I am Setsuna (PC)

ObserwujMam (1)Gram (0)Ukończone (0)Kupię (0)

I am Setsuna (PC) - recenzja gry


@ 12.08.2016, 16:26
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

I am Setsuna to klimatyczne, choć trochę mało porywające jRPG od Square Enix. Na początku potrafi oczarować, ale im dalej...

Gry RPG, jakiekolwiek, od zawsze najmocniej przyciągały moją uwagę. Nie mam nic przeciwko turowym czy taktycznym pojedynkom, nie przeszkadza mi też samotny bohater, ani taki, który wędruje ze swoją wierną świtą. Lubię również w związku z tym od czasu do czasu zagrać w solidne jRPG, głównie ze względu na to, że najczęściej mają one ciekawy system toczenia pojedynków oraz wyśrubowany poziom trudności. Niestety I am Setsuna od Square Enix nie do końca spełniło moje oczekiwania.

Zacznijmy od tego, że głównym bohaterem, wbrew pozorom, nie jest wspomniana Setsuna. Bohaterów gry jest kilku. Na samym początku przygody poznajemy najemnika zwanego Endir (można zmienić). Wędrując pośród pokrytego śniegiem lasu napotyka on dziwną postać, która daje mu zlecenie odszukania pewnej dziewczyny, tytułowej Setsuny, i zlikwidowania jej. Po kilkunastu minutach poszukiwań i dotarciu do niewielkiej wioski, Endir rzeczywiście odnajduje swój cel. Okazuje się jednak (już na samym początku gry), że los kobiety jest przypieczętowany. Wcale nie musimy jej zabijać. Umrze ona niezależnie od tego, co zrobimy, stanowi bowiem ofiarę, mającą powstrzymać ataki potworów. Endir początkowo nie bardzo rozumie całą sytuację, szybko jednak postanawia pomóc dziewczynie. Z grupą kompanów, a także Setsuną, wyruszamy więc na pełną niebezpieczeństw podróż.

Już na początku zabawy czuć nieco enigmatyczny i przytłaczający klimat. Budują go dialogi pomiędzy postaciami (polecam włączyć oryginalne), a także nietypowa oprawa dźwiękowa i muzyka. Każda z postaci jest dobrze rozpisana, ma swoją agendę oraz historię, a poznawanie jej to jeden z ważniejszych fragmentów zabawy. Muzykę natomiast zrealizowano w całości na fortepianie. Czasem słyszymy coś szybszego, a innym razem wolniejszego. Zawsze jest to jednak coś doskonale (i dziwnie zarazem) wkomponowanego w rozgrywające się na ekranie wydarzenia.

Rozgrywka w I am Setsuna to w zasadzie eksploracja połączona z toczeniem pojedynków oraz rozwojem kontrolowanych postaci. Deweloperzy postanowili połączyć elementy z klasyków sprzed lat, a w rezultacie otrzymujemy miks Final Fantasy VI oraz Chrono Trigger. Głównymi bohaterami poruszamy się w grupie, a eksploracja ogranicza się do poszukiwania ukrytych przedmiotów oraz odnajdywania postaci, z którymi można porozmawiać, celem pchnięcia wątku fabularnego do przodu. Nie ma tu w sumie niczego, czego wcześniej byśmy nie widzieli.

Jeśli chodzi o system walki, producenci zdecydowali się zastosować tzw. Active Time Battle (wzorowany na Chrono Trigger). Chodzi o to, że pojedynek przebiega w zasadzie w czasie rzeczywistym, a za aspekty taktyczne odpowiada system symulujący bitwy turowe. Każda z postaci ma specjalny wskaźnik ATB, który musi się zapełnić, abyśmy mogli wyprowadzić kolejną akcję. Decydujemy przy tym nie tylko o tym, kto ma podjąć określone działanie, ale także co dokładnie ma zrobić. Nie zawsze musi to być bowiem cios. Możemy się zdecydować na rzucenie zaklęcia defensywnego, albo np. spożycie eliksiru, tudzież wykorzystanie przedmiotu, mogącego wpłynąć na przebieg rozgrywki.


Screeny z I am Setsuna (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosUxon   @   12:01, 14.08.2016
"Im dalej, tym bardziej monotonna."
Jak to w jRPG. Final Fantasy 6 i 7 też było z biegiem czasu nudne na potęgę.
"Zbyt łatwe walki."
Jeśli nie wloką się tak, jak w wyżej wymienionych grach, to i tak są na plus. Im mniej tutaj FF tym lepiej.


0 kudosFlashbackMan   @   14:29, 17.08.2016
W tego typu grach zawsze jest magiczna wręcz muzyka Uśmiech To jest niesamowity plus. Niestety mnie zawsze nudził taki turowy system walki, ale może kiedyś w końcu się przemogę, bo wiem, że unikając jRPG omija mnie wiele świetnych gier.
1 kudosDante41k   @   17:14, 19.08.2016
U mnie 14 godzin na liczniku i gra poszła w odstawkę. Liczyłem właśnie na coś pokoju starych dobrych FF. IX potrafię przechodzić sobie raz do roku pomimo braku czasu na cokolwiek a Setsuna moim zdaniem nie jest warta marnowania na nią czasu. Gra nudna jak flaki z olejem, bohaterowie moim zdaniem bezpłciowi, płascy, nawet pomimo jakiś tam relacji między nimi i tak dalej. Główny bohater to dla mnie tak kiepska persona, że szkoda gadać. Gra nudna do bólu, walki nudne i monotonne i to nie tylko dlatego, że "ten typ tak ma". Tutaj jest kilku przeciwników na krzyż poza bossami. Osobiście traktuje ten tytuł jako jeden z najgorszych tego roku. Miało być pięknie, wyszło jak zwykle.

Cytat: FlashbackMan
W tego typu grach zawsze jest magiczna wręcz muzyka Uśmiech To jest niesamowity plus. Niestety mnie zawsze nudził taki turowy system walki, ale może kiedyś w końcu się przemogę, bo wiem, że unikając jRPG omija mnie wiele świetnych gier.


Po pewnym czasie ta muzyka jest już tak nużąca, że człowiek odpala sobie w tle własną a dźwięki z gry wycisza.