Just Cause 3: Sky Fortress (PC)

ObserwujMam (6)Gram (0)Ukończone (1)Kupię (0)

Just Cause 3: Sky Fortress (PC) - recenzja gry


@ 27.03.2016, 13:14
Adam "Dirian" Weber
Chwalmy Słońce!

Rico wyrusza na kolejną misję, tym razem wyposażony w bojowy jetpack.

W przeciwieństwie do samej gry, która została całkiem ciepło przyjęta przez graczy, o dodatkach do Just Cause 3 nie było jakoś specjalnie głośno. Takowe jednak zostały zapowiedziane już jakiś czas temu, a do tej pory zdążył zadebiutować pierwszy z nich - Sky Fortress. Co przynosi debiutanckie DLC? Nową historię oraz kolejny gadżet Rico Rodriguezowi - ulepszony model wingusita.

Akcja rozszerzenia rozpoczyna się w momencie, gdy Rico odnajduje rozbitą maszynę przypominającą nieco kosmiczny spodek. Szybko okazuje się, że sprzęt ten należy do tajnej organizacji zwącej się eDEN. Firma trafiła do republiki Medicci w poszukiwaniu substancji zwanej Bawarem. Okazuje się, że materiał dość łatwo wydobyć, więc staje się łakomym kąskiem dla niekoniecznie przyjaźnie nastawionej grupy. eDEN, terroryzując okoliczną ludność agresywnymi dronami, zaskarbia sobie nienawiść naszego protagonisty. Fabułę poznajemy poprzez animowane cut-scenki oraz trakcie gry, kiedy to z bohaterem kontaktuje się podirytowana szefowa korporacji.

Łącznie w nasze łapska trafią trzy rozszerzenia wchodzące w skład pakietu Air, Land & Sea Expansion, będącego niczym innym, jak po prostu przepustką sezonową.

Opowiedziana historia w żadnym względzie nie porywa, bo nawet nie ma czasu by się rozkręcić. A to dlatego, że rozszerzenie skończyłem w niecałe 2 godziny. Najważniejsza, podobnie jak w podstawce, jest rozgrywka, sprowadzająca się do rozpierduchy wszystkiego dookoła, a to w Sky Fortress nie zawodzi. Gameplay jest tak satysfakcjonujący głównie za sprawą ulepszonego wingsuita, który zamienia się w... plecak rakietowy. Rico po jego założeniu może wzbijać się z ziemi niczym prom kosmiczny, zaś w przestrzeni porusza się niewiele wolniej od myśliwca F16. Dysponuje zresztą podobnym uzbrojeniem - nasz stuningowany wingsuit wyposażony jest w karabin maszynowy i wyrzutnię samonaprowadzających rakiet.

Aby nie było aż tak łatwo, studio Avalanche ograniczyło zasób dopalacza, który działa tylko przez kilka sekund, a następnie musimy odczekać drugie tyle na jego regenerację i możliwość ponownego użycia - w tym momencie Rico transformuje się więc w szybowiec. Dodatek skupia się w zasadzie na zdemolowaniu tytułowej podniebnej fortecy - zawieszonej w przestworzach twierdzy eDEN-u.

W dostaniu się do środka pomoże nam nie tylko wspomniany gadżet, ale też własny dron, którego możemy sobie przywołać w ramach rebelianckich zrzutów. Maszyna jest automatyczna i fruwa za nami niczym osobisty ochroniarz. Możemy używać jej nawet w podstawowej wersji gry, z którą sam dodatek nie jest specjalnie powiązany - odpalimy go niezależnie od stanu kampanii (trzeba tylko uzyskać dostęp do swobodnego poruszania się po mapie).

Jak już wspominałem, do ukończenia Sky Fortress wystarczy nieco ponad półtorej godziny, co nie jest zbyt dobrym wynikiem. Szkoda, że twórcy nie pokusili się o więcej zawartości, ale sam odrzutowy wingsuit dostarcza sporo frajdy, pozwalając do woli latać nad ogromną mapą z Just Cause 3 także w głównej kampanii. Wpleciono tu co prawda garść wyzwań, pozwalających jeszcze bardziej usprawnić jetpack, ale nie są one niczym nowym dla osób, które zaliczyły podstawkę. Poboczne zadania polegają wyłącznie na przelatywaniu przez kolejne wirtualne okręgi zawieszone w powietrzu.

Ciężko mi polecić zakup Sky Fortress jako pojedynczego rozszerzenia - 12 euro (około 50 złotych) za tę zawartość to zdecydowanie zbyt wygórowana kwota. Z zakupem przepustki sezonowej też wstrzymałbym się raczej do premiery kolejnych DLC - lądowego i wodnego. Z drugiej strony, jeżeli mają być one tak krótkie, jak opisywany dziś powietrzny dodatek, to chyba tylko najwięksi fani Rico Rodrigueza będą w stanie się skusić na Air, Land & Sea Expansion.


Długość gry wg redakcji:
2h
Długość gry wg czytelników:
1h 45min

oceny graczy
Dobra Grafika:
Nic się nie zmieniło względem podstawki - oprawa nadal robi wrażenie, ale nie powala na kolana.
Przeciętny Dźwięk:
Ponownie bez większych zmian.
Świetna Grywalność:
Połączenie wingsuitu z jetpackiem otwiera nowe możliwości, zamieniając Rico w myśliwiec. Samo latanie daje kupę frajdy, a to chyba w grach najważniejsze?
Dobre Pomysł i założenia:
Zmodyfikowany wingsuit to fajna sprawa, ale dodatek jest stanowczo zbyt krótki.
Świetna Interakcja i fizyka:
Rozwalić da się tu bardzo dużo - mury, niektóre budynki, większość pojazdów, a nawet ogromne, kilkudziesięciometrowe anteny.
Słowo na koniec:
Sky Fortress to niezłe DLC, ale jego głównym problemem jest zbyt krótki wątek fabularny. Godzinka-półtorej za blisko 50 złotych to zbyt duża kwota. Taniej zakup wychodzi w pakiecie, ale jeżeli pozostałe dwa DLC też będą tak mizerne, to trudno mi zarekomendować jego zakup.
Werdykt - Przeciętna gra!
Screeny z Just Cause 3: Sky Fortress (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosMicMus123456789   @   10:19, 04.04.2016
Fakt szkoda, że wątek fabularny jest krótki, ale dobra zabawa z lekka to rekompensuje. Co prawda cena odstrasza, ale pewnie trafi się jakaś przecena. Osobiście jestem bardzo zainteresowany Szczęśliwy
0 kudosQuinto   @   12:09, 18.04.2016
Przed JC 2 spędziłem dłuuuugie godziny. Naprawdę świetna rozgrywka, pełna zabawy i swobody. Muszę teraz zaopatrzyć się w JC3. ;)