Starcia z innymi graczami już z zasady są bardziej wymagające i emocjonujące, a deweloperzy wprowadzili do rozgrywki kilka ciekawych zależności, podnoszących jeszcze bardziej dynamikę bojów. Chodzi tu m.in. o to, że im więcej jednostek mamy, tym wolniej gromadzimy surowce do rekrutowania kolejnych. Przyciśnięci do muru, jesteśmy natomiast w stanie szybciej budować armię, co ułatwia walkę nawet kiedy sytuacja zdaje się być już przesądzona. Jak sam się przekonałem, w Dawn of War III nie warto się poddawać, odrobina pomyślunku, a uda się wyjść z praktycznie każdej opresji.
Multiplayer, z tego, co udało mi się sprawdzić działa solidnie. Nie dostrzegłem problemów z serwerami, czy lagami, trzeba jednak pamiętać, że grę testowałem jeszcze przed jej oficjalną premierą, co oznacza, że infrastruktura sieciowa nie była obciążona. Po premierze upewnię się, że nadal jest wszystko w porządku i w miarę potrzeby zaktualizuję recenzję.
Zbliżając się powoli ku końcowi, słów kilka na temat oprawy audio-wizualnej. Jeśli chodzi o udźwiękowienie, nie mam większych zastrzeżeń. Dawn of War III brzmi bardzo dobrze, choć głównie mam tu na myśli muzykę i efekty specjalne. Poziomu nie zawsze trzymają dialogi, a do naszych uszu dobiegają frazesy wyciągnięte z meczy boksu czy innych imprez, których uczestnicy starają się obrzucać wzajemnie mięskiem - czasem czułem lekkie zażenowanie. Dobrze, że nie często.
Nie do końca przekonuje mnie też grafika. Co do interfejsu, nie wliczając jego ślimaczego działania, nie mam większych zastrzeżeń. Jest przejrzysty i funkcjonalny. Nie trzeba z nim walczyć, aby dostrzec najważniejsze opcje. Modele postaci oraz projekty map są natomiast przygotowane nierówno. Czasem widzimy wspaniale wyglądającego mecha, siejącego spustoszenie na froncie, a czasem naszym oczom ukazuje się jakaś przeciętna tekstura – szczególnie mocno dostrzegalna na większym zbliżeniu. W ogólnym rozrachunku jest nieźle, ale nie tak efektownie, jak można by tego oczekiwać. Szczególnie, że wymagania Dawn of War III ma spore. Mój GTX 780 Ti oraz podkręcony i7 930 miały problem z utrzymaniem płynności w 1080p przy średnich detalach. Wiele lepiej prezentujących się gier śmiga na tej konfiguracji bez zająknięć. Pozostaje w związku z tym czekać na pierwszą łatkę - być może wpłynie ona pozytywnie na działanie tytułu.
Podsumowując, Dawn of War III to świetna, choć nie do końca dopieszczona, strategia czasu rzeczywistego - stara szkoła w najlepszym wykonaniu. Twórcy połączyli w swoim dziele elementy klasycznego RTSa (budowanie bazy, gromadzenie surowców, zarządzanie jednostkami), z RPG (umiejętności i levelowanie postaci), otrzymując naprawdę udaną mieszankę. Mimo że za nami prawie dekada czekania – warto było!
Dobra |
Grafika: Szaleństwa nie ma. Animacje i efekty specjalne na plus, tekstury niestety na minus. |
Świetny |
Dźwięk: Lepiej niż w przypadku grafiki. Ogólne wrażenie psują niektóre kwestie dialogowe. |
Świetna |
Grywalność: Fabuła w porządku, ale pierwsze skrzypce gra multi. Bawiłem się wyśmienicie! |
Świetne |
Pomysł i założenia: Dobrze, że deweloperzy nie powielali rozwiązań z dwójki. Mamy coś pomiędzy pierwszą, a drugą częścią cyklu. |
Dobra |
Interakcja i fizyka: Trochę brakuje krwawych animacji z dwójki, ale jak na RTSa jest dobrze. |
Słowo na koniec: Staroszkolne strategie czasu rzeczywistego to dzisiaj rzadkość. Dlatego bawiłem się tu wyśmienicie! |
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler