Deus Ex: Rozłam Ludzkości (PC)

ObserwujMam (40)Gram (7)Ukończone (19)Kupię (13)

Deus Ex: Rozłam Ludzkości (PC) - recenzja gry


@ 19.08.2016, 15:00

We definitely asked for this.

Odosobniony guzik z zakończenia Buntu Ludzkości nie dawał nadziei na kontynuację historii Adama Jensena. Rozdarta moralnie opowieść ukazana z perspektywy człowieka, który nigdy o nią nie prosił, zdawała się kończyć na pierwszej odsłonie. Ale do tego na szczęście nie doszło. Zeszłoroczna zapowiedź rozwinięcia cyberpunkowego konfliktu sprawiła, że dosłownie wyleciałem z kapci, a niestandardowe kampanie reklamowe jedynie podsycały apetyt. Musicie coś wiedzieć. Po ograniu Rozłamu Ludzkości pantofle nie wróciły na swoje miejsce, bo nowy Deus Ex aspiruje do miana gamingowego archetypu sequela perfekcyjnego, choć nie spodziewajcie się rewolucji.

Minęły dwa lata od tragicznych wydarzeń z instalacji Panchaea. Na świecie doszło do mechanicznego apartheidu, będącego wynikiem tego, że ludzie z implantami stracili kontrolę nad własnymi ciałami. Przerażona ludzkość odwróciła się od wszczepowej technologii, a osoby z niej korzystające stały się obiektami społecznych prześladowań. Uszczypliwe dogryzki ze strony współpracowników nie ominęły także Adama Jensena, jedynego zmodyfikowanego agenta Interpolu. Jego oddział otrzymał niespodziewaną misję rozbicia szajki przestępczej. Według informacji szpiega, drużyna przebywała najbliżej miejsca, w którym miało dojść do nielegalnej transakcji. Policyjna obława została jednak przerwana przez atak tajemniczych terrorystów w złotych maskach. Jensen szybko zorientował się, że rzekomo bliska lokalizacja zespołu była podpuchą. Innymi słowy, ktoś chciał zastawić na niego śmiercionośną pułapkę.

W uniwersum Deus Ex nic nie dzieje się przypadkowo, a pozory zawsze mylą.  Adam Jensen znów wpakował się w sam środek spisku, w który zamieszane są największe światowe organizacje, rodziny mafijne, a nawet religijna sekta. Nie mamy do czynienia z ugrzecznionym popcorniakem, a wielowarstwową opowieścią z zatartymi granicami między szeroko pojętym dobrem i złem. Gra zwodzi nas nie udzielając odpowiedzi na pytanie co konkretnie wydarzyło się na instalacji Panchaea. Deweloperzy przygotowali też dwunastominutowe podsumowanie wydarzeń z Buntu Ludzkości z myślą o graczach niezaznajomionych z poprzednią odsłoną cyklu.

Z Detroit do Pragi. Czeska stolica stała się naszą bazą wypadową, co oczywiście znajduje swoje fabularne uzasadnienie. Ulice miasta spowija terror. Lokalna policja nadużywa swoich praw względem zmodyfikowanych obywateli. Potrzebują oni specjalnych przepustek, żeby gdziekolwiek się dostać; nie mogą nawet jechać tym samym wagonem metra co ludzie pozbawieni implantów. Techniczne rzecz ujmując, ponownie nie możemy mówić o mieście piaskownicy, gdzie co sekundę czekałaby nas aktywność poboczna. Tu zagranie w cyberpunkowy bilard, a tam pogłaskanie drucianego ogona jakiegoś psa. Nie. Pragę przemierzamy, aby dotrzeć do celu misji i wrócić z powrotem albo ewentualnie odwiedzić sklep, tudzież zagadać do cywila. Można też przeczesać mieszkanie sąsiada w poszukiwaniu kredytów, ale trzeba zachować ostrożność, bo każda podejrzana akcja przykuwa uwagę policji albo wścibskiego przechodnia, który - przestraszony - wezwie najbliższego funkcjonariusza.

Ostrzeżenie! Cyberpunkowy klimat wciąga niczym odkurzacz najnowszej generacji. Na ukończenie gry musicie przeznaczyć około dwudziestu godzin - tyle zajęło mi dotarcie do napisów końcowych, robiąc pacyfistę z Adama Jensena. Na zakończenie wpływają wcześniej podjęte decyzje. Opowieść jest niesamowicie filmowa. Z tego powodu Deus Ex: Rozłam Ludzkości to tytuł do przejścia w trakcie trzech gamingowych sesji. Nie wyobrażam sobie rozdrabniania go na wiele jednogodzinnych podejść.


Screeny z Deus Ex: Rozłam Ludzkości (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosJackieR3   @   17:08, 19.08.2016
Cytat: IgI123
Niestety Bunt Ludzkości jakoś mnie do siebie mega nie przekonał. Ot, dobra gierka.

No też miałem takie odczucia.Niby dobra ale do Jedynki jednak nie dorasta.I nawet się w fabule pogubiłem trochę bo mnie to nie wciągało.
0 kudoslopas   @   19:12, 19.08.2016
Czyli nie do końca jesteście zadowoleni? Bo tak mnie kusi ta gierka ale sam nie wiem, w jedynkę pamiętam grałem ale to kiedy to było Szczęśliwy
0 kudosMaterdea   @   19:37, 19.08.2016
Cytat: JackieR3
No też miałem takie odczucia.Niby dobra ale do Jedynki jednak nie dorasta.I nawet się w fabule pogubiłem trochę bo mnie to nie wciągało.
Cóż, ciężko porównywać oryginalnego Deus Eksa z Buntem Ludzkości z 2011 roku. I zestawianie ich obok siebie jest nieco nie na miejscu.
1 kudoskobbold   @   19:44, 19.08.2016


Obrazek


Cytat: lopas

Czyli nie do końca jesteście zadowoleni? Bo tak mnie kusi ta gierka ale sam nie wiem, w jedynkę pamiętam grałem ale to kiedy to było Szczęśliwy
Bunt Ludzkości możesz już mieć za 15-20zł a warto dać jej szansę i samemu sie przekonać jak ta gra jest dobra.
0 kudosBeny1234   @   19:53, 19.08.2016
Gra ciekawa pewnie zagram choć Bunt ludzkości szybko mnie znudził. Może też poprawią optymalizację bo na ultra jest podobno o połowę mniej klatek niż na wysokich a różnica grafiki niewielka
0 kudosDirian   @   20:04, 19.08.2016
Cytat: Beny1234
na ultra jest podobno o połowę mniej klatek niż na wysokich a różnica grafiki niewielka
Czyli jak w prawie każdej grze Dumny
0 kudosFox46   @   23:14, 19.08.2016
najbardziej wkurza fakt że wycieli zawartość z gry, i narobili DLC, ciekawe ile ich w ogóle będzie. Ja mam wersję bez Season Passa a drugi raz gry nie kupię.
0 kudossebogothic   @   08:00, 20.08.2016
E tam. Recka na GOLu ostudziła mój zapał. Miało być wspaniale, a wyszło co najwyżej na podobnym poziomie do Human Revolution. Podobno gdzieś twórcy powycinali zawartość a zakończenie jest tak nagłe, iż bardzo możliwe, że wyjdą jeszcze dodatki albo jakieś DLC. Chciałem kupować jeszcze w tym roku, ale spokojnie sobie poczekam na edycję GOTY czy coś w tym stylu.
1 kudosJackieR3   @   10:09, 20.08.2016
Cytat: Materdea
I zestawianie ich obok siebie jest nieco nie na miejscu.

No jak nie jak tak. Zdziwiony Tytuł jakby podobny . Zdziwiony Więc mam prawo i jak będziesz mi je odbierać to powołam się na Trybunał Konstytucyjny i KOSDE założę { Komitet Obrony Starego Deus Exa }
0 kudosTheCerbis   @   13:32, 20.08.2016
20 godzin? Mi Bunt Ludzkości (zwykła wersja, bez dodatku) zajął dwa razy tyle, więc sądzę iż ta część była przechodzona trochę po łebkach, bo nie sądzę aby była krótsza. Uśmiech
0 kudosTheCerbis   @   13:52, 20.08.2016
To jestem zawiedziony trochę. Ponowne przejście Human Revolution, tym razem w wersji Director's Cut, zajmie mi pewnie z 50 godzin, więc Rozłam Ludzkości trwa przynajmniej dwa razy krócej? Szkoda.
0 kudossebogothic   @   16:03, 20.08.2016
Cytat: Klocu
Skoro Twój zapał został ostudzony to naprawdę nie wiem czego oczekiwałeś. Sam stwierdzasz, że Rozłam Ludzkości wyszedł najprawdopodobniej na poziomie porównywalnym do Buntu Ludzkości - to w moim mniemaniu świetnie, bo hype był ogromny.

Oczekiwałem gry takiej jaką zapowiadano: lepszej w każdym aspekcie od poprzednika. A dostaliśmy "zaledwie" grę na tym samym poziomie ze słabszą fabułą. Po pierwszych zapowiedziach spodziewałem się, że Praga będzie tylko jednym z miast, a okazuje się, iż toczy się w niej większość akcji gry. No i jak już wspomniałem niepokoi fakt, iż część gry mogła zostać wycięta na poczet przyszłych DLC dostępnych w season passie. Można odnieść wrażenie jakby twórcy z jednej dużej gry na 60h postanowili zrobić trzy mniejsze na 20h. Bardzo możliwe, że kolejna część wyjdzie już za rok albo za dwa lata. Niesmak budzi podrasowywanie oprawy graficznej na przedpremierowych gameplayach i na screenach. Nie lubię takich praktyk.
0 kudosTheCerbis   @   17:14, 20.08.2016
Cytat: sebogothic
A dostaliśmy "zaledwie" grę na tym samym poziomie ze słabszą fabułą
oraz zdecydowanie krótszym gameplayem.
Cytat: sebogothic
Niesmak budzi podrasowywanie oprawy graficznej na przedpremierowych gameplayach i na screenach. Nie lubię takich praktyk.
Ano, pisałem już o tym przy okazji jakiegoś newsa, ale niektórzy nie wierzyli.
0 kudoskobbold   @   19:01, 20.08.2016
Cytat: sebogothic
Niesmak budzi podrasowywanie oprawy graficznej na przedpremierowych gameplayach i na screenach. Nie lubię takich praktyk.

Niestety jest to kolejny trend jaki utrwala się w branży. Tylko po co? Jak dla mnie jest to strzał w stopę przez kolano. O ile ja tak czy inaczej grę kupię bo akurat grafika jest dla mnie sprawa drugorzędną to takie zagrywki mogą zniechęcić tych niezdecydowanych. Opłacalne to by było tylko jeśli miało by to przełożenie na zwiększoną ilość zamówień przedpremierowych.
0 kudoskobbold   @   20:24, 20.08.2016
Cytat: Klocu
Po prostu grają, a decyzje o zakupie produktu bazują na podrasowanych materiałach promocyjnych - nie na rzetelnych recenzjach.
No niby tak, ale to dasz się oszukać raz. Za drugim razem poczekasz na efekt finalny albo wcale nie kupisz. Gdzie tu budowanie długoterminowych relacji z klientem?
Dodaj Odpowiedź