grind.

A z tym się pogodzić nie można. Nie tędy droga!


Długość gry wg redakcji:
20h
Długość gry wg czytelników:
14h 59min

oceny graczy
Dobra Grafika:
Oprawa wizualna jest niezła, choć twórcy mogli bardziej przyłożyć się do urozmaicenia terenów po których jeździmy - szczególnie przygotowanego metodą kopiuj-wklej miasta.
Przeciętny Dźwięk:
Sztuczny dubbing i zupełnie nie zapadający w pamięć soundtrack. Mogło być lepiej.
Dobra Grywalność:
Payback nie jest złą grą, ale kiepski system progresji w pewnym momencie zaczyna odrzucać od zabawy. Być może zapowiedziane aktualizacje coś w tej kwestii zmienią.
Dobre Pomysł i założenia:
Gra czerpie pomysły z kilku różnych serii, ale z reguły zapożyczenia są gorsze od konkurencyjnych rozwiązań.
Przeciętna Interakcja i fizyka:
Mało satysfakcjonujący model jazdy to spory minus, nawet w przypadku zręcznościowej ścigałki.
Słowo na koniec:
Need for Speed Payback idzie w zgodzie z poprzednimi odsłonami serii. Nie jest grą złą, ale też ciężko uznać je za tytuł, który warto polecić w premierowej cenie. Tym bardziej, że twórcy atakują nas mikropłatnościami, zachęcając do korzystania z nich ze względu na powolny i niesatysfakcjonujący system progresji.
Werdykt - Przeciętna gra!
Screeny z Need for Speed Payback (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?