Virginia (PC)

ObserwujMam (3)Gram (0)Ukończone (1)Kupię (1)

Virginia (PC) - recenzja gry


@ 16.10.2016, 17:02
Adam "Dirian" Weber
Chwalmy Słońce!

Chaotycznie prowadzona i niezrozumiała fabuła psuje ciekawą koncepcję.

Moda na gry, w których gameplay ograniczony jest do poruszania się po otoczeniu i brania udziału w interaktywnych scenkach trwa w najlepsze, zaś gracze dzielą się na dwa obozy - tych, którym podobają się "interaktywne filmy" oraz ich przeciwników. Jeżeli zaliczacie się do pierwszego grona, koniecznie zainteresujcie się Virginią. To wybitny przedstawiciel tego gatunku - przynajmniej jeżeli chodzi o filmowość rozgrywki.

Akcja gry toczy się w miasteczku Kingdom w stanie Virginia. Jest rok 1992, a gracze wskakują w buty Anne Traver, świeżo upieczonej agentki FBI, która, w duecie z doświadczoną detektyw Marią Halperin, otrzymuje zadanie w postaci odnalezienia Lucasa Fairfaksa. Młody chłopiec zaginął w tajemniczych okolicznościach ze swojego domu. 

Przed Anne trudne zadanie rozstrzygania skomplikowanych dylematów oraz poznawania ukrytych zamiarów. Młoda śledcza zostaje wystawiona na próbę, a w prowadzeniu dochodzenia nie pomagają jej mieszkańcy miasteczka, nieprzyzwyczajeni do odpowiadania na serię zawiłych pytań związanych ze śledztwem.

Tak to mniej więcej wygląda, jeżeli chodzi o zarys fabularny. Z każdą kolejną minutą opowiadana przez grę historia staje się jednak coraz bardziej zawiła i dziwna, a my musimy bardzo, bardzo dokładnie obserwować otoczenie i wyciągać odpowiednie wnioski dotyczące nie tylko samego śledztwa, ale też aktualnych wydarzeń. Choć gra trwa tylko 3, w porywach do 4 godzin i jest do bólu liniowa, przez niemal cały czas nie wiemy do końca co się tu dzieje, mając wrażenie, jakby twórcy celowo postawili nas w roli gubiącego się w Auchan czterolatka. Sama historia zdaje się nie być do końca logiczna, ale nieźle oddziałuje na emocje gracza, choć sam finał, równie zakręcony co całość, pozostawia wyraźny niedosyt. Zdaję sobie sprawę, że ten akapit nie zdradza zbyt wielu szczegółów, ale im mniej wiecie przed zagraniem, tym lepiej.

W zrozumieniu fabuły nie pomaga specyficzna narracja. Niemal cała gra jest bowiem niema - choć w trakcie rozgrywki natrafiamy na liczne postacie, żadna z nich nie wypowiada w naszym kierunku nawet jednego słowa. Zamiast tego śledzimy emocje pojawiające się na ich twarzy czy konkretne wydarzenia. Początkowo takie przedstawianie wydarzeń zdaje egzamin, ale z czasem akcja zaczyna błyskawicznie przeskakiwać z jednej sceny do drugiej i zaczynamy się w całości gubić. Momentami trudno zrozumieć intencje twórców. Jedziemy sobie np. samochodem i czekamy aż coś wyłoni się z pobliskiego zakrętu, aby nagle obudzić się w sypialni, w której obok łóżka stoi... wielki bizon.


Screeny z Virginia (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudospetrucci109   @   11:06, 17.10.2016
Szkoda, liczyłem na coś w stylu Twean Peaks. Może jak nie będę miał w co grać to i tak sięgnę po nią z ciekawości.
0 kudosJackieR3   @   11:40, 17.10.2016
Mimo wszystko może mnie zainteresować ,lubię pokręcone gry czy filmy.Nawet jeżeli nie wszystko zrozumiem.
0 kudoslogan23   @   09:12, 05.11.2016
może kupie ale musiałbym się zastanowić a może znajdzie się jakaś perełka lub lepsza gra